Dzisiaj zacząłem treningi ( w ramach wf) KB.
Zapisałem się dwa razy w tygodniu, wtorki i piątki.
Nigdy wcześniej nic nie ćwiczyłem, więc od podstaw poznaje ten styl walki.
Chciałbym się Was poradzić, czy KB bardzo różni się od MT, chodzi mi oczywiście o podstawy.
Bo cały czas na celu mam treningi MT, a KB wziąłem tylko dlatego, że plan zajęć nie pozwalałby mi na treningi w klubie, do którego mam ponad 40min drogi.
To zmieni się w lutym, gdyż już mam na wglądzie plany zajeć na kolejne semestry, no i wtedy spokojnie będę dysponował czasem, na dojazd do klubu.
Nie chciałbym, przez te kilka miesięcy, nabrać ' złych nawyków' i potem mieć problemy.
A teraz o treningu...
Na początku wtrącę, że jak bym nie postawil sobie celu, na początku wakacji( zrzucenie wagi, i rozpoczęcie treningów), to pewnie po pierwszym treningu, bym sobie dał na luz...
Przyznam się, że spodziewałem się wycisku, może nie aż takiego, ale coś oscylującego w tych granicach.
Zmęczyłem i spociłem się niemiłosiernie. Dałem z siebie wszystko, jutro pewnie będą zakwasy po rozciąganiu.
Trening trwał około 75min, w tym czasie nie było żadnej przerwy...
Ćwiczenia były różne, począwszy od biegu bokserskiego, poruszanie na nogach, sporo ćwiczeń rozciągajacych, jakieś mixy pompek, scyzoryków, skłonów o prostych plecach itp. Ogólnie, miałem pod sobą kałużę potu...
Przez dwa miesiące będzie mniej więcej podobnie, potem trener powiedział, że będzie trening w 2jkach.
Czyli reasumując:
Lepiej przez te pół roku chodzić 2 razy w tygodniu na siłke czy 2 razy na KB.
Proszę o porady.
pozdrawiam.