Nowe gold omega 3

Sławku, jedzenie cenne składniki zawiera, od białek, węgli i tłuszczy oraz błonnika zaczynając, przez witaminy i składniki mineralne, a na polifenolach kończąc. Warto zerknąć w nowe tabele IŻŻ-tu, z resztą studenci technologii zywnosci i studenci dietetyki oznaczają na ćwiczeniach zawartosc np witamin, czy skladników mineralnych w produktach żywnosciowych. I ciąglę maja co oznaczać i w czym oznaczać

Ale zaleznie od ujęcia zagadnienia, oczywiście prawdziwa może być również teza: "jedzenie zabija, woda truje, a powietrza sam się boję..." ma ona jedynie wymiar histeryczny, w ujęciu praktycznym - nic nie wnosi.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-01-04 11:23:09

idac dalej

zycie jako smiertelna choroba

...przenoszona drogą płciową...

(tak za Zanussim powtarzam)

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-01-04 11:37:22

Faftaq ale witamin i minerałów jest mniej w owocach czy warzywach niż kiedyś ro raz a dwa kiedyś były tam wyłącznie witaminy i minerały a teraz? Sam wiesz co tam jeszcze jest.

Nawet dzisiaj czytałem że Chiński czosnek zalewajacy Polskę jest czymś tam skażonym i nie zalecają jego jedzenia. Już nie wspomnę o tuńczyku czy innych rzeczach, bo ja to się boje tego jeść i akurat nie traktuje tego pół żarem.

djfafa - jesli chodzi o ilość witamin i minerałów to statystycznie rzecz ujmując wyniki badań z ostatnich lat oznaczających ilosc w/w nie róznią się drastycznie od badan np z lat pięcdziesiątych czy siedemdziesiatych. Oczywiście sa nieraz istotne roznice w zawartosci poszczególnych skladników nawet wsrod badanej "w tym samym czasie" zywnosci (uzaleznione to jest chocby od miejsca zbioru, sposobu uprawy, pory zbioru, a dalej przechowywania i obróbki kulinarnej), mozna też naciąc się dzis na produkty zdecydowanie watpliwej jakosci, zanieczyszczoną substancjami niedozwolonymi w przemysle spozywczym (znaczne dawki chloru w pieczarkach, niektórych pestycydów w truskawkach itp). Nie jest to jednak przecież regułą. Ja bym jednak nie dramatyzował. Staranny dobór pokarmów, jesli mozemy sobie finansowo pozowlic - sieganie po zywnośc ekologiczną, a przede wszystkim różnorodna, urozmaicona dieta - to najrozsądniejsze wyjście w tej sytuacji.

Jesli chodzi o zawartość składników mineralnych i witamin - to najwieksze straty jednak zachodza po zakupie, w warunkach domowych podczas obróbki lulinarnej produktów zywnosciowych, eksponowania np pokrojonych, pozbawionych skórek owoców iw warzyw na działanie tlenu czy swiatła itp... Docelowo, odpowiedni sposob przetwarzania pokarmów, np gotowanie na parze pozwala zyskac z produktów zywnosciowych wiecej witamin i minerałów niż kiedyś popularne wygotowowanie (nieraz kilkukrotnego) we wodzie.

Gdyby zgłebic tematykę "zanieczyszczenia" zywnosci - to faktycznie, traktując wszystko bezkrytycznie mozna byłoby sie przerazić i uznać iż najlepszym sposobem byłoby usiąśc w domu z krobplówką i bolusami do wlewów z famaceutycznej czystosci substancjami zestawionymi w skrupulatnie obliczoną dietę. Niestety tak się składa, iż takie rozwiązanie mogłoby być bardziej niebezpieczne niż współczesna żywność.

Faftag, znowu wkroczyliśmy w temat bez końca...

Powiem więc, jak ja rozumuję i jak postępuję w zgodzie z tym rozumowaniem, na jednym tylko przykładzie - przywołanych tu ryb...

Kiedy analizuję tabele i widzę, że taka porcja tuńczyka, która pokryje moje dobowe zapotrzebowanie na omega 3, wyczerpuje jednocześnie dopuszczalną, tygodniową normę rtęci, to wolę połknąć sobie Gold Omega 3.
Oczywiście, możemy poszukać takich ryb, w których koncentracja rtęci (i to organicznej - najzjadliwszej)jest znacznie niższa, zaś omega 3 - wyższa. Może więc makrelka, sardynka, szproteczka lub lub śledzik...? I tu przykra niespodzianka... Rybki o wysokiej zawartości omega 3 widnieją jednocześnie na najwyższych pozycjach w tabelach zawartości amin (tyramina, histamina), walących po ciśnieniu, prostacie i okrężnicy, oraz puryn, obciążających mój organizm kwasem moczowym. Oprócz tego - w zasadzie wszystkie ryby z morskich i śródlądowych akwenów półkuli północnej są rekordzistami w zawartości tzw. trwałych zanieczyszczeń środowiskowych. Znowu więc powracam do Gold Omega 3.

A, dodam, że oczywiście nie przesadzam, nie popadam w obsesję i wciągam czasami śledzika czy karpika - na przykład - na imieninach czy na wigilii. Generalnie chodzi o to, że nie traktuję ryb jako źródła kwasów omega 3, a raczej uznaję je za przysmak czy używkę.

Ja po przejrzeniu szeregu publikacji naukowych mam zdecydowanie mniej sceptyczne podejście do ryb niż Ty Sławku. Z reszta mój pogląd jest bliźniaczo podobny do poglądu wielu dietetyków i żywieniowców, (miedzy innymi Profesora Jana Gawęckiego z UP w Poznaniu), pokrywa się z ustaleniami Polskiego Konsensusu Tłuszczowego*, który jednak zaleca zwiekszenie konsumpcji ryb morskich, i traktuje je jako źródło długołańcuchowych kwasów tłuszczowych z rodziny omega 3.

Jesli chodzi o praktyczny wymiar skrajnie nawet wysokiej konsumpcji morskich ryb, to przypomnę chociażby abstract sprzed kilku stron:

Mortality in a cohort with high fish consumption.
Turunen AW, Verkasalo PK, Kiviranta H, Pukkala E, Jula A, Männistö S, Räsänen R, Marniemi J, Vartiainen T.

National Public Health Institute, Department of Environmental Health, Kuopio, Finland. [email protected]
Abstract
BACKGROUND: Our aim was to assess the mortality of fishermen and fishermen's wives in Finland, presuming that the mortality reflects their high consumption of contaminated fish.

METHODS: All Finnish fishermen, registered since 1980, were identified from the Professional Fishermen Register (N = 6410), and the fishermen's wives from the national population register (N = 4260). The cohorts were individually linked with cause-of-death data until 2005 at Statistics Finland. The follow-up started in the year after the first registration as a fisherman and at marriage (if later) for the wives. The standardized mortality ratios (SMRs) were calculated based on the national mortality rates. In addition, blood samples and food frequency questionnaire data were collected from a volunteer sample.

RESULTS: The average fish consumption and serum concentrations of fish-derived fatty acids and environmental contaminants were higher among the fishermen and their wives than among the general population from the same region. The fishermen and their wives had lower mortality from all causes (SMR 0.78, 95% confidence interval (CI) 0.73-0.82, and 0.84, 0.76-0.93, respectively), and ischaemic heart diseases (0.73, 0.65-0.81, and 0.65, 0.50-0.83) than the general population. Mortality from cerebrovascular diseases and malignant neoplasms was decreased among the fishermen (0.67, 0.52-0.85, and 0.90, 0.80-1.01), but not among the wives. In addition, the fishermen's mortality from water transport accidents was extremely high (8.31, 5.65-11.79).

CONCLUSIONS: The fishermen and their wives had lower mortality from many natural causes. The high intakes of environmental contaminants in fish were not seen as excess mortality

Warto zapoznać się również publikacjami i badaniami Division of Environmental and Occupational Epidemiology, Michigan Department of Community Health. Tam bowiem wielokrotnie rozpatrywano zagadnienie bezpiecznego spożycia ryb.

Jeśli pomimo to podtrzymujesz swoje zdanie, to myślę iż po prostu różni nas przykładana miara do pewnych faktów.

*- Grono ekspertów towarzystw i instytutów naukowych / sygnatariuszy:

prof. dr hab. med. Wiktor B. Szostak, Narodowy Program Profilaktyki Cholesterolowej,
- dr Zbigniew Hałat, Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia Konsumentów, Międzynarodowe Towarzystwo im. Johna Snowa,
- prof. dr hab. Nina Baryłko-Pikiela, Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN, Polskie Towarzystwo Technologów Żywności,
- prof. dr hab. med. Wanda Szotowa, Polskie Towarzystwo Nauk Żywieniowych,
- prof. dr hab. med. Jerzy Socha, Klinika Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia, Instytut Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka,
- prof. dr hab. n. tech. Stanisław Zalewski, Wydział Żywienia Człowieka i Gospodarstwa Domowego SGGW,
- prof. dr hab. Krzysztof Krygier, Fundacja Promocja Zdrowia, Wydział Technologii Żywności SGGW,
- dr hab. n. farm. Grażyna Duda, Katedra Bromatologii, Akademia Medyczna w Poznaniu,
- prof. dr hab. inż. Augustyn Jakubowski, Instytut Przemysłu Mięsnego i Tłuszczowego w Warszawie,
- doc. dr hab. med. Janusz Książyk, Instytut Matki i Dziecka,
- prof. dr hab. med. Zbigniew Wronkowski, Rada Promocji Zdrowego Żywienia, Centrum Onkologii – Instytut, Polski Komitet Zwalczania Raka,
- dr n. med. Artur Mamcarz, Rada Promocji Zdrowego Żywienia,
Klinika Kardiologii II Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie,
- prof. dr hab. Jan Gawęcki, Katedra Higieny Żywienia Człowieka, Akademia Rolnicza w Poznaniu,
- prof. dr hab. Anna Gronowska-Senger, Polskie Towarzystwo Nauk Żywieniowych, Wydział Żywienia Człowieka i Gospodarstwa Domowego SGGW,
- dr n. med. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska, Rada Promocji Zdrowego Żywienia, Zakład Upowszechniania Wiedzy o Żywności i Żywieniu Instytutu Żywności i Żywienia,
- dr n. med. Artur Mierzecki, Pracownia Kształcenia Lekarzy Rodzinnych Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie,
- prof. dr hab. med. Stefan Rywik, Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego, Zakład Epidemiologii i Prewencji Chorób Układu Krążenia Instytutu Kardiologii,
- dr n. med. Marek Daniewski, Samodzielna Pracownia Technologii Żywności i Żywienia Instytutu Żywności i Żywienia,
- prof. dr hab. Marek Naruszewicz, Polskie Towarzystwo Badań nad Miażdżycą, Rada Promocji Zdrowego Żywienia, Zakład Biochemii Klinicznej i Diagnostyki Laboratoryjnej Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie,
- lek. med. Jacek R. Łuczak, Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce,
- prof. dr hab. med. Wanda Kawalec, Klinika Kardiologii, Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”,
- prof. dr hab. med. Paweł Januszewicz, Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”, krajowy konsultant w dziedzinie pediatrii,
- prof. dr hab. med. Witold Rużyłło, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne Instytut Kardiologii.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-01-04 16:30:08

oj cos czuje ze niedlugo grono fachowcow bedzie rewidowac swoje poglady

Faftag, jak znajdę chwilę czasu to poszukam (gdzieś mam w zasobach) o obciążeniu niemowląt rybaków trwałymi toksynami środowiskowymi, pobieranymi z mlekiem matki, i związanymi z tym ich wadami rozwojowymi.