Ale...
Po pierwsze - w judo też są duszenia z wpięcia za plecy. Sam tak czasem wykańczam gołym lub kołnierzowym. Nastek wiele razy kończył walki przez duszenie lub juji-gatame z tej pozycji. Wiec to nie nawyk judocki, tylko próba wyjscia z dosiadu. Co mu się raz udało, ale na drugi raz zabrakło mu sił.
Po drugie - związane z poprzednim. Obrócenie się na pelcy to nie miała byc rozpaczliwa obrona, tylko wstep do zrzucenia dosiadu! Przejscie do żólwia (wiem, wiem, ale i tak lepsze to niż dłuższe gnp) i szybka ucieczka z tej pozycjipolaczona z wyjsciem z dosiadu. To ma sens.
Jednak - myslę, ze to jednak paradoksalnie nawyki judockie przyczyniły się do przegranej.
1. dążenie na glebie do szybkiego zakończenia walki, co konieczne jest w judo ze względu na regulamin. w judo runda trwa 3 minuty, trzeba się spieszyć. przy walce ponad 3 razy dłuższej cos takiego to nieracjonalne gospodarowanie siłami. pospiech było widac chocby przy próbie juji-gatame, w której sam blokował nogą atakowaną rękę!
Pamietacie, jak Minotauro przepieknie skonczył Colemana balachą z trójkata nogami? Koronkowa robota. najpierw trójkąt,potem wyraźnie widoczne spokojne, pieczołowite poprawianie ułożenia nóg. I dopiero, gdy wszystko było perfekt - dźwignia... Takiego opanowania zabrakło Nastuli.
2. Co do techniki, jaką Aleks skonczył Pawła - w judo nie wolno przy probie duszenia gołego naciskac na twarz, gdy duszony przyciska zuchwę do mostka. wiec wystarczy przyciskac i w zasadzie to jest podstawa obrony (dochodza oczywiscie zasłony rękami i judogą). mozna sie wtedy bezpiecznie przekręcic na brzuch i walczyć w gardzie przeciwnika. natomiast w walce z brazylijczykiem to za mało. naciąłem się na to chocby ostatnio walcząc z bjjowcem. wpiął mi się za plecy, ja się broniłem po judocku, próbując się przy tym przekręcić na brzuch - a on mi mata leo, ale z uciskiem na zeby a nie szyję... brak nawyku obrony twarzy.
Ktos może powiedziec - dobra, ale on już nie ćwiczy judo, tylko MMA, gdzie to powinno być na porzadku dziennym. niby tak, tyko Nastula trenował pod judo chyba 25 lat. pod MMA - wszyscy wiemy...
W sytuacji takiego wyczerpania działają utrwalone odruchy. No i zadziałały.
Mimo wszystko wielki szacunek dla pana Pawła za ta walkę. Bede trzymał kciuki,i jestem pewien, że w tym roku uda mu się wygrać choć ze 2 z 3 zaplanowanych walk.
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-01-01 23:52:48