Troche dziwnie dzien zaczalem, poszedlem spac o 5.30 wstalem o 12 - troche niewyspany, wiec sniadanko i dlugo oczekiwany Venom.
Po 30 minutach zacząłem się delikatnie pocić, dostałem ostrego kopa - nagłą chęć do pracy. Wziąłem sie wiec za odkurzanie... po 30 minutach przyszła pora na siłke - nie ćwiczyłem tydzień, wiec wytrzymalem tylko godzinke - potem od razu na rower. No i tutaj rewelacja, 0 zamuły mimo, że dzień wcześniej 4h jeździłem
Stan ogólnej euforii i pobudzenia utrzymywał się mniej więcej do 19 (około 6h po spożyciu), później przyszedł mały 'zjazd' porównywalny do tego, którego miałem po Therm Linie - kofeina zaczęła uchodzić. W przypadku Therma ten stan utrzymywał się już do końca dnia, natomiast przy Venomie maksymalnie 2h i... znowu pobudzenie Nie spałem do 1 - po zapoznaniu się z opiniami w tym wątku myślałem, że czeka mnie nieprzespana noc - a tu zonk. 15 minut i kima.
Dziś pobudka o 9, Sniadanko i 2 porcja Venoma. Juz mam za duzo energii - czas pobiegac, potem siłka i rower
Co do side-effectow - mam lekko wysuszone usta (ale to raczej wina pu-erh, ktorej wczoraj 2 litry wypilem)
za tydzień ważonko - zobaczymy ile sadła ujdzie