Dzisiaj z rana się zważyłem i zmierzyłem pas. Tak, żeby w jakiś tam sposób kontrolować postępy na kreatynie. No i co wyszło?
Waga - 70,1 kg
Pas - 77 cm (na wysokości pępka)
Łał. Nie ma tragedii. Jest dobrze.
Dzisiaj był trening:
(serie/powtórzenia/kg)
1. Przysiad ze sztangą z tyłu 1x5x50kg, 1x5x65kg, 3x5x85kg
2. Podciąganie na drążku, nachwyt 3x5xbrak dodatkowego ciężaru prócz pasa z łańcuchem.
3. Wyciskanie na ławce poziomej 1x5x40kg, 1x5x50kg, 3x5x60kg
4.
Uginanie ramion ze sztangą stojąc 2x15x20kg
5. Spięcia brzucha leżąc 3x20x30kg
1. Przysiady! :D Poszło fajnie, zapas jest, ale aż poczułem uda i prostowniki. Uwielbiam to ćwiczenie ^.^ Całe szczęście, że weekend teraz, to sobie plecki wypoczną trochę chociaż :P Progres po 2,5kg będzie.
2. Luzik, ale utrzymanie się na drążku nie było takie proste. Rura szeroka (kciuk nie sięga palców), pordzewiała i do tego mokra, bo deszcz padał. Ale co tam, damy radę. Progres 2,5kg.
3. Nawet nie poczułem tego ciężaru, ale wolę zacząć spokojnie, szczególnie przy klatce, bo moja pięta achillesowa. Dlatego nie spieszę się. Prgres po 2,5kg będzie.
4. Fajne ćwiczenie ^.^ Czuć przedramiona, szczególnie odcinek przy łokciach. Dorzucam kilogram.
5. Standardowe spięcia. Sztangę mam opartą na szczycie klatki/przednich barkach. Jest zapas. Progres o kilogram.
Przyjemny trening. A teraz micha!
1. 5 jaj, 60g makaronu pełnoziarnistego Lubella, 10g oliwy.
2. (zaraz po treningu) 20g Wedla, 30G Vitafitu :P
3. 60g kaszy jaglanej z utartą gruszką, 75g siemienia (bez słodzika, o!), 100g piersi z kuraka, 100g łopatki.
Zdjęcia:
Śniadanie. Niecałe, część już zjedzona.
Zaraz po treningu, ale czekoladę już zjadłem
Potreningowy. Mięsko z papryką słodką i ostrą, pieprzem oraz rozmarynem. Dobre ;)