Robić aeroby czy nie robić ?.

witam,miałem masować ale będę redukował jednak
mam mało czasu pracuje po 12-14 h dziennie przy komputerze i średnio mi się widzi żebym biegał po dworze 45 min
czy muszę robić aeroby żeby moją tłuszcz szedł w dół ?
ćwiczyłem 6 lat z czego 3 lata to przerwa od 3 miesięcy już ćwiczę,jestem dość zatłuszczony
trenuje 5x w tygodniu





Zmieniony przez - sobiecwicze88 w dniu 2015-12-07 07:06:21

Początkowo jak obniżysz kaloryczność diety i będziesz trenował to powinna tkanka tłuszczowa się zmniejszać. Aeroby nie zawsze są konieczne przy redukowaniu choć mogą być pomocne.

sukcesem do redukcji jest ujemny bilans kcl
do osiągniecia tego jest kilka dróg, albo dodajmy aktywnosci, albo ucinamy kcal

rion10

Początkowo jak obniżysz kaloryczność diety i będziesz trenował to powinna tkanka tłuszczowa się zmniejszać. Aeroby nie zawsze są konieczne przy redukowaniu choć mogą być pomocne.

To przyłącze się do pytania: kiedy aeroby są zbędne, a kiedy pomocne?
Czy tylko wtedy, jak chce się podjeść i potem trzeba to spalić, żeby utrzymać odpowiedni deficyt kaloryczny?
I drugie pytanie: ile kalorii jest sens spalać dziennie aerobowo?
Czy są jakieś limity dotyczącego jednego ćwiczenia, powyżej których przestaje się spalać tłuszcz, a zaczyna się palić mięśnie?
Przykładowo, czy u osoby o zapotrzebowaniu 2.500kcal i deficycie 1000kcal można ten cały deficyt zapewnić aerobami zamiast dietą, czy tylko jego część i jaką?

Uważam, że aeroby dobrze się sprawdzają u osób, które tej tkanki tłuszczowej mają sporo, ktoś kto bf ma niski ich nie potrzebuje. Jest też kwestia długości bo machanie aerobów godzinę po treningu siłowym jest zbędnym wysiłkiem.
Przede wszystkim trzeba sobie ułożyć porządną dietę i obniżać po trochu kaloryczność i bazować na treningu siłowym a po nim można dołożyć jakieś interwały zamiast aerobów.
Sprawa nie jest prosta bo nie da się oszacować ile aeroby spalają kalorii a żeby było ciekawiej to im jesteś bardziej wytrenowany tym mniej kalorii spalasz.
Deficyt 1000kcal to jest jakieś nieporozumienie bo to już dieta głodowa a nie zdrowa.
Najpierw powiedzmy budujemy masę, jak metabolizm jest napędzony wówczas przycinamy kalorie w diecie i obserujemy, jeśli waga a konkretnie tłuszcz leci w dół zostawiamy, jak nie leci przycinami bardziej lub dodajemy aktywności albo interwały albo lekkie kardio. Ten deficyt też nie może być za duży bo organizm przejdzie w tryb oszczędnościowy i zaraz redukcja utknie w martwym punkcie.

1000 kcal to zdecydowanie za duzo ponizej 2500 kcal

Czemu za dużo? 15kg tłuszczu x 69kcal/kg to już daje 1035 kcal deficytu dziennego. Z tym, że jak rozumieć ten deficyt, czy jako rozłożony na cały dzień, czy może być na jedną aktywność? Natomiast z aerobów chyba najłatwiej otrzymać ilość spalonych kalorii, bo obecnie praktycznie każdy sprzęt do aerobów, nawet skakanki są już opomiarowane.

w wszystko działa ze wzoru matematycznego, bynajmniej nie w tym sporcie

Deficyt 1000kcal może być, ale na ostatniej prostej, kiedy wycinasz się z poziomu wyrzeźbionego na poziom ultra wyrzeźbionego i znasz swój organizm.Byłem na 1500kcal przez jakiś czas, ale przyznam szczerze, że natural się z czasem na tym rozsypuje.Co innego jeśli walisz koks.Wtedy ludzie zachowują całą masę na diecie VLCD.

Chciałem usystematyzować sobie jakoś wiedzę na temat diety i masy, ale teraz jestem trochę zaskoczony, ponieważ z tego co się dowiedziałem wynika, że potrzebny deficyt do redukcji zmniejsza się razem z BF. Jeśli to prawda to Ronie jak nic na tej ostatniej prostej palił mięśnie?
Miałbym jeszcze może pytanie odnośnie procentowego rozkładu kalorycznego posiłków.
Czy sprawdzi się np. taki schemat:
1 posiłek-15% zapotrzebowania kalorycznego,
2 posiłek-10%,
3 posiłek-50%,
4 posiłek-15% i
5 posiłek-10%
lub przynajmniej kilka niniejszych posiłków żeby zrobić jeden pełny popas, czy lepiej jednak, jak posiłki ilościowo i kalorycznie są rozłożone możliwie równomiernie?

Czy deficyt zmniejsza (raczej zwiększa) się razem z bf ? To zbyt duże uproszczenie.Poczytaj o diecie CKD, Steak @ eggs Girondy albo UD2.Wtedy zobaczysz, że są podejścia ekstremalne aczkolwiek skuteczne.

Czy paliłem mięśnie? To też nie jest takie proste jak się może wydawać.Jeśli masz odpowiednią ilość białka w diecie (plus nie ucinasz tłuszczy do zera) i trenujesz regularnie to de facto ciężko sie pozbyć masy mięśniowej.Organizm jest bardzo mądrze zaprojektowany i w takich sytuacjach potrafi sobie przez jakiś czas radzić.Chociażby pozyskiwanie energii z innych źródeł aniżeli węglowodanów czy tłuszczy.Moze to np. robić z aminokwasów-patrz glukoneogeneza.