Tak więc ja powtórzę jeszcze raz, coś co już wcześniej napisałem, ale chyba umknęło Twojej uwadze:
ale nikt nie robi kampanii przeciw omega-3. A maksyma Paracelsusa wszystkim jest znana. Chodzi o punkt ciężkości i odpowiedź na pytanie: ile to jest dobrze, a ile to za dużo.
To, że kwestię dawki można odnieść nie tylko do każdej substancji, ale nawet każdej czynności fizycznej - to jest banał. I w momencie kiedy zaczynasz to powtarzać w kółko różnymi słowami sprowadzasz poziom dyskusję do parteru i tworzy się niepotrzebny spam. Jeśli dla Ciebie temat dawki jest zamknięty i wystarcza Ci argument, że wszystko można przedawkować - to OK, ale w tym dziale, w tym temacie przy okazji pytań i wątpliwości które pojawiają się wokół o3 - to jest argument absolutnie niewystarczający. Bo problem nie leży dociekaniach prawdziwości maksymy Paracelsusa, tylko w ustaleniu granicy, innymi słowy - dawki / przedziału oraz ewentualnych konsekwencji. I o tym aktualnie rozmawiamy i o to zostałem zapytany w tym temacie.
Tak więc powoływanie się na aspekt wyrozumiałości, względem mojej osoby w świetle w/w jest wysoce niefortunny, bo de facto moja poprzednia wypowiedź nie tyle była prośbą o wyjaśnienie, co była po prostu delikatną sugestią, że wypowiadasz się nie na temat
Myślę, że tym obustronnym wyjaśnieniem można zakończyć ten wątek w tej dyskusji.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-03-30 13:46:51