I nikt tego nie kwestionuje
[http://www.pzkickboxing.pl/index.php?page=regulaminy]
Polecam lekturę.
Znam tą lekturę. I jestem pewien, że jesteś świadom uwarunkowań związanych np z funcjonowaniem muay thai w PZKB. Nie neguję tego, że narobiło się od groma formuł około-kickbokserskich gdzie a to dopuszcza się kolano, a to dopuszcza się pierdnięcie w twarz i już mamy nową formułę... Powstały ze względów komercyjnych bałagan semantyczny niestety sprawia, że wszystko zaczyna się mieszać. Niezależnie jednak od istnienia formuł takich jak K1 funkcjonuje coś takiego jak tradycyjny kick boxing i wszyscy (Ty też) wiedzą o co chodzi.
MT to też kickboxing
Tak, ale tylko w pewnym sensie. W taju używa się rąk i nóg do uderzania, więc jest to w tym sensie kickboxing. Jednak historycznie jedno z drugim niewiele ma wspólnego. Mechanika ludzkiego ciała jest na tyle ograniczona, że jedna uderzana SW od drugiej różni się tylko objętością technik i detalami w ich wykonaniu. Chcąc więc odróżnić jedna SW od drugiej skazani jesteśmy na koncentrowanie się na tych detalach a przy okazji na powiązaniach historycznych.
Generalnie, jak już wspomniałem, podpisuję się pod krytyczną oceną artykułu, bo jest na tyle powieżchowny, że z konieczności posługuje sie mylącymi uproszczeniami. Nie mniej Kondek nie napisał niczego aż tak rażącego, żeby potępiać to w czambuł i tylko o to mi chodzi
Zmieniony przez - kopt w dniu 2008-04-11 12:54:23
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."