Na początek ankieta:
Wiek : 30
Waga : 76,3
Wzrost : 166
Obwód w biuście : 96
Obwód pod biustem :85
Obwód talii w najwęższym miejscu :84
Obwód na wysokości pępka : 96
Obwód bioder : 110
Obwód uda: 63
Obwód łydki :41
W którym miejscu najszybciej tyjesz : talia, brzuch, biodra
W którym miejscu najszybciej chudniesz : od góry czyli buzia, ramiona, biust
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) : prawie zero sportu. Praca siedząca, w dzień bardzo mało ruchu. Staram się raz w tygodniu chodzić na basen jednak jest to bardziej wizyta rozrywkowa z dzieckiem. Zdarzają się wizyty na siłowni jednak jest to bardzo nieregularne. W domu mam orbitreka na którym tez ćwiczyłam ( godzina wieczorem przy tętnie w granicach 124-133)
Co lubisz jeść na śniadanie: generalnie śniadań nie jadam. Jeżeli już to późno: 11-12 w południe i zazwyczaj kanapka z wędliną, czasami jajka w różnej formie. Zdarza mi się również zjadać resztki z poprzedniego dnia.
Co lubisz jeść na obiad : nie mam
Co jako przekąskę : przeważnie owoce: jabłka, winogron. Lubię chrupać orzechy wszelkiego rodzaju
Co jako deser : słodycze
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : niby dobry ale ogólnie samopoczucie nienajlepsze. Zero energii, zgaga, problemy z załatwianiem, wzdęcia, gazy itp. rewolucje. Żadnych wyników nie robiłam. Od zawsze nieregularne miesiączki. Ostatnio doszły problemy z krzyżem i kolanami jednak wydaje mi się ze jest to wynik nadwagi.
Preferowane formy aktywności fizycznej: basen, siłownia, rower - chociaż przyznaje ze jakiekolwiek wyjścia są dla mnie problemem ze względu na dziecko. Wolałabym, przynajmniej na początku, ćwiczyć w domu.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : po siłowni lub orbitreku wypijam koktajl białkowy
Stosowane wcześniej diety :kopenhaska, MZ, 1000 kcal, Dukana, koktajlowa. Więcej grzechów nie pamiętam ale na pewno były. Na dzień dzisiejszy mój sposób odżywiania bliski jest głodówce.
Cel : redukcja i ujędrnienie
Głównym moim problemem jest bardzo slaby metabolizm .Mam wrażenie ze cokolwiek nie zjem to waga rośnie. Nie wpisuje co normalnie jem ponieważ nie jestem w stanie tego ogarnąć. Generalnie wygląda to tak ze w ciągu dnia podjadam co mi wpadnie w ręce , jeden główny posiłek. Największe napady głodu mam wieczorem. No co tu dużo pisać. Jest źle. Do tego moje ciało wygląda koszmarnie. Po ciąży zgubiłam 23 kg ( samo zleciało ) jednak to co jest teraz pozostawia wieeele do życzenia. Mięsnie, jeżeli są, to są niewidoczne. Wszystko lata jak galareta, o cellulicie nie wspomnę.
Dlatego w kocu po wielu nieudanych próbach odchudzania postanowiłam wsiąść się za siebie konkretnie. Pomału ale skutecznie. Byłabym wdzięczna za poprowadzenie mnie przynajmniej w tym początkowym okresie wielkich zmian. Przyznam się ze na razie gubię się w liczeniu białek, węglowodanów, tłuszczów. Moje zapotrzebowanie kaloryczne wyszło mi na poziomie 1970 kcal.
I to na razie wszystko co mi przychodzi do głowy. Przyznam , ze ciężko jest opisać siebie.
Jak się naumiem to wstawie zdjęcia.