Nie wiem czy to dobrze, ale pojedyncze ćwiczenia ze sobą przeplatam.
Z wczoraj:
Podciąganie na drążku podchwytem: 3,4,3,3,3
Uwagi: pierwsze dwie serie jeszcze jakoś poszły, ale te trzy trójki są nieco oszukane - po jednym podciągnięciu robiłem przerwy żeby odetchnąć, bo nie dawałem już rady.
Wiosłowanie ze sztangą w opadzie: 6,6,6,8,7
Uwagi: Idealnym ciężarem dla mnie byłoby tu 30kg, ale na siłowni mogę korzystać jedynie z takich obciążeń jak 20kg, 40kg i więcej. Ćwiczyłem 40stką, ale nie dociągałem sztangi do samej klatki, bo nie dawałem rady.
Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia: 6,6,7,8 (20kg)
Martwy ciąg: 6 (40kg), 7 (50kg) i 2x6 (70kg)
Uginanie ramion ze sztangą stojąc - 6,7,8,8,7 (20kg)
-------------------
Z dzisiaj:
Wyciskanie na ławeczce: 8 (40kg), 6 (50kg), 3x6 (40kg)
Uwagi: Zmniejszyłem trochę ciężar, bo klatkę angażowałem też przy ćwiczeniu na maszynie i na zmęczeniu nie mogłem kontynuować z większymi talerzami, a chyba lepiej dociągać nawet mniejszą sztangę do klatki niż się oszukiwać, by zaimponować kolegom na siłowni ;)
Pompki tyłem na krzesłach: 6,8,8,8
Uwagi: Czy jeśli w tym ćwiczeniu dłonie będą ułożone bliżej siebie to wykonam to ćwiczenie lepiej, jakby z większym obciążeniem? Zwykle rozstawiam ręce tak, by nie schodziły się do środka, ale gdy raz spróbowałem ze stykającymi się dłoniami, to ćwiczyło mi się trudniej.
Wyciskanie sztangi zza głowy: 6,8,6,5,4 (20kg)
Uwagi: Do tego ćwiczenia lepsza jest sztanga z prostym czy łamanym gryfem? Przyznam, że z prostym ćwiczy mi się łatwiej, nawet przy tych samych obciążeniach.
Wyciskanie poziome w siadzie na maszynie: 7,8,5,5,5 (10 talerzy - nie wiem ile waży jeden).
Podczas treningu piję wodę ze szczyptą soli, sokiem z cytryny i łyżką cukru.
Godzinę przed wysiłkiem jem brązowy ryż lub makaron dure (brązowy) z kurczakiem, po powrocie to samo, tyle, że makaron i ryż są już białe.
Nagrań niestety nie mam, bo wczoraj i dzisiaj się trochę spieszyłem i nie miałem na to czasu. Nagram to jak ćwiczę w czwartek, o ile nie powtórzy się ta sama sytuacja.