1.nie chce mi sie szukac bo nie jestem az tak sparagniony udawadniac cos slowami,natomiast jestem spragniony udowodnic poprzec moja slowa (dla was idiotyczne)wszystko w praktyce...
Ok, nie szukaj. Pisałem o tym parę postów wcześniej. A pkt nr.2?
a ja nie,bo nie napisalem,ze cie zabije co ty ze mnie robisz ? i to mnie wlasnie wkurza.Napisalem,ze masz byc gotowy nawet na smierc..bo w walce roznie bywa i roznie sie trafia-nie celowo..a specjalnie mi nawet przez glowe nie przeszlo.To jest wlasnie odwracanie kota ogonem,probujesz w mowic kazdemu na forum,nie to co mowie,tylko to co ty chcesz by uslyszeli,tak jak teraz..
Kolejny błąd w interpretacji. Nie napisałem, że chcesz mnie zabić. Słowa
"Gdybym ja napisał, że kogoś zabiję - zabiłbym. Ty pewnie też." to przejaskrawienie z mojej strony. Odnoszące się do tego, że żaden z nas nie ma zamiaru cofnąć tego co powie. Prościej - ode mnie usłyszysz słowo "zabiję cię" wtedy i tylko wtedy, kiedy na prawdę będę miał taki zamiar. Brak pustych słów, odpowiedzialność za to co się powiedziało. Z mojej strony jest to mówienie tylko tego do czego jestem zdeterminowany. Z Twojej robienie tego co wcześniej powiedziałeś.
ja nic nie chce cofac na tyle by w czyms wydygac
Czyli nie masz zamiaru korygować tego co napisałeś pod wpływem emocji - żeby nie zyskać opinii tchórza?
Do zadnego bledu sie nie przyznalem
Nieświadomie - owszem. Napisałeś, że za dużo napisałeś by teraz się wycofywać. Czyli nie jest Ci na rękę to wszystko. Ale "nie możesz" się wycofać, bo napisałeś zbyt wiele i zbyt zobowiązujących słów - to nie jest błąd?
ale jak mowie to nic nie zmiania
Widocznie mówisz w nieodpowiedni sposób. Chłopie, dla przykładu - ja do większości swoich wypowiedzi w jakichś tematach próbuję podać jakieś wyjaśnienie, źródło, coś na czym mógłbym się oprzeć. Gdy nie jestem pewien, poprzedzam słowami w stylu "podobno", "z tego co wiem", itd itp. I wtedy się nie wykłócam o to. A Ty z kolei mało kiedy podajesz jakieś argumenty (mimo, że w większości przypadków piszesz rzeczy z którymi większosć się nie zgadza - a w takim wypadku mocne argumenty są wręcz konieczne - a nie wykłócanie się i mówienie, że owszem tak jest bo Ty tak mówisz).
ja tez jestem wolny i tez zrobie co bede chcial,jestem nerwowy i wybuchowy fakt
No i? Ja też jestem wybuchowy i mam skłonności do "napadów agresji". Co więcej, mam to potwierdzone psychologicznie, kiedyś nawet na papierku miałem. I co, mogę mówić co mi się podoba, nasakiwać na innych za byle co, i nikt nie powinien mieć do mnie o to pretensji? No bądźmy poważni...
jak nie przyjedziesz to sie i tak dowiesz bo zgadzam sie na filmiki ze zlotu itd
Chyba się nie zrozumieliśmy. Mnie szczerze mówiąc je.bie co Ty tam sobie potrafisz. Pytałem, bo podałem swój staż w różnych SW i od Ciebie oczekiwałem tego samego - ale tylko po to by dobrać odpowiadajace warunki walki, żeby nikt nie był pokrzywdzony, że "ale gdyby można było X, to JA bym wygrał bo Ty jesteś Y" itp. Jestem jedynie ciekawy "co i ile", nie "jak bardzo". Bo mnie się wydaje, że parę lat jakiś mocno tradycyjny styl (no, tutaj akurat mam na uwadze to co pisałeś w temacie o zlocie - Karate), coś mocno kontaktowego krótko, pewnie ok 1-2 lata,
treningi na własną rękę (stąd to poczucie mocy) i siłownia ok. 2 lata (avatar). W czym i o ile się pomyliłem?
lubie jak ludzie maja o mnie mile zdanie i pilnuje tego...zalezy mi na dobrej opini
Cóż, póki co, prezentujesz coś wręcz przeciwnego. Nie wiem, może na żywca jesteś spoko gość i miły facet. Ale tu, na forum, dajesz pokaz całkowicie przeczący takiej opinii.