Dla Ciebie przysiady mają więcej plusów niż minusów i OK, na zdrowie. Dla mnie jest odwrotnie, co wykazałem, a czy je robić czy nie robić to kwestia indywidualna. Myślę, że w ogóle nie ma sensu robić ćwiczeń, co do których trenujący nie jest przekonany. Efektywność ich nie będzie zbyt duża. Myślę, że każdy musi spróbować i jeśli uzna to ćwiczenie za dobre - śmiało je wykonywać. Jeśli jednak ma obawy o kręgosłup, kolana, odczuwa ból czy też po prostu ogólnie "nie czuje" ćwiczenia to uważam, że powinien przestać je wykonywać. Tymczasem są ludzie podpierający się "wiedzą", którzy twierdzą, iż trenujący nie jest w stanie zbudować dużych nóg bez przysiadów i choć sami nie mają efektów, powodują, iż - szczególnie początkujący - szybko się zniechęcają do ćwiczeń jako takich. Moim zdaniem to błąd.
Tak, technika jest ważna. Moim zdaniem w przypadku tego ćwiczenia bardzo trudno o zachowanie wzorcowej techniki. Stąd kontuzje. A te akurat bywają bardzo poważne.
Zgadzam się, co do krasnali. Zakładam jednak, iż odsetek takowych nie jest wysoki wśród trenujących. Już szybciej znajdziemy osoby o długich kończynach, o których wspominał Piotr w jednej z audycji. Sądzę, iż osób 180+cm jest jednak więcej na siłowni niż 160-.
Jeszcze mała uwaga - na pewnym etapie, aby dobrze napompować mięsień i odpowiednio go zmęczyć na treningu cała "para", mówiąc kolokwialnie, musi iść w trenowaną grupę. Dlatego argument, iż przysiady są OK, bo angażują wiele partii mięśniowych, których akurat nie chcemy ćwiczyć robiąc na treningu czworogłowy uda, może być argumentem na plus dla początkujących czy przy tzw. ogólnorozwojówce, ale niekoniecznie dla zaawansowanych, gdzie bodziec musi być bardzo precyzyjny.
Zmieniony przez - Wiad w dniu 2010-07-04 20:39:12