W końcu, po namowach mojego kolegi, postanowiłem umieścić temat na forum SFD. Nie wiedziałem, czy dać go do Zdrowia, tutaj, czy może do dopingu. Stanęło jednak na Galerii Zdjęć.
Teraz naświetlę krótko sprawę. Jak już wcześniej napisałem, mój przyjaciel prosił mnie, bym zamieścił tu temat z jego fotkami, które ktoś mógłby ocenić. Nie chodzi tu jednak o ocenę kulturystyczną. W czym tkwi problem? X (kolega) nie ma normalnej sylwetki. Głupio mi tak pisać o dobrym kumplu, ale sam prosił. Chodził już po różnych lekarzach, ale wszędzie słyszał to samo - wszystko jest w normie/niektórzy wylądają gorzej itd. Problem polega na tym, że X nie jest chyba do końca rozwinięty. Górna część ciała wygląda na niedorozwiniętą. X mówił, że zaczął trenować w wieku ok. 12,5 lat. Sam mogę to potwierdzić (wszak znam go od małego) - już jako szczyl interesował się kulturystyką. Co prawda wtedy (gdy miał 12,5 lat) nie ćwiczył na siłowni, ale miał sporo sprzętu w domu (i także spore obciążenia). Mnie wtedy siłownia tak bardzo nie pociągała. Czas mijał, kolega rósł w siłę, aż do okresu, gdy osiągnął wiek 15 lat. Zauważyłem wtedy coś dziwnego. Rzeczywiście, tak jak mówił X, od tamtego czasu nie urósł więcej, niż 2 cm (do ok. 168 obecnie). Jak sam powiedział, od 2 lat nie robi już żadnych postępów w masie (rośnie tylko siła, choć ledwo). Jednak najgorzsze jest to, że spieprzył sobie proporcję ciała. Nie wiadomo dlaczego, może organizm zgłupiał, nie wiedział co się dzieje. W każdym bądź razie, jego fotki w wieku 17 (!) lat macie poniżej. Sam mogę potweirdzić, że rzeczywiście nie urósł prawie nic, jednak ogólnie trochę się rozrósł. Dlaczego? Właśnie dzięki ćwiczeniom, powiększyły mu się mieśnię (ale, najwyraźniej za cenę wzrostu i proporcji). Prawdopodobnie jednak, kościec nie rozwinął się prawidłowo (co widać na fotkach). Można powiedzieć, że za cenę siły (jest naprawdę silny, nie super, lecz wyróżnia się - wyciska ponad 110kg, co widziałem na własne oczy - lecz przy stażu 5 lat, to śmieszny wynik, czyż nie?) oddał wszystko inne. A może to kwestia genetyczna? Może, gdyby nie ćwiczył, wyglądałby jeszcze gorzej? Może organizm i tak by zgłupiał (w sensie rozwoju)?
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Otóż X, to jeden z moich najlepszych kolegów. Serce mi się kraja, jak widzę go tak zaszczutego (w końcu kto chciałby przelewać litry potu na siłowni na nic?). Nie dziwię mu się, że jest tak zdesperowany. Ja sam nie wiem, czy gdybym był na jego miejscu, to bym wytrzymał...Najgorsze jest to, że X zakochał się w siłowni. A natura zrobiła mu psikusa i odebrała to, co najcenniejsze.
Dlatego, po ocenieniu fotek (pod względem naturalnych proporcji, nie kulturystycznym - DLATEGO NIE SĄ W NAPINCE!), odpowiedzcie mnie (mu) na pytania:
1.Czy lekarze rzeczywiście mają rację (bo jak to możliwe, że od wieku 12 lat nie przeszedł okresu wzrostu ani dojrzewania, pokwitania?)?
2.Czy, gdyby zdecydował się na leczenie na własną rękę, byłoby to rozsądne (wszak nie ma innego wyjścia, bez chemii się już nie rozwinie)?
Proszę o NORMALNE odpowiedzi, BEZ GŁUPICH KOMENTARZY, obecności GINKÓW i innych d****i. X i tak jest już wystarczająco załamany...
Pozdro.
Tu są fotki:
http://www.imagehosting.com/out.php/t72398_snapshot8.bmp
http://www.imagehosting.com/out.php/t72397_snapshot7.bmp
http://www.imagehosting.com/out.php/t72396_snapshot6.bmp
Na zielono zaznaczyłem tak, jak WEDŁUG MNIE powinno byc!
Zmieniony przez - Gigas w dniu 2006-11-24 17:49:30
Zmieniony przez - Gigas w dniu 2006-11-24 17:55:07
Zmieniony przez - Gigas w dniu 2006-11-24 17:55:39
Zmieniony przez - Gigas w dniu 2006-11-24 17:57:09