Markos gratuluję zwycięstwa :)

Wy się tu śmiejecie, ale ja bardzo poważnie traktuję to publiczne podżeganie do popełnienia czynu zabronionego. RM jest mistrzem stylu i szefem ogromnej organizacji „Federacja ta jest największą w Polsce organizacją sztuk walki, ponieważ zrzesza 33 ogólnopolskie związki różnych stylów o korzeniach japońskich, chińskich, koreańskich, wietnamskich, filipińskich i innych” - fanatyczne zapatrzenie w mistrza i jego wrogość sprawia do mnie, że czuję się zagrożony. Tym bardziej, że są to kolejne pogróżki pod moim adresem. Soke pisze, że jest to niby "sportowy sparing", ja jednak nigdy się nie godziłem na żadne treningi z ludźmi z tego jego otoczenia. Dlatego groźby soke traktuje bardzo poważnie jako realne zagrożenie mojego zdrowia a nawet życia!

widac interes mu nie szedł, skoro wziął się za przyjmowanie zleceń na pobicie

A to ciekawe. Skoro ten człowiek szuka Cię po imprezach sportowych to co zrobi jak Cię znajdzie a Ty mu odmówisz (z oczywistych względów) walki? Pobije Cię czy odpuści?

albo weźmie się za jego uczniów-dzieci czy zgoła za rodzinę. już się wiadomi ludzie kiedyś rozpisywali o rodzinie Markosa, wg mnie tylko po to, żeby mu pokazać że wiedzę gdzie uderzyć, jeśli nie będzie siedział cicho. na tej samej zasadzie były publikowane dane osobowe moje i moich kolegów z pracy. to klasyczny przykład próby zastraszenia i zamknięcia ust, rodem z podręczników SB.

Do mnie też Ryszard mówił, że wie o mnie wszystko. Właśnie chyba w celu zastraszenia, bo nie wiem w jakim innym. I to w czasie kiedy faktycznie nic o nim nie pisałem i chciałem mu tylko wyjaśnić, że nie mam innych nicków. Śmieszne, bo grzecznie tłumacząc dowiedziałem się, że wie o mnie wszystko, doniesie mojemu pracodawcy i na uczelnię i tego rodzaju rewelacje gdy ja miałem z nim tyle wspólnego, że moderowałem Tradycyjne!

o groźbie zapakowania do bagażnika zapomniałeś. i o tym, żebyś był grzeczny, bo wiadome osoby mają twój IP i jeśli nie będziesz, to z niego skorzystają.
padały też groźby pobicia pod adresem innych moderatorów, ktorych już nie będę wymieniał z nicków żeby nie przypominać im traumatycznych przeżyć.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2010-10-02 16:33:34

A nie, to było jak napisałem Jarkowi D. pozytywną recenzję. Temu co mnie chwalił za kopniecia a potem powiedział, że nic nie umiem. To było później. Ale fakt faktem, że wmieszał mnie w to jako zupełnie niewinnego człowieka przecierpieć nie mogę.

No sądząc po tych ostrych słowach na stronie Honbu typu "wróg tsunami", "zniesławiasz tsunami" a na stronie PFDSISW "wróg federacji" - zawsze krytykowałem działania i sposób bycia R.M. a nie tsunamistów czy PFDSISW, ale w zależności gdzie pisze, to jestem tego wrogiem. Jakby pisał w piśmie dla emerytów, to nazwał by mnie wrogiem emerytów. Uważam, że jest to podjudzanie innych do wrogości wobec mnie i próba wmówienia im, że jestem ich wrogiem. Nigdy nie byłem wrogiem tsunamistów a ideę PFDSISW zawsze popierałem, natomiast mogę się zgodzić, że jestem przeciwnikiem Ryszarda M. (nie wrogiem, bo nie życzę mu źle), bo nie zgadzam się z tym jak traktuje inność. RM nie umie rozmawiać z ludźmi, którzy się z nim nie zgadzają, stara się więc ich zastraszać. Przy tym wysługuje ciągle kimś a jeśli któryś z nich wpadnie, to RM oczywiście umyje ręce i tamci pójdą siedzieć, sprytnie. Dodam tylko, że jest to kolejna próba zastraszenia mnie przez niego i jego współpracowników, pierwszą miałem już w lutym b.r. Czyżby sokemu puszczały nerwy i brakuje mu racjonalnych sposobów dyskusji? Prymitywne rozwiązywanie problemów i to magister prawa, kilka fakultetów, nie to co Jacek K., który ma tylko zawodówkę, ale Kesler za to umie rozmawiać i nikogo nie szantażuje, nie zastrasza i nie podjudza. Niemniej jednak, bardzo poważnie traktuję zagrożenie i obawiam się o zdrowie moje i moich dzieci, bo wie gdzie mieszkam - nawet podawał do publicznej wiadomości miejscowość, w której mieszkam!

Bo tylko to mu pozostało... oprócz wrodzonej "wielkości"

Bo młyny sprawiedliwości są powolne lecz dokładne