Dziwna atmosfera na siłce

Mam takie nietypowe pytanie, czy ma z was ktoś taką sytuację iż młodzi "pakerzy" się was boją? Wiem że jestem wysoki, dobrze zbudowany, podnoszę "trochę" więcej niż inni, ale nie należę do osób agresywnych czy coś w tym stylu, jestem po prostu zwykłym gościem i tyle przez to inni bywalcy patrzą się na mnie tak jakbym miał po siłowni czekać na nich przed siłką i ich pozabijać

U mnie, w sumie w małym mieście jest jedna siłownia... zawsze jak wbijam jest z 10-15 ludzi. Czy koleś ma 50cm w łapie czy 30cm wszyscy sie witają. No chyba ze przyjdzie jakiś nowy i nie zna tego zwyczaju ale to można odpuścić, kilka trenigów i zauważy swój błąd.

Nie ma zwyczaju żegnania się, jak już to na głos "narazie" i "dowiedzenia" lub "cześć" do ekspedjętki, która zajmuje sie karnetami i kluczykami do szafek.

Trenuje tam poł roku i jeszcze nie spotkałem żadnej spiny o to, że ktoś komuś zajął ławeczkę/maszyne. Jedno pytanie "ile do końca Ci zostało?" i zawsze słysze coś w stylu "jeszcze troche ale możemy na zmiane jechać".

Btw. ciekawy temat :)

Czuja respekt i tyle. Nie chca sie przypadkiem na Ciebie krzywo spojrzec bo nei chca miec pozniej problemow skad maja wiedziec ze jestes "lagodny"?

Nie chca sie przypadkiem na Ciebie krzywo spojrzec

uśmiechnij sie do nich
chociaz moze lepiej nie bo jeszcze pomysla sobie z ejestes...no wiesz kim:D



Zmieniony przez - pijka w dniu 2010-07-17 21:08:18

Podejdz do nich i zagadaj

podejdź i np jak robią coś źle to zagadaj i popraw, udziel wskazówek itp, niech widzą, że też jesteś człowiek.....a to, że nie tylko młodzi ale i ogólnie początkujący unikają starych bywalców/większych to normalka, chyba lepiej tak niż jakby mieli cwaniakować i kozaczyć

mistrzu_2 ja czegoś takiego unikam jak mówisz.

Podchodzenie do innych i doradzanie im co mają robić, a co nie? Nie jestem ich aniołem stróżem ćwiczę dla siebie. Osobiście mam takie podejście do otoczenia, że mam wy***ane na sezonowców młodych, co ręki nie podadzą nawet. Nie mam zamiaru im udzielać rad, mi nikt nie pomagał, kozaczyć trzeba i amba Nie można cipom być A teraz możecie mnie skarcić

niech czuja rispekt i smrod w gaciach wydobywajacy sie z ich gaci pod wpływem wrazenia jaki na nich robisz

ogolnie yebac sezon

Wystarczy że podasz im rękę - poczują że dażysz ich szacunkiem, nie poprawiaj ich bo nie kiedy to pomoże, a nie kiedy będą Cię obgadywać za plecami że jesteś "wielki mistrz". Jak coś źle robi to nie patrz się krzywo, nie rób miny jakbyś miał kreta w czterech literach, poza tym skoro jesteś duży to chyba masz gadane z zaawansowanymi?

Przemyski - kto powiedział że tylko sezonowce nie podają? Chodziłem na siłkę na wsi, gdzie przychodziły "wsioki" i każdy rękę podał na powitanie i pożegnanie. A teraz chodzę na miejską, ja się przywitałem z każdym za pierwszym razem, a później nie które koksy jak wychodziły to nawet nikomu "nara" nie powiedzieli, takie kulturysty.....

Ja mam na wszystkich wy***ane, nie witam się, ani w szatni, ani na siłce, nie żegnam się. Kednocześnie nie kozaczę, nie przeszkadzam, pomagam kiedy ktoś poprosi. Wg mnie to jest idealne zachowanie na siłce, to nie jest kawiarnia, dyskoteka czy burdel, żeby przychodzić tam w innym celu niż ćwiczenie w bdb warunkach.

u mnie jest gościu co wchodzi i wita się tylko z tym którego zna. W ogóle takiego chama i prostaka, zapatrzonego w siebie i swoje ciało człowieka jeszcze nie widziałem. Istny plejas. Koleś ma z 25 lat a zachowuje się jak ćwok. Najlepszy był jego tekst' nie lubię pajacy ' a sam jest takim ale fakt faktem zayebiście wygląda