Okay, więc zacznijmy od tego, że dieta szarlatana dukana otwiera wrota ku cukrzycy. Dlaczego? Bo „uczy” organizm jak przerabiać białko na glukozę. Stąd też kobiety „na/po dukanie” w perspektywie czasu skarżą się na problem ze zgubieniem brzucha, a u niktórych następuje nawet zmiana sylwetki typu gruszka na jabłko. Magazynowanie tłuszczu w okolicy brzucha wskazuje na możliwość wystąpienia oporności insulinowej, a jeśli sie z tym nic nie robi, to również i cukrzycy. Dwa, cudowny dukan rozpyerdala kobiecą gospodarkę hormonalną. Jednym z najczęstszych objawów są plamienia od połowy cyklu, skrócone cykle, później zanik okresu i bezpłodoność.
Co do okresu, o którym piszesz, że wrócił... To muszę Cię zmartwić, ale to krwawienie nie ma nic wspólnego prawdziwą miesiączką. Krwawisz „z odstawienia”. Tak organizm reaguje na gwałtowne zmniejszenie ilości dostarczanych hormonów w czasie „przerwy” między opakkowaniami
No ale przjdźmy do konkretow, czyli przede wszystkim DIETA. Tutaj wszystko pójdzie do wymiany. Po pierwsze wywalisz na stałe otręby. Nie dość, że są bezwartościowe, to jeszcze wyjaławiają Cię z witamin i minerałów, których i tak masz już spore niedobory.
Dalej: tłuszcz, tłuszcz, tłuszcz! Jest niezbędny dla zdrowia, zwlaszcza dla kobiet. Nie wolno go całkowicie eliminować. Dieta beztłuszczowa to proszenie się o problemy.
Tak więc przyjmij rozkład białko 120g, tłuszcz 90g, węglowodany 100g. To da Ci w przybliżeniu 1700kcal.
Kilka wskazówek odnośnie źrodeł BWT
Białko:
- Mięso.
Dla Ciebie najwartościowsze będą mięsa tłustsze, czyli wieprzowina, baranina, kaczka, gęś, ale jedz również wszystkie inne rodzaje łącznie z dziczyzną. ALE bardzo proszę, żebyś w miarę możliwości nie jadła kurczaków z produkcji masowej (fermowych)
- Ryby i owoce morza.
W miarę możliwości dzikie. Nie warto płacić za łososia hodowlanego, który swoimi właściwościami nie umywa się do dzikiego śledzia
Łososie dzikie- jak najbardziej
- Nabiał.
Nie więcej niż 1x dziennie. Ale żadne „0%” czy warianty odtłuszczone, „lekkie”, topione czy Bóg jeszcze wie jakie przemysłowe cuda. Twaróg półtłusty, sery żółte i pleśniowe, mleko najlepiej prosto od krowy, niepasteryzowane. Mleczne produkty fermentowane: maślanka, kefir, jogurt (ten na ostatnim miejscu, bo w PL jogurtów nie ma, są za to jakieś miksy z mlekiem w proszku, białkiem, a czasem i jeszcze innymi ciekawymi sprawami)
- Jajka.
Najlepiej wiejskie od wolnobiegających i radosnych kurek, kaczek, gąsek, a nawet i strusi jeśli lubisz eksperymentować
- Warzywa strączkowe.
Ziarna fasoli, grochu, soczewicy, ciecierzycy. Soja zabroniona
Tłuszcze:
- Tłuszcz z mięs, ryb, jajek i nabiału
- Masło (!!!)
- Oleje roślinne z pierwszego tłoczenia (oliwa z oliwek, oleje z orzechów, lniany itd.)
- Awokado
- Olej kokosowy
- Smalec
- Orzechy
Naturalne, prażone tylko samodzielnie
Węglowodany:
-
Płatki owsiane, żytnie, jęczmienne itd.
Niedozwolone są kukurydziane czy ryżowe, gotowe musli albo wafelki ryżowe
- Ryż brązowy, dziki, czerwowny
- Kasze (poza manną i kus-kusem)
- Quinoa
- Amarantus
- Pieczywo razowe na zakwasie (pieczone samodzielnie w domu albo z małych, tradycyjnych piekarni)
- Pieczywo typu Wasa
- Warzywa strączkowe
Warzywa:
- Wszystkie za wyjątkiem ziemniaków i kukurydzy
Owoce: na razie ich nie jedz.
I to chyba na tyle w kwestii diety
No i co z treningiem dla Ciebie robimy?
Możesz chodzić na siłownię albo zainwestować w sztangielki i piłkę do ćwiczeń, albo chociaż samą tylko piłkę?