Co do czasu trwania treningu, to jest to jedna ze zmiennych, którymi warto się przyglądać i manewrować podczas treningów. Pamiętajmy, że w tym sporcie nie ma jedynie słusznej drogi, a całkowicie odmienne zdania pojawiają się wśród największych autorytetów. Podstawą powinno być wytyczenie własnego celu i ustalanie pod niego całej reszty.
Np Knife, z całym szacunkiem do jego ogromnej wiedzy, ma podejście typowo siłowe i może czasem rozmijać się z niektórymi opiniami stricte kulturystycznymi!
Dla równowagi - cytat z nowo powstałego działu na naszym forum, czyli
Charles Poliquin i jego artykuły:
Kiedy rozgrzewka została zakończona, trening nie powinien trwać dłużej niż godzinę czasu. Jeśli przebywacie w siłowni dłużej, to nie trenujecie, a nawiązujecie znajomości. Jak sugerują bułgarscy trenerzy podnoszenia ciężarów, poziom testosteronu opada po 45 minutach treningu, dlatego też cała wasza praca "jakościowa" powinna zostać ukończona w tym czasookresie. Kiedy przebywacie na siłowni ponad godzinę, po tym jak przeczytaliście o swoim pierwszej serii ćwiczeń, to nie trenujecie, a poznajecie przyjaciół.
Podkreślam, że nie chodzi mi o negowanie opinii, że można ćwiczyć dłużej, ale o pokazanie wielu dróg - należy ciągle zmieniać trening i koncepcje według których go budujemy, żeby cały czas atakować mięśnie innymi bodźcami.
I na koniec do autora - przede wszystkim w przywołanych przez Ciebie 45 minutach nie chodzi o to, żeby w tym czasie zmieścić się od wejścia do wyjścia na siłownię, a o czas samego treningu, a więc bez rozgrzewki, aerobów czy rozciągania. Po drugie, jeżeli zawsze możesz skrócić czas przerw pomiędzy seriami! Zakładając, że robisz 6 ćwiczeń po 4 serie (po 1 rozgrzewkowej) przerwy masz po ok. 2,5 min - czyli jeszcze wielkie pole do manewru.
Pozdro