Zarówno W kulturystyce jak i w innych dyscyplinach sportowych, zawodnicy dążą do jak najlepszego wyglądu, jak najlepszej formy, nie rzadko przesadzając w ilościach zażywanych środków. Szczególnie w środowisku młodych, niedoświadczonych ćwiczących panuje przekonanie „Im więcej, tym lepiej". Podekscytowanie sylwetką Arnolda Szchwarzenegger’a, Ronnie’go Colemana czy Mariusza Pudzianowskiego, podpowiada sięgnięcie po najróżniejsze, a conajważniejsze, najsilniejsze specyfiki. A mamy, w czym wybierać. Na pierwszy cykl można wybrać z pośród kreatyny, a stacka kreatynowego. Ale, po co nam sama kreatyna? Przecież możemy wybrać dużo silniejszy stack, który ma w składzie dużo więcej składników. Tak samo ma się to do sterydów. Po co brać 100 tabletek Metanabolu, skoro można podwoić dawkę i w tym samym czasie wziąć 200 tabletek?!
Do czego zmierzam? Do tego, iż nasz organizm nie jest śmietnikiem, w który możemy dowoli ładować, co chcemy i ile chcemy. Ludzkie ciało jest najbardziej skomplikowaną maszyną, z jaka mieliśmy i będziemy mieć kiedykolwiek styczność. Przez wieki uczeni dążą do poznania i rozszyfrowania naszego ciała. Nawet oni, doświadczeni naukowcy, ludzie o ogromnej wiedzy i obeznaniu w temacie, którzy swoje hipotezy popierają wieloletnimi badaniami nie rzadko staja bezradnie w martwym punkcie. Ingerencja człowieka w ten fascynujący mechanizm jest tak ogromna, że potrafimy zostać z dnia na dzień, sami dla siebie lekarzami, biologami, trenerami, dietetykami...Obrazuje to jak człowiek może być bezmyślny, kiedy rozpisuje sobie na kolanie kurację hormonalną z bardzo silnego leku w dawkach kilkunastokrotnie silniejszych od leczniczych, nie mając pojęcia o tym, co robi i co tak dokładnie kupił za środek!!! Gdyby medycyna i procesy zachodzące w naszym ciele były takie oczywiste, po przeczytaniu tego artykułu i dwóch innych mógłbyś oficjalnie dodawać przedrostek dr przed swoim imieniem, a prof. po doczytaniu jeszcze czterech.
Białko, węglowodany, tłuszcze to podstawowe składniki w diecie kulturysty. Staramy się dostarczać tych składników w takich proporcjach, aby nasze mięśnie wciąż się rozrastały. Spędzamy wiele godzin na rozpisywaniu sobie diet, które po kilku dniach stają się bezużyteczne ( nie mówię tu o zawodowych kulturystach i sportowcach). Każdy woli przecież wypić 4-5 razy odżywkę białkową, gainera czy węglowodany i mieć z głowy, a nie opychać się, co 2-3 godziny kurczakami itp. produktami. Nie każdy jednak wie, że owe odżywki mogą być w nadmiarze szkodliwe dla organizmu. Zapytasz, dlaczego?
Białko- nadmiar białka w diecie prowadzi do szeregu skutków ubocznych. Mowa tutaj o zaburzeniach w metabolizmie i obciążenia organów takich jak wątroba i nerki. Nadmiar białka w organizmie przyczynia się również do wzrostu zachorowalności na choroby serca, nowotwory jelita grubego, alergie, choroby nerwowe i nadciśnienie tętnicze.
Węglowodany- jak wykazały badania prowadzone na myszach przez zespół doktora Davida Ludviga z Boston Children’s Hospital, pokarmy o wysokim indeksie glikemicznym mogą prowadzić do znacznego stłuszczenia wątroby i podwyższony poziom tłuszczów we krwi. Podnoszący się poziom węglowodanów we krwi pobudza wydzielanie insuliny, pod wpływem, której organizm odkłada więcej tłuszczu.
Tłuszcze- są to najbardziej kaloryczne składniki naszej codziennej diety. Nie trudno, więc domyślić się, czym grodzi nadmiar tłuszczu w organizmie. Spożywanie nadmiaru tłuszczów zwłaszcza nasyconych chorobom układu krążenia i powoduje nadwagę. Zapotrzebowanie na tłuszcz jest mniejsze u osób starszych i prowadzących mało aktywny fizycznie tryb życia.
Pamiętać należy, że nawet nadmiar witamin może nam zaszkodzić. Objawy chorobowe wywołane nadmiarem witamin nazwano hiperwitaminozą. Mowa tutaj szczególnie o witaminach rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D, E, K. Chcąc zyskiwać na masie mięśniowej możemy znacznie pogorszyć nasze szanse na taki efekt. Mianowicie:
Witamina A- nadmiar tej witaminy może przyczynić się do uczucia ociężałości, osłabienie mięśni, a także i organizmu, utraty apetytu (a przecież naszym celem jest dużo jeść, aby rosnąć), zahamowania wzrostu, łysienia, samoistne łamanie kości ( wyobrażacie sobie kulturystę z ręką w gipsie?!), krwotoki, dysfunkcje serca, nerek i centralnego układu nerwowego.
Witamina D- kolejna witaminka, do skutków jej „przedawkowania" zaliczamy: osłabienie, zmęczenie ( i jak tu później ćwiczyć, utrata apetytu, bóle głowy i brzucha, biegunka, wymioty... Nadmiar wit. D w diecie może prowadzić także do zwapnienia niektórych tkanek miękkich tj. nerki, serce, płuc czy naczyń krwionośnych.
Witamina E- nadmiar wit. E w porównaniu do innych witamin ma najmniejsze skutki uboczne tj. zmęczenie, osłabienie, senność, bóle głowy, osłabienie mięśni, podwójne widzenie.
Witamina K- jej nadmiar może prowadzić może do anemii, żółtaczki oraz uszkodzenia mózgu.
Wyróżniamy także witaminy rozpuszczalne w wodzie. Nie są one jednak tak szkodliwe przy nadmiarze jak te pierwsze, ponieważ mogą one być usunięte z organizmu razem z moczem. Musimy, więc pamiętać o tym, co jemy, jak jemy, a w szczególności ile jemy...
Autor: Czehu
Nad artykułem siedziałem 2 dni, poniewaz bardzo interesuja mnie takie tematy. W całości jest napisany przeze mnie. Pewnie niektórzy z was wyszukaja tutaj jakieś błędy. Miłego czytania.