EVELINE - dziennik rekreacyjny

Przecież nie jesteś przyspawana już na zawsze do tego typu treningów. Przyjdzie czas i poczujesz taką potrzebę - to zmienisz na "cięższy". Mi tam też coraz mocniej chodzi po głowie, żeby zrobić redukcję aż w okolice 90-93 kg i postartować sobie w maratonach mtb (to taki mój plan ciągle odkładany na kiedyś). Na razie jednak przeważa frajda z cieżarów i ich dokładania - więc trzymam się jeszcze głównie tego.

Eve ja ostatnio stwierdziłam, że ćwiczenia bez obciążenia są teraz dla mnie dużo trudniejsze niż kiedyś. Nie potrzebuje już dużych ciężarów, żeby się zmęczyć czy poczuć, że ćwiczę. Myślę, że na tym etapie dużo daje odpowiednie czucie mięśniowe i znajomość własnego ciała. Do tego techniki, które potrafią utrudniać ćwiczenia, a których czasem używamy podświadomie, jak np. tempo czy izometria. Coś, co dla innych wygląda na lekki trening, dla osoby ćwiczącej może być naprawdę konkretnym treningiem. Zresztą od dużych ciężarów też trzeba czasem odpocząć. Czasem po prostu ciało potrzebuje odpoczynku i lżejszej formy aktywności. Najlepiej robić to co lubimy i co nam sprawia przyjemność a do tego słuchać organizmu

Ev., nikt od Ciebie nie wymaga, żebyś rzucała ciężarami wciąż i zawsze, żebyś ledwo wychodziła z treningów. Dla nas (będę mówić w imieniu grupy, jeśli ktoś się nie zgadza, to proszę o priva ) i tak zawsze Twój poziom będzie pro, niezależnie od ciężaru i treningu. Do odpoczynku masz prawo jak każdy człowiek, a weź też pod uwagę, że nie odpoczywasz na kanapie tylko na sali treningowej, ćwicząc coś, w swoim mniemaniu, lżejszego niż przywykłaś.

Tak samo jak z każdego najlepszego treningu można zrobić kichę, tak "zabijaniem się" nie zabijesz chociażby tego stresu, który się Ciebie trzyma. Oddychaj

Mis ale ja się nie tłumacze przed Wami
Mi to akurat daleko do tego co myśli internet. Do cieŻarów nie wrócę nigdy. Może nigdy nie mów nigdy, ale póki co nie planuje i raczej nie biorę w ogóle pod uwagę.
Bardziej sama przed sobą ubolewam, że narobilam bałaganu z własnym zdrowiem tylko dlatego ze nie jestem na tyle silna zeby zmierzyć się ze swoim życiem ot co a ze Lubie z Wami tu siedzieć to tez co nieco pisze. I tak Was wszystkich tu kocham

Ev., daleko mi do myślenia, że się tłumaczysz Mam podobne zdanie, a wpisy tego typu odczytuje jako chęć wywalenia czegoś z siebie. Każdy może, zawsze, w każdy sposób

Czekam na siłonośne wspólne wino

Eve

Dopiero teraz obczajam Twój nowy dziennik Jak dla mnie możesz pisać o fizyce kwantowej a i tak czytać będę

misworld

Czekam na siłonośne wspólne wino

To weźcie mnie ze sobą - bo jak procenty to ja zawsze chętny, szczególnie w dobrym towarzystwie.

Jestem za to kiedy ustawka?

I ile wina zabrać lub innych trunków - bo to też kluczowa sprawa .

Ja jestem bardziej niż za!
Czas, ilość alko i miejsce są nam tylko potrzebne