Trenuje ponad 2,5 roku w warunkach domowych.
Od dwóch lat dosyć intensywnie przy poradach instruktorów.
Progres jaki u mnie wystąplił na przełomie takiego stażu nie określe jako mały, tylko jakby wcale!
Najlepiej się przedstawia (przyrost). Obwód klatki 86cm (o 4cm).
A już biceps: 27cm (o 3cm), biodra 82cm (o 2cm), przedramie 26cm (o 2cm).
Przez poł roku ćwiczyłem nie widząc raczej rezultatów, pozo siłą. Ale to początek - amator.
Za radą instruktora i potem kolegów progres wyniósł po 1cm. (Wtedy regularne ćwiczenia, praca do godz.16)
Póżniej zostałem przydzielony do pracy na zmiany.
Zrozpaczony rezultatem, dla którego koledzy załamywali ręce, skorzystałem z waszych (też chwalonych) specialistów z SFD na okres poł roku.
Zapewniano mnie że potrzebuje właśnie idywidualnego planu, pod mój organizm.
Rezultat, przyrost jedynie pleców o prawie 4cm, bic i tric 1cm, kalta i nogi ok 2cm.
Troche przybyło na brzuchu, ale tuszczu. (szko bo nigdy nie miałem, a jadłem dużo cukrów)
Co mam robić? Czy jestem jakiś chory?
Najbardziej rani mnie, że koledzy z siłki domowej u sasiada, trenując chaotycznie przez 1,5 roku, jedząc co popadnie mają znacznie większe przyrosty.
Boli ponadto od roku regularne comiesięczne wydawanie ponad 700zł co miesiąc na diete - i co ?
Uwaga! Ja nie tyłko jestem szczupły, ale i nadzwyczaj drobnego szkieletu. Jestem już załamany.
Nie chce być kulturystą, tylko po prostu nie wyglądać wciaż jak dzieciak. W was moje resztki nadzieji...