OK, zastosuję się do waszych rad. Od jutra zaczynam dietę na 0 bilansie oraz zmniejsze ilość aerobów :) Jak narazie ostatni atak głodu miałem w poniedziałek, więc trzymam się dzielnie. Dzisiejszy dzień przebiegł spokojnie: zjadłem rano omleta (dzisiaj wypróbowałem patent dodając białko dymatize do omleta - czekoladowe - i sie zakochałem ^^ ). [...]
I tak upłynął wieczór i poranek... DWUDZIESTY ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Dziękuję wszystkim za życzenia wielkanocne!!! I odwzajemniam [...]
29 kwietnia; DZIEŃ 46 MICHA Nie rozpisuję, bo się nie da Byłam dziś na sympozjum, więc dzień było +/- wolny od diety Zaczitowałam, ale grzecznie: 4 mini-mini kanapki z razowca (jajo i krewetki, roastbeef) oraz 2 pseudorazowe buły (z sałatką tuńczykową). Ciast, wina ani piwa nie ruszałam. Wrażenia: razowiec jak najbardziej okay Buły... [...]
DZIEŃ 53-6.05.2010 Zaspałam na zajęcia i ledwo się na nie wyrobiłam, więc niestety szykowałam się kosztem śniadania – zdążyłam tylko wypić kawę na pusty żołądek. Samo zaliczenie było strasznie dziwne i jestem strasznie zła, że aż tyle się do niego przygotowywałam, bo pytania były albo oczywiste albo takie, których i tak nie miałam w [...]
DZIEŃ 54-7.05.2010 Dzień spędzony generalnie na sportowo. Przed południem byłam na Akademickich Mistrzostwach Województwa Kujawsko-Pomorskiego w judo, ale tylko jako kibic (kobiety nie startowały). Chłopakom ode mnie z klubu poszło bardzo dobrze – zdobyli dwa pierwsze miejsce i jedno trzecie, więc jestem z nich dumna Chociaż faktem [...]
DZIEŃ 60 – 13.05.2010 Złapałam jakiegoś masakrycznie wielkiego doła Nie wiem, skąd on i na co, ale nic nie potrafię na niego poradzić. Cały dzień chodzę z nosem spuszczonym na kwintę. Koło 14 pojechałam do katedry WFu po odbiór mojego zgłoszenia ostatecznego do zawodów, którego oczywiście nie ma i będę musiała tam pojechać jeszcze raz [...]
DZIEŃ 61 – 14.05.2010 Humor nadal nie dopisuje, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że nadal się pogłębia. Dzień spędzony na nicnierobieniu i może dlatego tak jest. Dopiero wieczorem przyszedł czas na trening, a po nim spontaniczna decyzja o wieczornym wyjściu – początkowo miało to być wyjście na koncert juwenaliowy, do [...]
Ok. Jem tylko dwie rzeczy na zmianę: sałatkę i koktajl. Sałatka: - Kurczak - Jajka - Ser mozarella - Pomidory - Oliwa z oliwek Koktajl: - Twaróg - Jogurt naturalny - Białko - Orzechy - Migały - Wiórki kokosowe - Otręby W międzyczasie mizerię i buraczki. Zmieniony przez - squixy w dniu 2010-05-18 15:24:48
Fajnie, że są efekty, gratuluję:) Szkolenie? Czyli w niedzielę będziesz się 'komisjować'? :D Tak jeszcze myślę o tych jajkach, może jakaś sałatka? Jajko w kostkę + warzywa: pomidor, ogórek. Sama nie wiem:)
Nie wiem czy nie zaczne liczyć od JEDEN tą moja pseudo-redukcje i zaczne na poważnie z treningami po sesji bo aż mnie to wszystko denerwuje Niby diete trzymam ale brać ćwiczeń doprowadza mnie do szału No nic, pomysle nad tym. ------------------------ Z cylku - jak słodko być idiotką Po pierwsze nie rozpuszczaj białka w gazowanej wodzie [...]
TomQ-MAG Dzień 6 (26.06.10) I jajecznica z 3 jajek, ogór II pałka z kurczaka, 2 plastry schabu z pieczarkami, sałatka z fetą (chyba ino z nazwy ), pare plastrów szynki, 1,5 jajka* III whey z kawą i lodem (pycha) IV 2 plastry schabu * Impreza 50-lecia ciotki. Swoją drogą przykra bardzo, brak zrozumienia ze strony rodziny w związku z tym jak jem [...]