Mam problem, za nic nie moge przybrac masy, mój trening zaowocował tylko lekkim wyrzeżbieniem i lekkim polepszeniem osiągów( oprócz klatki)
Diete utrzymuje, chociaz czesto musze jesc na sile, bo poprostu nie mam apetytu...
Skrócone dane: 17 lat, 198cm wzrostu, 92-93 kg wagi, wyciskanie na klate około 80kg, żadnych supli, ostatnio tylko zacząłem carbo.
Trening mam podzielony na dwie części, cwicze trzy razy w tygodniu.
A:
1.Wyciskanie sztangi leżąc: 12 10 8 6
2.Wyciskanie sztangi na skośnej lawce 12 10 8
3.Butterfly 12 12 12
4.Wyciskanie sztangielek (barki) 12 10 8
5.Unoszenie ramoin ze sztangielkami bokiem w góre 12 12 12
6.Prostowanie ramion na wyciagu pionowym 12 12 12
7.Przenoszenie sztangielki za głowe
8.Rzymska ławka 25 25 25
9.Spinanie brzucha na maszynie 25 25 25 + progres
B:
1.Ściąganie drążka wyciągu pionowego do klatki piersiowej 12 10 8
2.Krzyżak 12 10 8
3.Wyciskanie na maszynie 12 10 8
4.Uginanie ramion ze sztangą stojąc 12 10 8
5.Uginanie ramion na modlitewniku 12 10 8
6.Prostowanie nóg na wyciągu siedząc 12 12 12
7.Suwnica 10 10 10 10
8.Zginanie nóg na wyciągu leżac
9.Rzymska ławka 25 25 25
10.Spinanie brzucha na maszynie 25 25 25 + progres
Dodam tyle, że cwicze okolo pół roku, równo z kumplem, on przytył 8 kilo, ja 0.
Co robic, zeby dobic do tych 100kg i nie zalac się tłuszczem?
Z góry dzięki