Trening po alkoholu

Wczoraj wieczorem wypiłem z dziewczyną pół butelki wina.

Dzisiaj podczas treningu miałem wrażenie że idzie mi trochę gorzej niż zwykle.

Czy to możliwe czy to efekt placebo – sobie mówiłem że po alkoholu idzie gorzej?

Sprawa alkoholu jest bardzo szeroka i nie na każdego działa alkohol tak samo. Kwestia osobniczej tolerancji i dawki jaką się przyjęło tego alkoholu.
Do tego, że alkohol jest trucizna dla naszego organizmu nie trzeba chyba nikogo przekonywać bo każdy dorosły miał za sobą epizod alkoholowy, po którym czuł się fatalnie, ale z drugiej strony sam znam osoby, które następnego dnia po porządnej imprezie pobijały swoje rekordy siłowe.

Tak czy inaczej nie musi to być w Twoim przypadku wrażenie słabszego treningu ale faktyczny stan. Alkohol wbrew pozorom nie ułatwia spania, może zasypianie idzie łatwiej ale jakość snu jest zdecydowanie gorsza przez co proces regeneracji jest upośledzony. Po drugie alkohol odwadnia, a odwodnienie ma negatywny wpływ na cały organizm w tym na mięśnie i układ nerwowy.

Dlatego jeśli wczoraj przyjąłeś % to trening może być gorszy i to całkiem naturalne w przypadku spożywania alkoholu dlatego też lepiej nie pić dzień przed planowanym treningiem bo trening może być po prostu słabszy jakościowo tak jak to miało miejsce u Ciebie.




Zmieniony przez - rion10 w dniu 2022-12-16 11:50:23

moze akurat to wino już sprawiło że nastapiło osłabienie, lub miałeś gorszy dzień, ale ogólnie na drugi dzien po alko to ja sił nie mam

Skoro miałeś takie wrażenie, to znaczy, że tak właśnie było. Przecież nie wydawało się to Tobie Bez względu na to, czy wymyśliłeś to sobie, czy też wpływ na to miał spożywany dzień wcześniej alkohol. Trening był gorszy, więc taki jest fakt.

Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale alkohol jest toksyną, która niegatywnie wpływa na nasz organizm. Im więcej jej dostarczysz, tym większe skutki uboczne odczujesz. Między innymi w postaci pogorszonego samopoczucia, czy możliwości wysiłkowych.

Kiedyś gdy pijałem wino, to zarzekałem się, że nie szkodzi formie. Obecnie, gdy jestem abstynentem to stwierdzam, że szkodzi.

wszytsko w nadmiarze szkodzi