Waga : 54
Wzrost : 161
Obwód w biuście : 88
Obwód pod biustem : 73,5
Obwód talii w najwęższym miejscu : 67
Obwód na wysokości pępka : 71
Obwód bioder : 93
Obwód uda 52
Obwód łydki 36
W którym miejscu najszybciej tyjesz : tyłek i uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz : od pasa w górę
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: cały czas coś, ale bez konkretnego planu. Najczęściej łączę aeroby (bieganie, aerobik, skakanka) z wzmacnianiem (różnego typu ćwiczenia do wykonywania w domu na brzuch, nogi i pośladki). W ubiegłym roku przebrnęłam przez INSANITY. Przez jakiś czas robiłam też treningi siłowe z piłką (znalezione gdzieś na forum) - 3x w tygodniu i 1x w tygodniu siłownia (w ramach zajęć na studiach) na przemian z wytrzymałościowymi. Średnio ćwiczę cokolwiek 3-4x w tygodniu, aczkolwiek zdarzają się wahania w obie strony (dwutygodniowe przerwy lub całe tygodnie ćwiczeń)
Co lubisz jeść na śniadanie: owsiankę, placki owsiane, omlet, jajecznicę
Co lubisz jeść na obiad : makaron, ryż z rozmaitościami :) lubię wszystko wymieszane i wybebłane ;) od czasu do czasu tęsknię za zupkami i jem je równie chętnie
Co jako przekąskę : niestety słodycze to moja zmora… ale lubię też owoce z jogurtem (problem w tym, że często nie kończę na jednej porcji :/) i wszelkiego typu orzechy, pestki dyni, nasiona słonecznika
Co jako deser : jak wyżej :)
Ograniczenia żywieniowe : brak, chociaż wydaje mi się, że jestem uczulona na laktozę. Niestety wszelkiego typu produkty mleczne należą do moich ulubionych…
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : PCOS - biorę hormony
Preferowane formy aktywności fizycznej: wszystko jakoś przełknę :) jedynie pływać nie potrafię :/ i do biegania się powoli przekonuję.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : wcześniej jedynie jakieś suplementy na wzmocnienie włosów i paznokci, teraz nic
Stosowane wcześniej diety : żadnych typowych diet, ale sama ograniczałam sobie jedzenie, a po kilkunastu dniach (a ostatnie pół roku to nawet po kilku dniach) rzucałam się na jedzenie i wpadałam w jedzeniowy ciąg. Kompulsywne jedzenie nie jest mi obce, niestety. Nigdy nie wymiotowałam, ostatnio jednak zdarzały się pojedyncze tabletki przeczyszczające.
Jakieś 3 lata temu zaczęłam brać tabletki na PCOS. Wiedziałam, że mogę po nich przytyć, dlatego zaczęłam o siebie dbać i zwracać większą uwagę na to, co jem. Szło mi świetnie i czułam się świetnie. Przytyłam co prawda z 2 kg, ale przypuszczalnie po prostu spuchłam, bo po zmianie tabletek poczułam się lżej. No i mięśni mi nieco przybyło. Rok temu, po skończeniu INSANITY byłam w swojej życiowej formie. Niestety później coś pękło, zaczęłam odbijać sobie wcześniejszy nadmierny rygor i choć nadal sporo ćwiczyłam, to niweczyłam wszystko obżeraniem się.
Co chcę teraz osiągnąć?
- nauczyć się NORMALNIE odżywiać - nie chodzić albo głodna, albo objedzona
- unormować metabolizm, który zapewne dostał świra przez te wszystkie jedzeniowe szaleństwa
I w efekcie:
- zgubić trochę sadła na korzyść mięśni ładnie zarysowanych i wyrzeźbionych
- poprawić kondycję, wytrzymałość i siłę
Wiem, że potrafię się naprawdę przyłożyć, zmobilizować i zmusić. Zwykle nie narzekam i staram się unikać wymówek. Potrzebuję jedynie kogoś, kto będzie kopał mnie w tyłek, doradzał i wierzył, że może mi się udać.
Przykładowy jadłospis:
Z tym ciężko, bo zależy od dnia. Czy to ten „lepszy" czy „gorszy" :) Oba zwykle jednak zaczynają się tak samo:
- I śn: płatki owsiane z jogurtem naturalnym + dodatki (zwykle jakiś owoc) LUB kanapki z twarogiem/wędliną z pomidorem, ogórkiem LUB jajecznica z pomidorami, szynką
- II śn: przeważnie jakiś owoc, kanapka
- obiad: ryż/makaron + mięso (kiedy gotuję sama to przeważnie kura, kiedy jestem w domu to zdaję się na mamę więc i schabowy wpada) + warzywa (warzywa na patelnię/fasolka szparagowa/kalafior/brokuły/surówka)
- podwieczorek: i tutaj zaczynają się schody, w „dobre" dni albo nie jem podwieczorku, albo zjem jogurt/maślankę/kefir z owocami + orzechy/słonecznik a w te „złe" zaczynam wpychać w siebie słodycze i już wpycham tak do późnej nocy :/
- kolacja: jajka gotowane + pieczywo + pomidor, ogórek LUB serek wiejski z ogórkiem i pomidorem LUB kanapki z wędliną, serem, pomidorem, ogórkiem, a w „złe" dni, to wiadomo: chleb z miodem, grzanki, lub bez konkretnej kolacji i tylko ciastka, czekolada itp. :/
Podsumowując to, czego jestem świadoma:
- prawdopodobnie jem za dużo nabiału
- za mało warzyw i ryb
- niewiele w ogóle tłuszczu (smażę bez tłuszczu, raczej nie smaruję pieczywa) chyba że z orzechów
- niska kaloryczność od rana sprawia, że wieczorem rzucam się na jedzenie
- wielu rzeczy sobie odmawiam, bo wiem, że są niezdrowe, lub kaloryczne. Niektórych mi w ogóle nie brakuje (np. nie mam problemu z piciem gorzkiej herbaty czy kawy, nie jem fast-foodów, nie pijam coli i kupnych soków też raczej nie) ale czasami czuję, że jem jałowo, np. nie dodając masełka do kalafiora, majonezu do jajka, unikając wszelkich panierek, tłuszczy i węglowodanów. Niby posiłki mi smakują, ale czegoś mi brakuje.
Nie potrafię też robić wyjątków, zjeść jednej - dwóch kostek czekolady, jednego ciastka itp. Chciałabym się tego nauczyć. I cierpliwości... :)
Ufff… reszta jutro :) a fotki około poniedziałku.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc!
Program budowania formy - ON [http://www.sfd.pl/sama87/highway_to_hell_ish_hot_body_;_-t772691.html]