Ok a wiec opisze cały problem dokładniej
Z tego co wiem to wiekszosc pokarmów ma cos takiego jak "ph" jesli zjemy za duzo pokarmow o ph- to jest zgaga jesli wyrownamy to ph+ to jej nie ma -to tak w uproszczeniu.
I tu zaczynją się schody bo moja znajoma( z zawodu dietetyk) poleciła mi własnie jedzenie czegos z ph + np duzo warzyw i.....picie mleka Gdy powiedziałem jej że uprawiam amatorsko kulturystyke i mleka to ja wciągam 3l dziennie !!! to zgłupiała i powiedziała ze to coś dziwnego???
Na zgage pomagaja najlepiej zielone ogórki
jednak w zimie ciężko o nie a to coś zielone zawinięte w folii co sprzedają w sklepach i co pewnie urosło w ciągu jednej nocy to sie nie da jeść
a wiec problem zgagi nadal pozostaje
wiekszosc leków takich jak rennie i alugastrin z tego co sie orientuje zawiera jakies zwiazki aluminium i one tylko na jakis czas zobojetniaja kwas żołądkowy
Czyli likwidują skutki a nie przyczyny
A po drugie jeśli ktoś pił kiedys cuś takiego to wie że to jest ochydne w smaku
A zgaga trzyma sie nadal w moim organiżmie mocno i nie zapowiada sie na to aby go opuściła :)
Pozdrawiam
KAIN