jedyne zajęcia z ciężarami u mnie to pump na razie. no i ćwiczenia z ciężarkami w domu jak mnie najdzie ochota :P
nie wiem czy mi pomagają, ale fajnie mi się ćwiczy. wiadomo, że jak czuję się już zajechana np. po pumpie to zdaży mi się zrezygnować z zumby czy czegoś co miałam w planach po nich. np. w czwartek dostałam taki wycisk na pumpie, że wczoraj 8minutówki w domu ledwo co zrobiłam i dziś jestem jak paralityk - mam mega
zakwasy na rękach, nogach, plecach... więc dziś odpuściłam sobie cokolwiek (no, oprócz masażu na łóżku i potraktowanie się podczerwienią, którą ów łóżko również wytwarza ;)).
widać na pewno różnicę w skórze, ciało stało się bardziej sprężyste, skóra też, co nawet zauważyła moja mama jak wczoraj widziała mnie w bieliźnie.
na orbitreku ćwiczę od pół roku (od kiedy gin-endo zalecił conajmniej 45min ruchu dziennie by tkanki rozkładały nadmiernie produkowaną przez trzustkę insulinę), wcześniej też nie dawałam rady - nawet 10min ;P do 45min doszłam po prostu systematyczną pracą, dla mnie nie jest nudny, podoba mi się bardziej niż rowerek stacjonarny, po prostu zamiast oglądać serial na kanapie, włączam go sobie na kompie rano i ćwiczę i oglądam (2 in 1)
hmm czy mam czas - mam, bo jestem obecnie na magisterce i mam bardzo dużo czasu, bo mało zajęć :)
wpisałam to jaki mam plan, jeśli ktoś uważa, że ego jest dużo za dużo, to liczyłam, że mnie poprawi, poradzi ile razy i jak ćwiczyć...
zależy mi na redukcji przede wszystkim i na ujędrnieniu, podniesieniu pośladków, ujędrnieniu ud, zrzuceniu brzucha i pleców. Generalnie nie chcę być bardzo chuda, wiem, że to głupie, że się posłużę przykładem ale chciałabym mieć ciało jak amber rose (wiem, taka pupa to genetyka niestety) albo jak nasza polska Ulka afro fryc (takie ciało i podobne do niego są bardzo mile widziane przy dancehallu ;) a to całe moje życie! ).
w poniedziałek będę miała trochę czasu to z samego rana napiszę swój nowy plan odżywiania oparty o artykuły z sfd :) na razie zagłębiam się w czytaniu i staram się zaplanować to sobie na brudno na kartce ;)
EDIT: właśnie... bo ma być 0 węgli - z tym, że muszę bardzo uważać, endo-gin mnie przestrzegał, ponieważ mój siofor przy totalnym wykluczeniu węgli może mi zakwasić organizm - a biorę go 2500mg dziennie :C więc jak powinnam to ogarnąć? 100g białka a ile wgw i tłuszczy?
przy sioforze oczywiście leci ze mnie dołem jakbym miała jelitówkę (conajmniej 3x dziennie kibel :/ - wiem, mało apetyczne, przepraszam Was ;) ).
przeczytałam art dot. treningu "odchudzanie - poradnik" :) i teraz się zastanawiam, czy nie lepiej by wyglądało to tak (rano z orbiego nie chcę rezygnować - błagaM!!)
orbi rano (3/4x tyg) 45min
trening siłowy - pump 1h (już z rozgrzewką i rozciąganiem) (ćwiczenia obwodowe ze sztangą): co drugi dzień (zależy od rozkładu zajęć na siłowni: albo pon-środa-pt albo wt-czw-sob)
trening aerobowy (poza porannym orbim) - 2h zajęć lub 1h zajęć + 1h na sprzęcie - w dni wolne od siłowego ???
czy jak to powinno wyglądać? bo ja już się gubię, nigdy wcześniej nie chodziłam na siłownię, ba, nawet nie ćwiczyłam (poza tym orbim) bo nigdy nie miałam aż takiego samozaparcia :wstyd:
co do jedzenia - zastanawiam się wciąż jak to ogarnąć, nadal gubię się przy tych gramach B/T/W itd. (strasznie nie lubię liczyć, wolałabym tak 'na oko' bardziej :znów wstyd:)
Zmieniony przez - bananaGirl w dniu 2011-12-11 02:49:17