Nie widzialem wczesniej tematu, wiec troche odswierzam.
Oczywiscie boks jest sportem kontaktowym i ryzyko urazu nosa wystepuje, ale:
-Ja osobiscie mam lekko skrzywiona przegrode (lekko tzn, widze to ja
) nie od boksu,
muay thai, czy kicka a od pilki noznej za dzieciecych jeszcze lat- dostalem na twarz. Sam prawdopodobnie nabawiles sie zlamania nie w wyniku treningu.
-Odpowiedni trening przygotowuje Cie do bezpiecznej walki, tj bedziesz mogl bronic sie przed atakami przeciwnika stosujac zbicia, uniki itd. Nawet jezeli cios dojdzie na twarz czy nos, to najczesciej nie jest na tyle czysty zeby powodowac zlamanie. (Ja osobiscie jak trenowalem boks- ponad pol roku, bardzo czesto sparingi, czesto z lepszymi, silniejszymi, bardziej doswiadczonymi nigdy nie mialem nawet krwi z nosa, pomimo ze zdarzylo sie dostac nie raz (wydawaloby sie) mocniejsze uderzenie.
-Zawsze mozesz powiedziec wychodzac do sparingu, ze miales w przeszlosci problemy z nosem.
-W zasadzie w ogole nie musisz wychodzic do sparingow, zobaczysz ze po kilku miesiacach nabierzesz pewnosci siebie i dojdziesz do wniosku, ze to nic strasznego.
Noi...
Geba nie szklanka nie peknie.
Powodzenia