List NAstuli do kibicow

Gdy zawodnik wychodzi na pole walki, jest sam. Musi mierzyć się z własnymi słabościami, znosić ból i zmęczenie. W pojedynkę podejmuje decyzje i to wyłącznie na niego spada odpowiedzialność za wynik. Pot, krew, adrenalina mieszają się w ciągu kilku minut z ogromną odpowiedzialnością. Bo wiem, że nie walczę tylko dla siebie. Wiem, że za mną stoją kibice. Wiem, że chcą bym wygrywał. Czuję, że mnie wspierają. I za to wam dziękujęMoje życie to ciągła walka. Przez lata wychodziłem na tatami i byłem dumny z tego, że noszę orzełka na piersi. Płakałem, gdy stawałem na najwyższym stopniu podium i słyszałem Mazurek Dąbrowskiego. Przełykałem gorycz porażki, gdy przeciwnik okazał się silniejszy. 31 grudnia kolejny przeciwnik w moim życiu udowodnił swoją wyższość. Porażkę przyjmuję z pokorą, ale nie ustąpię. Pride to dla mnie wyzwanie. Byłem mistrzem Polski, Europy, świata, igrzysk olimpijskich. Wygrałem wszystkie największe turnieje judo. Teraz kolej na Pride. Mogę to zrobić także dzięki mojej ukochanej rodzinie i przyjaciołom, kibicom, sparingpartnerom.
Dziękuję, że jesteście ze mną!
Paweł Nastula

Porażkę przyjmuję z pokorą, ale nie ustąpię.

tego brakuje wielu polskim sportowcom Wielki SOG duchowy dla Nastuli

"Pride to dla mnie wyzwanie. Byłem mistrzem Polski, Europy, świata, igrzysk olimpijskich. Wygrałem wszystkie największe turnieje judo. Teraz kolej na Pride." i to jest dla mnie podejscie

impossible is nothing ...

Tak sie zachowuje prawdziwy mistrz...a nie wymówki po każdej przegranej

Olinho możesz podać źrodło?

Wielki szacunek dla naszego mistrza!

no no ladnie :) oby mu sie udalo zawojowac

oczywiscie,www.budo.pl:) 

War Nastek.

olinho, to jest źródło. http://www.budo.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=943&mode=&order=0&thold=0
trochę szacunku dla cudzej pracy.
poza tym, sam wybieram się na Ogólną, wyrazic szaconek i jaksik autograf wysępić...