Kadra: Janas dokooptował trzech piłkarzy
21 zawodników brało udział w pierwszym pełnym treningu piłkarskiej kadry Polski, która we Wronkach przygotowuje się do towarzyskiego meczu z Islandią oraz spotkania z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. Brakuje jeszcze Mariusza Lewandowskiego.
Do kadry dołączyli już Tomasz Frankowski i Jacek Bąk, którzy dotarli do Wronek w nocy z poniedziałku na wtorek. Nie ma jedynie Lewandowskiego, który ma przyjechać we wtorek wieczorem. Obrońca Szachtara Donieck nie grał w poniedziałkowym meczu ligowym na Ukrainie i podobno ma niewielkie problemy ze zdrowiem. Lekarz kadry Jerzy Grzywocz powiedział, że wszystko będzie jasne po przyjeździe tego zawodnika na zgrupowanie.
Pierwszy wtorkowy trening rozpoczął się o godzinie 11.30 i trwał półtorej godziny. Zajęcia indywidualne mieli Maciej Żurawski, Arkadiusz Radomski i Wojciech Kowalewski, którzy narzekają na drobne urazy. W związku z tym na trening Paweł Janas dokooptował do kadry gościnnie trzech piłkarzy Amiki Wronki - Jarosława Bieniuka, Karola Gregorka i Marcina Kikuta. Jak wyjaśnił trener, będą oni ubywać w trakcie, jak do treningów będą wracać zawodnicy kadry. Do końca zostanie jedynie Gregorek, aby w czasie zajęć uzupełnić miejsce Pawła Brożka.
"Żurawski w poniedziałek wieczorem przeszedł badania USG, które nie wykazały zmian w mięśniu dwugłowym - mówił Grzywocz - nie ma powodów do niepokoju, daliśmy mu teraz trochę odetchnąć od pełnych treningów, do jutra wszystko powinno być dobrze. Radomski w ostatnim meczu dwukrotnie doznał urazu w okolicach lędźwiowych, ale to też nic poważnego. Kowalewski ma
stłuczony mięsień czworogłowy, ale jutro powinien już normalnie trenować".
Podczas treningu zawodnicy najpierw mieli ćwiczenia rozciągające, potem szkolną gierkę. Dało się zauważyć, że selekcjoner buduje już skład wyjściowy na piątkowy mecz z Islandią. W jednym z zespołów w bramce wystawił Artura Boruca, w obronie Michała Żewłakowa, Mariusz Jopa, Jacka Bąka i Tomasza Rząsę. Na prawej pomocy grał Euzebiusz Smolarek, a najwięcej roszad było na pozostałych miejscach pomocy. W środku, gdzie zabraknie kontuzjowanego Mirosława Szymkowiaka, próbowani na zmianę byli Radosław Sobolewski, Sebastian Mila i Przemysław Kaźmierczak, a na lewej stronie wymieniali się Jacek Krzynówek z Kamilem Kosowskim. Atak tworzyli Grzegorz Rasiak i Tomasz Frankowski.
"Nastroje mamy dobre - powiedział napastnik Tottenhamu Hotspur Grzegorz Rasiak - w lidze angielskiej mojej drużynie idzie dobrze, czeka na ważny mecz z Anglią i jesteśmy blisko finałów mistrzostw świata. Na razie nie jesteśmy finalistami, więc trzeba do wszystkiego podchodzić ostrożnie. Musimy liczyć przede wszystkim na siebie. Do Anglii pojedziemy po remis, jeśli go osiągniemy, to dopiero wtedy będzie można się cieszyć".
Na koniec zajęć niewielka grupka piłkarzy trenowała strzały z rzutu wolnego. Specjalizowali się w nich Jacek Krzynówek, Sebastian Mila, Kamil Kosowski, Tomasz Kłos, Michał Żewłakow i Przemysław Kaźmierczak.
"To jest dopiero początek zgrupowania, więc na razie niewiele mogę powiedzieć o składzie na najbliższe mecze - podkreślał Paweł Janas - Mam kilka koncepcji na środek pomocy, ale o wszystkim zadecyduje forma zawodników w najbliższych trzech dniach. Cieszy mnie, że do zdrowia wraca Krzynówek, chociaż on nie jest jeszcze przygotowany na sto procent. Z powodu kontuzji nie grał ostatnio, co widać na treningach."
Wprawdzie reprezentacja najpierw rozegra mecz z Islandią, ale kadrowicze są już myślami przy spotkaniu z Anglią. Jednym z najpewniejszych punktów obrony w ostatnim spotkaniu z Walią był Mariusz Jop, na co dzień grający w FK Moskwa.
"Nie możemy nastawiać się na grę defensywną w meczu z Anglikami - powiedział Jop - trzeba będzie szukać okazji do strzelania bramek. Na pewno mamy szansę to spotkanie wygrać. Tutaj mamy dobre warunki do przygotowań, jest cisza, spokój, bardzo dobre boisko."
Dobrze także poczuł się w kadrze po raz pierwszy do niej powołany Marcin Kaczmarek, piłkarz Kolportera Korony Kielce.
"Zostałem dobrze przyjęty przez kadrowiczów - mówił Kaczmarek - to naprawdę znakomite towarzystwo, wielkie w naszej piłce nazwiska. Wiem, że to na razie początek i muszę pokazać się z jak najlepszej strony aby zasłużyć na kolejne powołania. W kadrze najbliżej jestem z Kaźmierczakiem, który także nie ma reprezentacyjnego doświadczenia."
Przemysław Kaźmierczak również nie ma powodów do narzekań.
"Bardzo jestem z tego powołania zadowolony, ale na pewno trudno mi będzie znaleźć się w składzie na mecz z Anglią. Najpierw będzie spotkanie z Islandią i jeśli w nim wystąpię, to trzeba będzie się jak najlepiej zaprezentować i czekać na to, co będzie dalej."
O meczu z Anglią myśli także kapitan zespołu Jacek Bąk.
"To będzie bardzo ważny mecz, jedziemy tam po to, aby wygrać. Na pewno nasza sytuacja będzie lepsza, bowiem być może wyjdziemy na Old Trafford z przewagą dwóch punktów i to Anglicy będą musieli zdobyć trzy punkty, aby zapewnić sobie udział w mistrzostwach świata. Nam wystarczy remis, ale na to nie możemy się nastawiać, bo wtedy łatwo będzie o porażkę. Dobrze byłoby jechać do Anglii już jako finalista mistrzostw, ale na dzień dzisiejszy nic nie jest jeszcze jasne i wszystko może się zdarzyć" - powiedział Bąk.
Udział w finałach MŚ może polskiej drużynie zapewnić jeden z meczów, które rozegrany zostanie 8 października. Wyjazd do Niemiec Polska uzyska jeśli Czechy nie wygrają z Holandią lub jeśli Anglia nie wygra z Austrią lub w przypadku zwycięstwa Szwecji z Chorwacją.
"Na razie wiem, że mamy pewny udział w barażach - skomentował tę sytuację Janas - Co będzie 8 października, to już od nas nie zależy. Przed meczem z Walią także liczyliśmy na dużo, a potem nic się nie zmieniło. Faktem jest, iż z dziewięciu meczów wygraliśmy osiem".