Dzisiaj starałam się podszkolić technicznie - stąd mniejsze obciążenia lub mały progres.
Po prostowaniu francuskim bolą mnie lędźwie - chyba za bardzo się odchylam... No i troche naramienny czuję podczas wykonywania powtórzen. Zastanawiam sie czy nie zmniejszyc cieżaru i nie popracowac nad techniką.
Uginanie nóg ze sztangielką między nogami - brak progresu ze względu na brak sprzętu, ale za to wiecej powtórzeń a mięśnie czułam i to bardzo!
W przysiadach ze sztangielkami ciezar podany na dwie rece - starałam sie przysiadac pupą jak najniżej do ziemi, tak jak ładnie robią to Ladies z tego forum.
Odwodzenie nogi w bok z użyciem drążka - znienawidzone przeze mnie ćwiczenie, brak progresu, umieram przy nim...
Oprócz tych ćwiczen spróbowałam cos wykombinować na przywodziciele - zahaczyłam sprężynę do rozciągania o ławeczkę i pomachałam 2 serie po 20.
Micha:
warzywa: brokuły, sałata, pomidory, ogórki
suple: Omega-3, ocet jabłkowy, wit. B
płyny: herbata zielona, czerwona, 2l wody, troche coli light (wiem, to syf! wiec sie oduczam)