@Eiden, będą pracowały łydki w prawie całym zakresie ruchu (poza jakimiś 10% obrotu gdy są w skrajnym położeniu i się "przełączają"). Ważna jednak jest technika. Można cisnąć i ciągnąć samym udem. Można samą łydką, a można też połączyć ruch w obu mięśniach.
@L3m0n co do kondycji to najlepsze są rowerowe "interwały", czyli trening podjazdów. Znajdź sobie nie za strome wzniesienie o długości podjazdu jakieś 400-800m i postaraj się wjechać na nie z prędkością pomiędzy spacerową, a podróżną (u mnie około 25-27km/h) i bez zatrzymywania nawrócić i zjechać. Powtarzasz 10 razy potem chwila oddechu np. wolna jazda po płaskim i kolejna seria podjazdów. Stosuję tą metodę od kilku tygodni i
wytrzymałość wzrosła całkiem ładnie. Zadyszkę łapię na 8-9 podjeździe :D Warto też zainwestować w pedały SPD/LOOK/noski czyli w zapięcia. Pozwalają na pracę na 90% obrotu korbą (pcham i ciągnę) zatem efektywniejszy trening.
Co do roweru to zależy tak naprawdę ile ważysz. Jeżeli powyżej 90kg to wszelkie marketowe raczej odpadają. Nie utrzymają cię i mogą się rozpaść przy zjeździe. Poszukaj na allegro jakiegoś używanego górala dobrej firmy. Można znaleźć już za 250PLNów mało jeżdżone 8-10 letnie Authory (dobra marka) czy Scotty.
Dlaczego góral? Po pierwsze, bo można go łatwiej wykorzystać jak byś chciał sobie skoczyć na jakiegoś małego tripa. Po drugie ponieważ można z niego zrobić rower z kołami szosowymi, a z szosowego nie zrobisz górala. Po trzecie na szosowym trzeba mieć już technikę jazdy opanowaną w bardzo dobrym stopniu. Po czwarte na szosówce mogą boleć plecy ze względu na pozycję (znowu technika się kłania).