****a mać
No i stało sie. Stało sie to, czego sie spodziewałem - JJ jest mistrzem. Liczyłem na Shoguna, stawiałem na niego że jest faworytem, ale wiedziałem że JJ tez może to wygrać.
Ale stało sie też to, czego za chvja nie moge do siebie przyjąć - że Shogun dostał taki wpjerdol. Nie mogłem na to patrzeć.
Jones był lepszy w każdym aspekcie walki. Pokazał klase, brawa dla młodego mistrza... udowodnił, że jest wart pasa. Przeszedł największy test w karierze na 5.
IMO bez sensu te wymówki o cardio Shoguna - tak czy siak Jones dyktował warunki walki od początku do końca.
Jedyne co Mauricio pokazał to
twardy łeb...
gdzie te kopnięcia? Ano ****a jaktu kopać, jak do takiego wielkiego długasa dojść nie idzie...
Ciekawe co teraz z Shogunem. Mam nadzieje ze jeszcze wróci, i pokaże na co go stać obijając paru przeciwników!
A Jones? Z Evansem będzie "Rashad Face 2". A później? Kto zdoła wyjść z takim gameplanem, by dostosować Bonesa pod siebie? Niestety ale zapowiada sie taki hype na niego, że rzygać będziemy. Tak go teraz UFC zacznie promować. Wszędzie będzie Jones. A cała rzesza sezonowych fanów bedzie sie spuszczać przy jego walkach, dopóki ktos go nie pokona. No właśnie kto?:/
ja pjerdole...