rzadko zaglądam do kuchni, bo potem chce mi się jeść jak sie napatrzę na te frykasy ;) niestety dzis tu zajrzałam i stwierdzam się oświadczam... zostaniesz moją kucharką ? ;) :-D Zmieniony przez - natalijka w dniu 2016-09-13 10:35:38 Jasne %-) miło mi ;-D
%-) Dziekuje. Z ciastami, to ja często robie konfiguracje, z tym co mam w kuchni, zazwyczaj wychodzi, raz tylko udał mi się zakalec, za dużo mąki kokosowej i za twarde cicho %-) Ale nauczyłam się z nią obsługiwać %-)
[...] z ramieniem. Czytając dziennik Ojana natknąłem się na wzmiankę Mastiego o podobnych objawach. I skojarzyłem fakt, że wczoraj dla relaksu, czekając na kawę, wisiałem sobie w kuchni na drążku i robiłem połówki podciągnięć, spięcia itp. Zgadza się również podchwyt. Może to stąd? Zobaczymy jak pójdzie dzisiaj. Plan zakłada: 12/3, czyli WL 12 x 1 x [...]
[...] razem z materiałem. Żyj i pozwól żyć innym :-) Widzisz Shadow, czasem trzeba poszukać inspiracji w dawnych czasach, za siedmioma górami, za siedmioma lasami. :-) Nie tylko w kuchni. Już jadasz jak ubogi Hindus, to ćwiczyć też mógłbyś tak jak mieszkańcy Indii :-D Można luknąć na ich "sieciówkę", a potem na kolanach iść do swojej siłowni i ze łzami [...]
[...] z siłowni i jedząc obiad jakoś więcej czułem. Teraz jest fajnie. Nawet jakoś mnie odważniki kuszą (jak to one). Albo się nie dam, albo się dam. Zobaczę. Na razie sprzątam w kuchni i... podciągam się od czasu do czasu. Tudzież ściskam ściskacz heavy grip 200 lbs, który powiesiłem sobie na wysokości dłoni. Taka symulacja witania z drugim facetem [...]
[...] Cała reszta argumentów "przeciw" nie warta jest nawet połowy argumentów "za". :-) Medycyna chińska to trochę jak religia. Nie wolno sobie wybierać tego czy owego. Być może w kuchni czterech żywiołów czy też innych wielu przemian nie ma miejsca na tę substancję. Może dlatego, że po prostu nie opracowano sposobów użytkowania kawy. Zresztą nie było [...]
[...] zawalony robotą, to ssanie mi się włączy:) Ostatnio położyłem się dość późno spać, około 1. Nie mogłem zasnąć przez kilka minut, a potem poczułem taki głód, że poleciałem do kuchni się najeść. Szpinaku i tofu oczywiście:) Fasola też ładnie weszła. Zasnąłem jak niemowlę:) Rano przeanalizowałem i ssanie słusznie się włączyło - miałem niedobór około [...]
[...] po zimowej kąpieli. No chyba, że urządzamy polowanie na kalorie. A to powodzenia. Jak ktoś się nie lubi z kaloriami, to bardziej komfortowo może ich przypilnować w ciepłej kuchni. Kaloria to jednostka ciepła. Bieganie i chudnięcie? :-) Widzę byłych klubowiczów Gacy, którzy poszli tylko w bieganie. Ciężko im się biega. Coraz ciężej. Ogólnie to [...]
[...] musiałem odwieźć córę do matki. I nie wystarczyło czasu na moje zabawy. Wleciało tylko 7 singli ze 100 kg na ławie. No i trochę swingów z KB24 dla relaksu. Dziwny dzień w kuchni. Aż się wystraszyłem. Coś poszło nie tak. Najpierw jajo w szkole. Zjadłem kilka jajek w jakichś sosach. Przyjąłem, że 5. Sosy policzyłem najpoważniej jako czysty [...]
To po co to całe pieprzenie o wychodzeniu ze strefy komfortu na siłowni, skoro największe bariery do pokonania czają się w kuchni? Nie rozumiem zupełnie. Co to za siłacz, co go przy każdej wizycie w sklepie gwałcą oralnie batonem czekoladowym? :-D Dieta to założenie. Takie samo jak treningowe. Im bardziej rygorystyczna, tym dalej od strefy [...]
[...] lubiących sport, ale nie ćwiczących z powodu zbyt dużej wagi, więcej, nie mających nigdy problemów z nadwagą, ale po prostu, bo chcą się sprawdzić, podnieść swoje możliwości biegowe/siłowe, dodatkowo tolerujących zarówno gluten :P i cała ta resztę...to w imię czego stosować jakieś określone diety? Po co wychodzić w kuchni ze strefy komfortu?
[...] Dzień wcześniej pojadłem ryżu, a trening nie był jakiś megawyczerpujący. Może Grubas uznał, że skończyła się bida z węglami i zwolnił palacza tłuszczami? Tak czy siak w kuchni dałem ciała. A jak już mi się włączyła refleksja: "Nie dasz rady. Jesteś głodny. Nie jadłeś." to w berecie zaczął się proces poddawania się. A jak masz ochotę się [...]
[...] jak mawiał Makbet, ale nie chodzi o wizję moich dłoni na plecach koleżanki, ale właśnie o ten p******ony maraton... Ale gdyby coś... Jakoś... Gdzieś... Kiedyś... To trzeba nabrać aerodynamicznej sylwetki. W kuchni gotuje się wywar na kościach. Kości wołowe ze szpikiem - 90 groszy. W dupie się od tego dobrobytu przewraca ludziom w tym kraju. :-D
Chłopy wyjdźcie z kuchni, ładna pogoda na trening, znaczy pochmurno ;) Co racja, to racja ;-) u nas lekkie chmury, ale zaraz pierwszy raz w tym roku pojadę szosówką :-)
[...] to dobre rozwiązanie na jakiś czas. Ja nie odczuwam fan-u? :-D Jakby mnie to nie kręciło to mój dom nie wyglądałby jak siłownia w liniowej jednostce Armii Czerwonej. :-D W kuchni drążek. W pokoju ławka i stojaki oraz kolekcja kettli od 4 do 48 kg. Po ścianach wiszą skakanki. Na podłodze leżą puzle piankowe i stoi pudło z akcesoriami do [...]