Szacuny
2
Napisanych postów
312
Wiek
29 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
5108
.....................................................................................................................................................................................................................................................................................................................?
właśnie oglądnąłem.
Szacuny
11
Napisanych postów
773
Wiek
34 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
9531
Było let's go, był ruch rękoma zachęcający do walki.
Ortiz zamiast stosować do zasady Protect yourself at all time, podchodzi po wcześniejszej komendzie na luzie jak na pogaduszki.
Znokautowany prawidłowym ciosem mimo, że sędzia widział to kątem oka.
Ortiz po walce jako wielki i zadziorny wojownik mówi: It's happens...?
Widocznie był już pogodzony z przegraną skoro w wywiadzie na luźno to komentował...
Zachowanie Ortiza w tej sytuacji jest bardziej nie na miejscu.
W przed ostatniej akcji, gdzie 1 cios wszedł a kolejne ześlizgiwały się, pod wpływem bezsilności aż wybił się do góry, aby przygrzmocić z bańki Floyda...
Stronniczość Larrego aż biła w oczy.
Bardzo pożyteczną rzeczą dla niewykształconego człowieka jest czytanie zbioru cytatów
Szacuny
21
Napisanych postów
846
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
7861
Jak dla mnie to powiało reżyserką rodem z WWE
To uderzenie głową przypomina mi niezrozumiałe zachowanie Gołoty i ciosy z kosmosu poniżej pasa w walce z Bowem
i zachowanie Floyda i jego Teamu przed walką , na ważeniu , konferencjach prasowych, czy podczas wywiadu po walce.
Zmieniony przez - Zakar w dniu 2011-09-18 10:15:00
Zmieniony przez - Zakar w dniu 2011-09-18 10:15:34
Zmieniony przez - Zakar w dniu 2011-09-18 10:17:43
Zmieniony przez - Zakar w dniu 2011-09-18 10:18:09
Szacuny
7
Napisanych postów
1054
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
6563
Kurde dałem rade się obudzić tylko na walkę Floyda i to była jakaś masakra. Boks to jest szlachetna dyscyplina, a to było chamstwo w c***... ale Ortiz też sam sobie winny bo ile można przepraszać ? trza walczyć nawet jak się zdarzy bania w ferworze walki, a nie płaszczyć się. Ogólnie ten Cortez jest popularny, ale już wcześniej odwalał szopki (nie pamiętam gdzie ale było coś, że nie podoba mi się jego sedziowanie) a teraz to dobił do puli.. niesmak hehe tyle powiem
"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"