Co trenować dalej ??

Idąc tym tropem nie każdy nowy Mercedes jest luksusowy, jednak marka jako całość jest zdecydowanie luksusowa, a obecność w ofercie Sprintera czy klasy A nie powoduje, że Mercedes niewiele różni się od Dacii.

Dla mnie każdy styl, który nie zmusza ćwiczącego do największych cierpień, nie wypruwa z niego flaków, nie zmusza do walki i liczenia się upuszczeniem łez i krwi jest baletem lub co będzie zdecydowanie lepszym określeniem - formą aerobiku.

Tak na marginesie - kiedyś trener powiedział mi jak nie chciałem jechać na zawody - "jeśli nie pojedziesz, nigdy nie mów że walczyłeś czy chociażby trenowałeś boks". Miał rację, dopiero na turnieju zauważyłem czym jest walka i jak się do niej przygotować fizycznie i psychologicznie. Odnosi się to również do ulicy.



Zmieniony przez - Scorpion17 w dniu 2011-06-15 15:13:26

Na pisałem "nie wszystkie" bo zwyczajnie nie wiem ile spośród stylów kung fu jest skutecznych, na których wypruwa się flaki na treningach, a które są zwykłą formą ruchu.

Poza tym - załóżmy że Fiat wyprodukowałby dwa supersamochody. Więc porównując Fiata do Lamborghini mówisz że Fiat jest taki sobie, ale zaznaczasz, że ma też w swojej ofercie za***iste modele.

Zmieniony przez - Puar w dniu 2011-06-15 15:26:29

Nie ten temat !

Fiat wyprodukował już wiele "supersamochodów", ponieważ do niego należy choćby Ferrari. ;)

Myślę, że rozmowa jest trochę bez sensu, bo tak można mówić o wszystkim, że coś jest kiepskie lub świetne, ale jakieś wybrane elementy ma dobre lub złe. To jest oczywiste, że każdy styl/sport/system walki ma swoje wady i zalety, ale jeśli ktoś chce się nauczyć bronić na ulicy to niestety nie ma sensu bawić się w to czy aikido, karate shotokan czy styl małpy rodem z kung fu posiadają kilka dobrych chwytów lub uderzeń czy nie. Coś się nadaje na ulicę lub nie, magia jest dla filozofów, a sporty nastawione na walkę są dla ludzi pragnących się nauczyć skutecznie bronić i atakować.

Nie mówię o kilku technikach tylko o całych stylach, które są dobre.
A co do karate shotokan - zdaje się, że Lyoto Machida ma inne niż Ty zdanie na ten temat...

Nie bardzo rozumiem tego ataku na sporty walki

Scorpion17-Ja napisałem swoje zdanie na temat sztuk/sportów walki i nigdzie nie robiłem żadnego ataku-wjazdu na sport.Sam kilka lat trenowałem Karate Shotokan(choć w wersji z normalną gardą i pełnym kontaktem,czego czasem nosiłem ślady),a także Kick Boxing jakieś dwa lata i uważam,że bardzo mi się przydały w moim Jiu Jitsu Combat i stażach związanych z samoobroną-systemami walki jak Combat 56,czy Defendu.

Scorpion17 - trenowałeś najtwardszą odmianę karate - rozbawiłeś mnie tym nieźle
I moje pytanie - gdzie widziałeś w Polsce lub europie styl małpy ? Co o nim wiesz poza wygłupami na fabularnych filmach o tej tematyce ?

Wg mnie swoimi tezami ośmieszasz się i tyle.

Yang32 wyluzuj trochę w swoich pseudoocenach, bo sprowadzasz dyskusję na rynsztokowy poziom. Ja też mogę zacząć po Tobie jeździć jak po szmacie, temat zostanie zamknięty, wiec daruj sobie jakieś żenujące komentarze na mój temat skoro nie masz nic ciekawego do napisania.

Co do Karate stylów jest wiele:
- Ashihara
- Tsunami
- Shotokan
- Oyama Karate
- Kyokushin
- Goju-Ryu
- Enshin
- Gosoku-Ryu
- Shorin-Ryu

+ może jeszcze jakieś inne, których akurat nie pamiętam. Kyokushin, które uważane jest w środowisku karateków za styl "najtwardszy" ze względu na kilka czynników, w tym formę samej walki nastawiona przede wszystkim na odporność na ciosy. Wiadomo, że można z tym polemizować chociażby przywołując styl Goju-Ryu, który jest stylem bojowym czy Ashikara uważany za styl najbardziej żywy i efektowny. To jednak temat na zupełnie inną dyskusję.

Tak już reasumując, każdy sam musi zweryfikować czy to czego nauczył się na treningach jest mu pomocne na ulicy czy nie, bo nie walczy styl, lecz człowiek. Nie mniej jednak niestety większość ocen sprowadza się do opinii teoretyków, którzy traktują treningi jako sposób spędzania czasu, chwalą swoje i mają gówniane pojęcie o walce ze względu na fakt, iż nigdy w realnej walce nie brali udziału. Papier czy klawiatura przyjmą wszystko, przeciwnik w bijatyce już niestety nie.

Wypowiadasz się jak dzieciak zafascynowany tym co robisz. To raz.
Dwa - wypowiadasz się o kung fu i o stylach które widziałeś w filmach z Jacke chanem - to też mi i nie tylko mnóstwo mówi o tobie.

Dla mnie koniec dyskusji - za off top przepraszam.

Jesteś fanatykiem stylu który trenujesz od wielu lat, stąd oderwanie od rzeczywistości.

Nie masz zielonego pojęcia o realnej walce, prezentujesz sobą niski poziom, a monopol na wiedzę być może zweryfikuje czas, niestety ze stratą dla Twojego zdrowia.

Tak na marginesie, porównanie baletu (kung fu) do walki:



Zmieniony przez - Scorpion17 w dniu 2011-06-16 15:58:28