trening na drązku i poręczach

no właśnie u mnie podobnie
zaraz nadwyręzam sobie przyczepy bicepsów mimo że skupiam sie na pracy najszerszymi

podczas podciągania w szerokim trzeba myslec o uchwycie i żeby całą siłe przekladac na palce serdeczny i mały -wtedy praca najszerszych jest efektywniejsza

no to bedzie motywacja wreszcie lepsza ,żeby obnizyc wage ciala,

troche facik i obwód pasa spadnie przy okazji 2 w 1

Moje zdanie na temat zwiększenia ilości powtórzeń w podciąganiu nachwytem jest takie oczywiście trenując kulturystykę.
Ja bym to zrobił tak - Zawsze przed treningiem lub po treningu podciągać się po kilka razy w 2-3 seriach , a na koniec tygodnia w piątek przed lub po treningu w 2-3 seriach max możliwości i sobota i niedziela przerwa. Myślę że ten plan by się sprawdził i nie przeszkadzał by w żadnym rozkładzie jazdy.

to jest dobry sposob ale juz nie dla mnie-po prostu szybciej wtedy dojde do stanu prawie kontuzji-i czy chce czy niechce musze zapomniec o drazku...
a tracac na wadze bardzo szybko zwieksza sie ilosc podciagniec.
dla osob o wiekszym wzroscie podciagania i tak sa zawsze trudniejsze niz dla osob 160-170 cm...
po prostu czym wiekszy wzrost tym gorszy wspolczynnik: masy aktywnej przy podciaganiu / cala masa organizmu

A jak tylko się podciągasz kilka razy to też łapiesz kontuzję? , Ja teraz w listopadzie kończę 38 i jakoś dzięki , ale nie odczuwam kontuzii .

tak zle nie jest ale robioc kilkanascie treningow(w zaleznosci czy fbw ,czy split)zaczynaja sie problemy z przyczepami predramion i czasem z barkami i miesniem kruczym...czasem obie strony czasem jedna-probowalem to przelamac-ale wtedy radykalnie sie juz pogarszalo.ale jak zrobie sobie przerwe w drazku na 3-4 tyg -znow jest ok...


Zmieniony przez - masti w dniu 2011-08-25 20:31:37

Hmmm, u mnie pamiętam rok temu byla kontuzja przedramienia promieniowego, ale to fakt przegrzałem się bo coś mnie wzieło na wąski nachwyt i na wytrzymalość, a poźniej dowaliłem ciężar do pasa i tydzień mialem pozamiatany. Zaś szerokim nachwytem jeszcze nigdy mnie to niespotkalo. Wąskim nachwytem robię Muscle upy i tu mnie kontuzja też nigdy nie brała.

właśnie te kontuzje wszystko psuja i tak sobie dumam ,ze gdyby trenowac najszersze ciężarem zbliżonym do cięzaru własnego ciała ,po prostu bardzo duzym ,a nie kiwac sie na 60-80kg ,a to i na drązku byloby łatwiej ,tylko szkopuł w tym ,ze jak zaczynam np. ja uzywac ciezarow zblizonych do mojej wagi kontuzja już czyha za rogiem i musze bardzo uwazac i tu zaczyna sie problem.

podsumowanie
1.spróbowac trenowac podciąganie na kazdym treningu
2.zmniejszyc wage ciała

ZOBACZYMY???

Dla mnie drążek to coś absolutnie obowiązkowego.

Wiem, że zostanę zbesztany, ale imo to najlepsze ćwiczenie, lepsze od mc i od przysiadów- bo nie rozpieprza kręgosłupa.

Dużo osób mówi, że moc to mc i przysiad - zgoda, ale na mnie większe wrażenie robi np podciąganie na jednej ręce albo z 50 kg.

Super pomysł Panowie, powodzenia w treningach.

Na waszym miejscu dorzuciłbym dipsy

po prostu juz wychodzi zmeczenie materialu..:)
drazek jest dosc specyficznym cwiczeniem,dokladajac nawet duzo na sztange i wyciagi-nie bardzo to sie przeklada na ilosc powtorzen na drazku.
przekonal sie o tym dennis wolf biorac na sztandze i wyciagach ciezary w okolicach 100- 140 kg a na drazku jego poteznynajszerszy i ogromne ponad 60 cm bicepsy nie mogly wykonac porzadnych 6 powtorzen(sa gdzie z tym filmiki-chyba w temacie o nim..:).
pewnie teraz juz to nadrobil...