Wuchta
Masz racje :).
Dobrze, że dzisiaj siłownia nieczynna - będzie dzień na regeneracje. Rowerka na razie nie będę skracał: 30 minut ćwiczeń siłowych i 40min rowerka wydaje się optymalne. To w cyklach: 2 dni, jeden dzień przerwy, 3 dni, jeden dzień przerwy. Na siłowni dalej ACT. Ćwiczeń na kręgosłup nie wliczam bo nie są wysiłkowe, nie trzeba dużo energii.
Dieta - odpowiednia :); hmm, bardzo nisko węglowodanowa, wysokobiałkowa :)
Suplementacja:
na ok 30 min przed treningiem L-karnityna (OLIMP L-Karnityna Plus)
przed treningiem i po treningu
BCAA (OLIMP BCAA Mega Caps 1100) i HMB (OLIMP HMB Mega Caps 1000)
w ciągu dnia Lewitan (drożdże piwowarskie) - 8-10 tabletek i tran w kapsułkach.
Od paru dni nie biorę witaminy B12 (zażywałem przez miesiąc więc teraz przerwa).
Wiadomo, że nie wolno się przetrenować. Organizm sam potrafi się regulować - jak się człowiekowi nic nie chce i ćwiczenia idą jak "po grudzie" to daję sobie spokój i jest tylko ogólna rozgrzewka i troszkę siłowych, tak by się zbytnio nie zmęczyć i oczywiście rowerek; jak rozwala mnie energia i aż się chce "pakować" to wtedy jadę na maksa.
Jest jeszcze jedna sprawa. Po to by się rozwijać (w dowolnej dziedzinie) trzeba przekraczać swoje możliwości. Jeżeli granicą możliwości jest np 50 pompek to po dojściu do tej granicy należy zmusić ciało do wykonania następnych by się rozwijać. Właśnie to co wykonamy po przekroczeniu granicy powoduje rozwój. Oczywiście w pewnym momencie napotkamy kres swoich możliwości ale naprawdę jest on bardzo daleko od punktu, z którego zaczynamy. Jeżeli ciągle będzie się czuło lekki niedosyt to człowiek będzie chciał się nasycić czyli będzie się rozwijał; jeżeli staniemy w jakimś punkcie mówiąc: "tyle mi wystarcza" to nie będzie motywacji do przekraczanie granicy. Tak jak pisałem wcześniej - to dotyczy praktycznie każdej dziedziny życia.