Dieta od specjalistki...

No tylko że ktoś cię już uprzedził

Mi się niestety wydaje że teraz wszelkie porady będą jak rzucanie grochem o ściane. A troszkę mnie to wkurza, bo nie lubie kiedy ludzie są nabijani w butelkę, a trudno inaczej nazwać to co ten dietetyk wyprawia.

Może ma dyplom nadany przez redaktor "Pani Domu"?

Ja bym to wszystko z całego dnia zjadł w posiłku przed trenem a tak na poważnie to troche żałosna ta dieta zważając na fakt iż wszystko w niej to chemiczne syfy. Jakieś kubusie, jogurty i inne syfy łeee. Ponadto przy takiej kalorycznosci to pewnie się chodzi jak robot przez cały dzień

A ja myślałam, że to jakiś żart albo zalążek dyskusji na temat dietetyków...Dooooobre....Widziałam już różne diety od specjalistów, lepsze i gorsze, ale one przynajmniej bazują na dobrych produktach. Natomiast serwowanie danio, karotki i kubuś play to po prostu

Jaka recepta dla koleżanki - pewnie do niej nie przemówisz...Może pokaż jej jakiś fajny dziennik dziewczyny odchudzającej się wg naszych zasad? (PannaKika np?) A jeśli nie, cóż, będzie musiała się przekonać na własnych błędach...

a ta pani dietetyczka mówiła Ci żebyś odkładała dla niej wieczka spod Danio i Kubusia bo podobno mozna wylosowac ciekawe nagrody haha

Zmieniony przez - Eltoro_KrK w dniu 2009-05-20 11:26:23

Hehehehe - niestety to nie jest żart. Za 3-4 tygodnie takich rozpisek babka bierze jakieś 100-150 zł, także troszkę to przerażające.

O! Pomysł z dziennikami treningowymi powinien być super

Zmieniony przez - Kruszek w dniu 2009-05-21 10:04:07

i to jest wlasnie smutne
ze do czlowieka, ktory posiada jakas konkretna wiedze lecz nie poparta bezwartosciowymi dyplomami nikt nie przyjdzie i nie wyda 150 zl
a do takiej cioty po jakims studium + 2 kursach polecą

"Za 3-4 tygodnie takich rozpisek babka bierze jakieś 100-150 zł"
Kruszek, w jakim sensie 3-4 tyg?
nastepny "etap" jest juz w cenie?
czy po nast. trzeba sie zglosci wlasnie za 3-4 tyg na kolejnej odplatnej wizycie?

Zmieniony przez - wylliam w dniu 2009-05-21 13:30:40

Jak na moje to pewnie pani dietetyk rozpisuje diete na 3-4 tygodnie, wmawiajac ze po tym okresie bedzie potrzebna nowa, aby byly kolejne efekty, ale nie za darmo

Wylliam, 100% racja, jest to smutne, tylko pytanie, gdzie lezy wina ? w szkolach, bo fakt faktem po studium powinni ludzie cos umiec/wiedziec, a nie wiedza dlaczego ? bo ludzie ktorzy im przekazuja wiedze sami maja ta wiedze chwiejna, albo jak 90% ludzi uczniowie nie przykladaja wiekszej wagi do nauki.

nie chwiejna, oni sa pewni swego i tego, co ucza
tylko ze oni sami uczyli sie tego 10-20 lat temu
i ich rozwoj w tej dziedzinie sie w tamtym okresie zatrzymal
skonczyli jakies szkoly, dostali robote i po sprawie
i tak ucza dalej

O to mi dokladnie chodzilo

Szczerze mówiąc,z niekłamaną satysfakcją czytam diety ułożone przez dyplomowanych "specjalistów".Z jednej strony bawi mnie ich ignorancja,brak elementarnej wiedzy z zakresy fizjologii,a zdrugiej szkoda mi ludzi,którzy ciężko zarobione pieniądze,wydają na nic nie warty chłam.Sam kilkakrotnie poprawiałem diety rozpisane przez znaną panią dietetyk,która za swoją usługę bierze 150pln więcej niż ja.Jej praca kończy się na daniu wypiski.Konsultacje są dodatkowo płatne.Nie byłoby w tym nic karygodnego,gdyby nie kardynalne błędy.
Niestety jest wysoce prawdopodobne,że na tym jadłospisie koleżanka przytyje.Będzie kolejną osobą,twierdzącą,że dieta na nią nie działa.Śmiało można powiedzieć,że wyrzuciła 150pln.Lepiej by na tym wyszła,gdyby tą kwotę przebalowała.