No to by było na tyle jeżeli chodzi o wstęp .
Niektórzy pewnie pamiętają mnie z mojego poprzedniego dziennika :
https://www.sfd.pl/DZIENNIK_Shinji77__czyli_kocie_ruchy_na_barierkach_%_-t553493.html
Skończyłem go prowadzić z racji bardzo ograniczonego czasu. Porzuciłem także metodę Lafaya, ponieważ przy 3-4 treningach tygodniowo na sekcji poziom IX stanowił zbyt duże obciążenie dla organizmu. Zastąpiłem ją na pewien czas "ruską siłą" i tak bawiłem się przez bodajże miesiąc lub dwa sam już nie pamiętam.
Aktualnie przeniosłem się do Krakowa. Mieszkam, pracuję, studiuję i trenuję w tym "pięknym" (hyhy ) mieście. Październik i listopad był poświęcony na adaptację do tych nowych warunków - min. sprawdzałem różne sekcje, kombinowałem jak mogę ćwiczyć w domu bez użycia praktycznie żadnego sprzętu itp. itd.
Odbyłem w tym czasie 2 pełne treningi MT, na sekcje którą zacznę uczęszczać w pełnym zakresie czasu od grudnia - tj. od jutra . Treningi będą przeprowadzane 3 razy w tygodniu. W końcu musiałem zdecydować się też co robić (oprócz ćwiczenia techniki ofc) w domu. Postanowiłem oczywiście wrócić do metody Lafaya - jednakże udoskonaloną o turbodoładowanie i cenne rady samego Oliviera, aby mój trening był jak najbardziej optymalny właśnie dla mnie.
Teraz kilka słów odnośnie już samego treningu :
Na początek będę trenował 2 razy w tygodniu. Plan będzie wyglądał następująco :
Pon - MT
Wt - ProteoSystem
Śr - MT
Czw - Free
Pt - MT (Trening siłowy)
Sob - Free
Ndz - ProteoSystem
Po pewnym czasie dorzucę trzeci trening który będę wykonywał na 70 % procent.
Wt - 100 %
Czw - 70 %
Ndz - 100 %
Zmieniam też cele treningowe, nie będę skupiał się i "gonił" za poziomami tylko cierpliwie czekał z przeskoczeniem poziomu do osiągnięcia od 20- 40 powtórzeń w serii. Przy zastosowaniu odpowiednich technik anty-stagnacyjnych oraz obwodów będzie to jak najbardziej do zrealizowania (techniki te jak i samą idee obwodów opiszę gdy zaistnieje taka potrzeba). Oczywiście niektóre z ćwiczeń (np. K2) posiadają swoją własną mechanikę progresji i tutaj sytuacja będzie wyglądać inaczej.
Zaczynam od poziomu I (przygotowawczego). Niby nie powinienem, ale za radą Oliviera postaram się dobić do 20 powtórzeń w przynajmniej I serii z III (tak tak ćwiczeń typu B i C tez się to tyczy ).
Jak na razie jeden trening za mną i wyniki przedstawiają się następująco :
A1 (pompki na 3 krzesłach) : 8/8
D (pompki rzymskie) : 8/8
C1 (podciąganie na drążku zakres ruchu 1/3) : 8/8
E (pistolety) : 8/8
F (ćwierć skok) : 10/10 (inny rodzaj progresji)
K2 : 12/12
Teraz trochę komentarzy :
A1 - przy dobiciu do 8 powtórzeń (co uczyniłem) zmieniam ćwiczenie na wariant trudniejszy, oraz dodaję ćwiczenie A3. Cel 20.
D - tutaj muszę poczekać na dobicie do 20 powtórzeń w serii, wtedy zamieniam to ćwiczenie na ćwiczenie bazowe B.
C1 - to samo co w poprzednich przykładach - do 20 a później zmieniam ćwiczenie na cięższy wariant.
Warto skomentować jeszcze ćwiczenie F ponieważ tutaj progresja w wariancie ćwiczenia polega na tym że staram się skakać (po osiągnięciu 20 powtórzeń) coraz wyżej.
Rozgrzewka oczywiście też książkowa : 30 s na skakance - 10 pompek - 35 s na skakance - 10 pompek - 40 s na skakance - 10 pompek.
Kondycja i wytrzymałość siłowa jest dla mnie priorytetem więc będę bardzo dużą wagę przykładał do ćwiczeń kondycyjnych i rozciągających.
Na koniec parę słów na temat mojej "diety" a raczej jej braku. Na wyżywienie (oprócz kilku puszek przywiezionych z domu co miesiąc) zostaje mi od 50 do max 150 zł. Staram się zajadać 4 posiłki dziennie ale mam z tym dość duży kłopot i jedynie w weekendy jem jak człowiek. Mój przykładowy jadłospis wygląda tak :
Śniadanie - miska płatków z mlekiem lub kanapki + herbata
II Śniadanie - Kanapki, czasami jedna czasem dwie to zależy ile chleba mi zostało na zbyciu.
Obiad lub Obiadokolacja - tutaj też nie poszaleje - kasza, ryż lub makaron do tego jakieś mięcho lub tak jak ostatnio parówki .
Czasami jem jeszcze coś w rodzaju kolacji na co składają się kanapki i nic więcej. Staram się jeść dużo ryby w puszkach (do innej nie mam dostępu) jeść dużo warzyw (tez zazwyczaj w słoikach). Wiem że kiepsko to wygląda ale cóż - takie życie .
Na koniec parę słów odnośnie mojej sylwetki :
Waga - waha się między 78 a 79, spadło na wadze około 7 kg ! Jeżeli złapię troszkę masy na tej mojej diecie to będzie cud, dlatego nie przywiązuje do tego większej wagi.
Biceps - 34 cm luźno 36 cm napięty, ogromny spadek ale to akurat szybko da się odrobić .
Klatka - 97 cm luźno
Udo - 58 cm
To akurat tyle co pamiętam , jeżeli pomierzę się więcej to dodam to jak najszybciej, jak dobrze pamiętacie nie przykładam do wymiarów większej wagi.
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam wszystkich .
"Ani Dnia Bez Walki"