Naturalnym jest ze dla zaawansowanych trenujacych objętość treningu również w pewien sposób wymusza jego intensywność.
Co dobre dla poczatkujacych nie musi byc odpowiednie dla osób ze sporym stażem w machaniu żelastwem.Istotne by nie przesadzić bo na poziomie zaawansowanym trening sam w sobie jest na tyle intensywny że możemy sie zajechac..ja po 6 tyg. jestem wykończony psychicznie.
Ellis, nie ufaj tak badaniom co raczej doswiadczeniu.
Full np. wykonuje trening o objętości która mogłaby Cię zabić, jaką prezentuje formę widac na zdjeciach i zawodach.
Odpowiadając co do mojej sytuacji:
pisząc o swiadomości braku dalszych spektakularnych postępów miałem na myśli kilka apsektów niekoniecznie tych o których pisałeś.
Raczej wiem gdzie leżą przyczyny, nie jest niczym nowym fakt braku mozliwości zjedzenia odpowiedneij ilosci zarcia by spowodowac nadwyżkę kaloryczną.Wraz ze wzrostem masy proces ten w końcu ustaje - człowiek po prostu nie daje rady tyle zjesc i koniec, tu nie ma cudów, badań, mądrosci etc.jest znajomosć własnego organizmu i lata na siłowni.Proste.Swego czasu swoja dietę wzbogaciłem o 800 kalorii dodatkowo z gainera wysokiej klasy - przez 2 miesiace kuracji
przytyłem 0 kilogramów.
Wcale mnie to nie zdziwiło.Organizm jest na tyle sprytny że czasem nie daje sie oszukac i kiedy nie potrzebuje energii to sie o nia nie upomina.A czasy jedzenia z zegarkiem w ręku jak baran przywiazany do miski mam juz za sobą -
wydoroślałem i zmieniły sie priorytety i zapatrywanie na to czy to sztanga rządzi zyciem czy ja sztangą.Wybieram opcję drugą.
Obecnie ważę 94 kilorgami przy niskim bf i sporym juz poziomie siły/wytrenowania.
jestem w swojej optymalnej formie,następnie będzie spadek kontrolowany, potem wzlot i tak dalej.
Mój postęp będzie wynikał ze wzrostu siły jaki sobie zafunduję, bo to akurat jest możliwe prawie zawsze i w kazdym przypadku.
Czy sie to przełoży na wzrost masy mięśniowej to zupełnie inna sprawa.
Zdecydowanie powtótrzenie trwa krócej niz sekunda pozytywna i 2 sekundy negatyw.
wybieram techniki nieco odmienne i równie intensywne.
zdr.