Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
4
Cześć,
Uspokajam- a raczej wyjasniam, od zawsze mialem skromną posturę lecz dopiero teraz podjąłem decyzję o poprawieniu samego siebie. Mianowicie mam 20 lat, 187cm, i wagę... Około 66kg. Chcę nabrać masy, nie chcę mieć bicepsu na pół metra, chcę po prostu nabrać kilogramów- Powiedzcie mi, czy możliwe to jest bez siłowni i specjalnych diet, czy mogę wspomagać się w normalnym trybie życia jakimiś specyfikami których jest tyle na allegro? Nie chcę wpakować w siebie jakiegoś świństwa, i pytam Was- Co ja mam zrobić, jeśli jest coś co mi pomoże, to co kupić? Pieniądze nie mają tu znaczenia. Nie mogę też polegać na diecie i wizytach w siłowni ponieważ pracuję codziennie. Mogę prosić o pomoc?
Dziękuję
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
29 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
550
Rano jedz tą jajecznicę, albo musli, do tego jakieś orzechy. To szybkie a dobre śniadanie. Masz jedną przerwę w pracy? To wciśnij tam właśnie jak pisali poprzednicy trochę węgla, makaron, ryż, kaszę, do tego jakiś kurczak i warzywka. Po robocie ten obiad, jak jest w nim mało węgli, skoro nie masz wpływu na to co tam wieczorem jesz, to dodaj trochę chleba ciemnego. Inaczej nie złapiesz wagi, zepnij się i szykuj sobie jedzenie, jak po tygodniu nic nie ruszy, to zwiększ trochę ilość, w ciągu tych 4 godzin pracy między przerwą mógłbyś pić na szybko gainer, jeśli masz opcje na więcej przerw to sobie porozkładaj te węgle i kurczaka.:)
Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
4
Niestety każdy mówi dokładnie to samo- Zacznij jeść. Niestety, nikt nie jest w stanie pojąć, że jedzenie dosłownie pochłaniam, lecz efektów żadnych. Zastanawiałem się, czy nie mam jakiegoś pasożyta, ale jednak nie... Od strony matki rodzeństwo wygląda tak samo, drugie pokolenie od jej strony także wygląda tak jak ja.
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
29 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
550
Nawet jak się czasu nie ma, to można wbić w dietę w ciągu dnia trochę warzywek, ciemnego chleba, kurczaka i ryżu, to niestety podstawa, coś za coś. A gdy już będziesz miał chociaż trochę ogarniętą dietę i dalej Ci to nie ruszy, możesz kupić gainer, to zawsze trochę dodatkowych kcal w ciągu dnia.
Szacuny
1
Napisanych postów
157
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
13022
Każdy chudy który chce przytyć mówi że pochłania ogromne ilości jedzenia. A jak opisze dokładnie swoją diete to w 99% przypadków okazuje się że je zdecydowanie za mało.
Także rozpisz dokładnie co i ile jesz to będzie można jakoś pomóc.
Albo po prostu ustal sobie jakieś dzienne minimum, powiedzmy 3500kcal i przy twojej wadze przy tylu po prostu musi iść. Chyba że masz bardzo ciężką prace fizyczną to wtedy może to nie wystarczy, ale jeśli dodasz kilkaset kcal to będzie szło.
Tak z ciekawości, jaką to masz prace że przeszkadza ona w chodzeniu czasem na siłownię, bo nikt tu nie rozkazuje chodzić 7 razy w tygodniu.
I dlaczego przeszkadza ona w trzymaniu jakiejś diety? Nie masz żadnych przerw w pracy? Pracujesz codziennie po 20godzin?
Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
4
Jem tylko ciemne pieczywo, bułki i chleb. Dziennie 9 godzin, jedna przerwa na jedzenie- 4 kanapi z serem i szynką i jabłko, przed pracą ciemne pieczywo z jajkami bądź sama jajecznica z 4 jajek. Po pracy przychodzę zawsze trochę głodny, ale jestem skazany na obiad- Jaki jest, taki jem. Średnio 2-3 razy w tygodniu kurczak, reszta to jedzenie pokroju mielonych/gołąbków/zup. Dziś wolne, naprawa auta. :)
Szacuny
1
Napisanych postów
157
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
13022
Czyli podsumowując.
-4 kanapki z serem i szybką + jabłko.
-4 jajka
-Twój obiad
Tyle napisałeś. Czyli ile tam będzie? Na oko 1500-2000 kcal max.
Chcesz przytyć to zacznij jeść, innego wyjścia nie ma niestety.
To tak jakbym ja napisał że chce schudnąć ale jem 20.000 kcal dziennie i nie mam zamiaru jeść mniej, czy da mi się pomóc? Nie, nie ważne co bym robił, ile bym ćwiczył, co bym bił to i tak nie schudnę skoro jem za pięciu.