Od stycznia zaczęłam moją przygodę z siłownią. Najpierw przeszłam przez trening dla początkujących (ten na maszynach), potem FBW od obliques, a ostatnio skończyłam trening według własnego pomysłu, poniżej wkleję jak wyglądał, ale zasadniczo to była modyfikacja tego wcześniejszego. Od 2 tygodni się „regeneruję” (ponieważ zaczęłam nową pracę, szkolenie itd. i nawet nie miałam szansy iść na siłownię, więc uznałam, że to dobry czas na odpoczynek i wymyślenie jakiegoś nowego planu działania, ale już mogę wracać do ćwiczeń). Ponadto za parę dni wyprowadzam się na swoje i dieta będzie zależała w 100% ode mnie, więc to ma być start na poważnie, bez odstępstw, czysta walka!:D Od lipca chciałabym ruszyć ostro z jakimś konkretnym planem treningowo-dietetycznym, a póki co spokojnie wdrażać się na nowo :) Przede wszystkich zależy mi na zdrowiu i dobrym samopoczuciu, reszta przyjedzie z czasem sama, ale oczywiście troszkę tłuszczyku na rzecz mięśnia miło byłoby zrzucić, no i cellulit z tyłka :P Trzeźwo myśląc wyglądam przeciętnie, czyli dużo rzeczy można dopracować, ale tragedii nie ma.
Wiek : 21
Waga : nie wiem, nie ważę się, ale waga na siłowni mówi około 57
Wzrost : 168
Obwód w biuście(1) : 82
Obwód pod biustem : 70
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 69
Obwód na wysokości pępka : 84
Obwód bioder (3): 92
Obwód uda w najszerszym miejscu: 56
Obwód łydki : 32
W którym miejscu najszybciej tyjesz : chyba równomiernie
W którym miejscu najszybciej chudniesz : j.w.
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: trening siłowy 2-3 razy w tygodniu, czasami zakończony aero 15-20min (interwały mnie przerastają, ale próbuję jak czuję się na siłach). Basen około raz w tygodniu dla relaksu.
Co lubisz jeść na śniadanie: omlet z warzywami i soczewicą. Jak idę na siłownię to omleto-placki z owsianych, owoców i wheya jako posiłki okołotreningowe – tylko wtedy wychodzi mi bardziej na słodko niż słono ;)
Co lubisz jeść na obiad : mięcho, ryby, strączki to moje ulubione węglowodany + zawsze kupa warzyw i sałat
Co jako przekąskę : przede wszystkim orzechy i kawa z mlekiem + warzywa of kors, ale zwykle nie mam czegoś takiego jak przekąska, tylko kolejny posiłek
Co jako deser : desery dla mnie nie istnieją, jak już mam sobie dogadzać to skuszę się na alkohol od czasu do czasu jak trudno się obejść bez (wybieram winko)
Ograniczenia żywieniowe : brak, ale nienawidzę oliwek:D
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : w sumie to nic przewlekłego ani zdiagnozowanego mi nie dolega
Preferowane formy aktywności fizycznej: trening siłowy, biegać nie lubię, ale muszę przekonać się do porządnych interwałów, bo mam strasznie słabą kondychę :)
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : tran, jakieś witaminy itp. ogółem nic specjalnego. Z rzeczy sportowo-dietetycznych to wrzucam białko na dobicie póki jeszcze nie jestem w 100% odpowiedzialna za żarło, ale nigdy żadnych żadnych błonników ani spalaczy nie używałam.
Stosowane wcześniej diety: full range! Od małego kochałam jeść, około 12-13 roku życia zobaczyłam jakieś wyimaginowane boczki i zaczął się mój konflikt z jedzeniem. Zasadniczo starałam się jeść mało, więc metabolizm poszedł w p***u, a potem wpadłam w bulimię. Ale szybko zaczęłam coś z tym robić i udało mi się wygrać ze zrywami kompensacyjnymi, to znaczy nawet jak mi się zdarzyło przejeść to walczyłam, żeby nie dojść do fazy drugiej. Od 8 miesięcy trzymam się w ryzach. Chodziłam na psychoterapię i jakoś się powoli w życiu odnajduję. No i staram się jeść jak człowiek ;)
Jak człowiek to znaczy jak? Jak się opamiętałam i skończyły się fazy mega obżarstwa przeplatanego głodówkami (jakieś 10 miesięcy temu) i doszłam do tych 2000 w miarę dobrych jakościowo kalorii zaczęłam ćwiczyć na siłowni (styczeń 2012). Wtedy spróbowałam jeść na czuja, żeby moje życie przestało być tak dostosowane pod jedzenie. No ale chyba to mi się nigdy nie uda, zawsze będę mocno kontrolować to co jem. Także jak zorientowałam się, że raczej mi to średnio idzie, zaczęłam znowu zapisywać to co jem, a że jestem osobnik aż nadto zorganizowany i skrupulatny, to od razu stałam się spokojniejsza.
Jak już skończyłam Wasze dwa treningi, wymyśliłam własny (poniżej wklejam wypiskę z ostatnich dwóch) i założyłam sobie rozkład 1800kcal BTW 120/80/150 – nie chcę się kierować w stronę LC, zbilansowana dieta jest dla mnie chyba psychicznie lepsza, chociaż na LC też się świetnie czuję. W moim ciele nic się za bardzo nie zmieniło, ale ciężary zaczęły mnie strasznie kręcić (chociaż mega leszczarskie są póki co) i mam trochę więcej siły (nigdy nie uprawiałam sportu, tylko od przypadku do przypadku). Wiem, że brak znaczących efektów to właśnie to, że plan nie był zapięty na ostatni guzik, zdarzał się alkohol i inne takie, więc nie jestem zniechęcona, tylko chcę się postarać bardziej, bo wiem, że jestem w stanie!
FBW 1:
A) Przysiad ze sztangą na plecach (podobno gryf waży 15kg - wliczony)
8x30 8x35 8x40 6x42,5 4x45
B) Wyciskanie sztangi na skosie (też 15kg)
8x20 8x22,5 8x25 4x27,5
C) Podciąganie na maszynie z ujemnym obciążeniem (ODciążeniem?:D):
6x-50 6x-45,5 6x-45,5
D) Wyciskanie żołnierskie sztangielek siedząc
8x14(7+7kg) 8x16 6x18
E) Wynosy z opadu (powooooli)
8x0 8x2,5 8x5
F) Wspięcia na palce na maszynie
8x45 8x55 8x65
FBW 2:
A) MC klasyczny (gryf podobno 10kg)
8x30 8x40 8x45 8x47,5 6x50
B) Wyciskanie sztangi na płaskiej (gryf 10kg)
8x15 8x20 8x22,5 8x25 4x27,5
C) Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki
8x25 8x30 6x35
D) Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia do brody
8x17,5 8x17,5 6x20
E) Uginanie nóg leżąc
8x15 8x15 5x20
F) Pompki zwykłe
10x 6x
Tych treningów zrobiłam po 8 każdy.
Aha, i co do diety. Nie wiem po co w sumie ucinałam znowu te kalorie do 1800, niby dobrze się na nich czuję, ale efektów nie ma i nie było, a na 1900-2000 też nie tyłam. A ja lubię jeść dużo, także teraz chcę dobić z powrotem do 2000kcal :) Więc chciałabym prosić o radę jaki rozkład przyjąć (myślałam o 120/95/160?) Czy może jednak powinnam trochę mniej? Zbyt wysoka to ja nie jestem, ale mam całkiem aktywny tryb życia, to znaczy pracę w ruchu, prawie wszędzie poruszam się rowerem + siłownia. A może powinnam czymś pożonglować, żeby zobaczyć co dla mnie będzie najlepsze jako zdrowy pułap ilościowy jak i jakościowy?! W tej kwestii zdaję się na Was, bo ja nawet nie wiem czy jestem jabłkiem czy gruszką :) Ale jestem gotowa na eksperymenty, bo za jakieś tydzień będę już w 100% odpowiedzialna za moją dietę i mogę wypróbować jakieś różne opcje ;)
Ahh, i jakby mi kto podrzucił jakiś trening to by było miło, wolę ułożony przez kogoś, mój własny był tak trochę pod sprzęt jaki był łatwo dostępny na siłce i nie wiem czy był dobry :D
Wklejam kilka przykładowych misek (nie patrzcie na kolejność posiłków, skład też jest czasami pomieszany, zbitki kilku posiłków w jeden itp.) i foty sylwetki (http://imageshack.us/g/831/tylea.png/) są troszkę od dołu.
Skonkretyzuję jeszcze jaki mam cel i czego oczekuję, bo pewnie zagmatwałam. Czekam na porady co do modyfikacji diety, tak żeby była zbilansowana dla kobitki takiej jak ja i na konkretne pomysły na trening całego ciała! Chętnie zrobię jakiś porządny cykl około 10 tygodni, a celem mi przede wszystkim dobre samopoczucie, a w drugiej kolejności ujędrnienie i dopracowanie sylwetki :)
Zmieniony przez - nuria w dniu 2012-06-15 11:26:05