Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86830
Nie istnieje coś takiego jak maksimum.
Ostatnio w biegu osiągnąłem ponad 32 km/h... Zobacz, ile jeszcze mogę dodać.
Zawsze da się poprawiać wynik.
Póki nie biegasz 16 km/h przez godzinę i nie masz szybkości maksymalnej koło 35 km/h - nie ma co się martwić. Do końca życiu możesz robić progres.
Co do reszty - nie da się łatwo obliczyć progu przemian beztlenowych - potrzebne jest badanie krwi, VO2max, przemian bio-chem. i wsparcie laboratorium.
Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2012-03-27 21:08:43
Szacuny
0
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2480
_Knife_
Nie istnieje coś takiego jak maksimum.
Odważne twierdzenie. Wybacz, że zapytam ironicznie ale czy Świat już wie o Twojej teorii?
_Knife_
Póki nie biegasz 16 km/h przez godzinę i nie masz szybkości maksymalnej koło 35 km/h - nie ma co się martwić. Do końca życiu możesz robić progres.
Chyba nie do konca jasno zadałem pytanie. Chodziło mi o to, co lepiej: biegać (od pocztaku) na maxa (z ryzykiem kontuzji, przeciążenia) czy stopniowo zwiekszac intensywnosc treningu (wykorzystując optymalnie mozliwosci organizmu i unikać adaptacji) a przez to uzyskac lepsze rezultaty długoterminowe...
Analogicznie do tego jak:
- stopniowe progress ciezaru
- okresowa zmiana treningu
- nie obcinanie WW do minimum na poczatku redukcji
itd...
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86830
Chłopie, rozpędzasz się do 14 km/h - szybciej kobiety biegają i pytasz o maksa... Dodatkowo maszerujesz w odpoczynku, nie biegniesz. Masz jeszcze z kilka dobrych lat do robienia progresu kondycyjnego.
Nie ma czegoś takiego jak MAX. Zawsze można zwiększyć intensywność treningu (niekoniecznie prędkość biegu!). Świat o tym wie, patrz USAIN BOLT. Kiedyś myśleli, że granica w biegu na 100 m nie da się przesunąć.
PS. dzisiaj pobiłem DWIE życiówki - w MC i podrzucie...
magic32
Chyba nie do konca jasno zadałem pytanie. Chodziło mi o to, co lepiej: biegać (od pocztaku) na maxa (z ryzykiem kontuzji, przeciążenia) czy stopniowo zwiekszac intensywnosc treningu (wykorzystując optymalnie mozliwosci organizmu i unikać adaptacji) a przez to uzyskac lepsze rezultaty długoterminowe...
Wiele razy odpowiadałem na to pytanie. Jasne, że stopniowo.
magic32
Analogicznie do tego jak:
- stopniowe progress ciezaru
- okresowa zmiana treningu
- nie obcinanie WW do minimum na poczatku redukcji
itd...
Oczywiste ;)
Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2012-03-28 20:43:16
Szacuny
0
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2480
Dobra, dawno nie pisalem.... niestety deficyt czasu w ostatnich dniach marca dal mi sie we znaki....
Powoli wracam do pisania. Treningu nie zaniedbałem, jedzonko tez w normie.
Schemat zachowany
Ostatnio podczas przysiadów pobolewało mnie więzadło w kolanie... chyba musze przysiady na jakis czas odpuscic... albo zmniejszyc czestotliwosc.
Panowie (i Panie jesli czytaja), przychodzi powoli czas na zmianę treningu...
Nie mam zbyt duzego doswiadczenia jaką formę treningu teraz wybrac... pomozecie?
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Co do bolu to moze trzeba zmniejszych obciazenie i przyjrzec sie technice na nowo lub ja zmienic.
Co do rodzaju treningu proponuje kontynuowanie FBW ale bardziej zroznicowanego: zmiana cwiczen i moze 2 plany A i B i operowanie dalej liczba serii i obciazen. Mozesz tez sprobowac dla calkowitej odmiany crossfit.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
jak zrobiłeś zadowalające postępy to trzymałbym się tego samego -co najwyżej zakres powtórzeń nieznacznie zmienić i ćwiczenia
Gdyby stawy siadały zmniejszyłbym ciężary i zwiększył liczbę powtórzeń ,,ja tak zrobiłem ... problemy z kolanami i stawami się skończyły ,no raz pobolewały ,ale to przez chlańsko na imprezie -a alkohol jak wiadomo wysusza stawy ,wiec na pewno dlatego.
Nie wiem co na to inni ,ale kiedyś jechałem HST i fajne było... powoli z tygodnia na tydzień zwieksza sie ciezary i zmniejsza ilosc powtórzeń,dzieki temu zmniejsza się ryzyko kontuzji.Pierwsze 2 tygodnie robisz na 15p ,drugie 2 tygodnie na 10p i dopiero nastepne 2 tygodnie na 5p,potem 2 tyg. negatywty ,ale tego bym nie polecał -można z reszta to wszystko zmodyfikować troszke pod siebie.
Zmieniony przez - chunga w dniu 2012-04-03 14:56:50
Szacuny
3
Napisanych postów
1235
Wiek
43 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
22853
Ja przysiady z cięzarem zawsze poprzedzam dobrą rozgrzewką, robię przysiady bez obciażenia. I od samego początku nie zaczynałem od maksów tylko stopniowo dorzucałem kilogramy.Przy mniejszych cieżarach uczysz sie dobrej techniki co zaowocuje przy wiekszych ciężarach.
Zmieniony przez - arekmos81 w dniu 2012-04-04 11:32:10
"Nigdy się nie poddawaj,porażka nigdy nie oznacza końca lecz początek drogi do zwycięstwa"
Szacuny
0
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2480
arekmos81
Ja przysiady z cięzarem zawsze poprzedzam dobrą rozgrzewką, robię przysiady bez obciażenia.
Tak zgadza sie.
Przed przysiadami:
- rozgrzewka (10 minut rower)
- 40-50 przysiadow bez obciazenia
- 2 x 10 przysiadów ze sztangą
- potem dopiero wrzucam 2x20 i dalej
Tak jak napisaliscie technika + przeciazenie.
Odpoczne (zreszta mam teraz wyjazd).
A w technice kolana mi ida za bardzo do przodu. Ciezko mi to poprawic....