masz za idiotę mnie czy tych policjantów? Mam uwierzyć że gość,karany,stoi pod nie swoim mieszkaniem, robi burdel i tłumaczy ze "a narzeczona mnie ukarała,bo byłem zły" i oni to łykają bez niczego? i nikt nigdy anonimowo(żaden z sasiadów) nic nie zgłosił,oni nic nie sprawdzili i tak za każdym razem(bo przykłady można mnożyć napisałaś)?
---> pisałam w odpowiedzi do searme, że to było jeszcze przed w ogole wyrokiem !!!!!!!! 2 linijka postu z 15 10.
Ale dla pewnosci jeszcze raz, bo moze rzeczywiscie pisze jak uposledzony *****. Sytuacja z przegadywaniem sie z policjantami miala miejsce PRZED pierdzielona sprawa. Przed, zanim doszlo do powazniejszych akcji.
Sąsiedzi owszem byli/sa zaniepokojeni ale zmienialam ich 4 razy w przeciagu ostatnich 2 lat. To po pierwsze. Po drugie maja raczej pretensje do mnie jako lokatora ze z mojego powodu zakloca sie spokoj. Po trzecie wezwania sasiadki, byly traktowane powaznie, tak jak moje ale co z tego skoro jak policja przyjechala to nikogo juz nie bylo?
edit: Doczytałam, to co napisałeś dalej na swoje nieszczęście. Nie, nie koloryzuję. Pewnie znalazłabym sobie coś bardziej zabawnego, niż wyciąganie takich spraw.
A owszem, sprawę jego czasowej niepoczytalności potwierdził pewnie biegły. Nie wiem. Przy ogłaszaniu wyroku mnie nie było.
Puchatek, tak wiem. Nagłośnienie odpada całkowicie !!! Ale Sprawy rzecz jasna nie zamierzam tak zostawić.
Zmieniony przez - Madie w dniu 2011-06-30 16:09:05
Nie wlecz się w ogonie postępu, bo przy odwrocie oskarżą cię, że jesteś przywódcą dezercji.:>