SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Jaki styl jest najlepszy na ulicy?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 62702

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
JonhyB. mówiąc krótko na ulicy trzeba być wszechstronnym ale wiadomo też że nie zapiszesz się do kilku różnych klubuw jednocześnie ucząc się różnych styluw walki bo w ten sposób to się nie nauczysz żadnego.Jadyną żeczą którą możesz zrobić to wybrać rużne elementy ćwiczeń z tych wymnienionych wyżej dyscyplin żęby tak jak już wcześniej powiedziałem wyrobić sobie kondycję, szybkość,siłę i dynamikę i wiele innych istotnych żeczy,ale prawda jest tylko jedna że musisz nauczyć się bić w stylu ulicznym czyli nabrać doświadczenia i obycia w walce i nie musisz chodzić z poobijaną buzią co miesiąc jak ktoś wyżej powiedział bo nie oto mi chodziło żebyś systematycznie kogoś zaczepiał i bił się z nim w ramach treningu bo to jest śmieszcze,chodziło mi o to że powinieneś z kim się tylko da ,każdym znajomym ,ludzmi z którymi trenujesz czy coś bił się np. w rękawicach , w ten sposób nabierzesz obyćia w walce i wyrobisz sobie swoją indywidualną technikę taką która bedzie ci się wydawała skóteczna

nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
grzegorz mowa tu jest o walce jeden na jednego a nie jakieś walki na płyty chodnikowe i 3 na 3 bo to już inny temat,albo ten twój przykład na parkingu to raczej nie pojedynek tylko któś na ciebie napadł a to wiele wspólnego z walką nie ma,walka - napad jest różnica nie??

nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 529 Wiek 40 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 5360
uan takie ralia panuja na ulicy solowki to zadkosc nikt nie bedzie zaczepial cie w pojedynke zawsze napastnikow jest wiecej idziesz sam a tu nagle zaczepia cie 2-3 koelsi co robisz ? nie zucasz sie im pod nogi i nie sciagasz do parteru bo wszystkich trzech na raz nie sciagniesz nie lapiesz sie za jakis smietnik (ktos wczesniaj tak pisal) i nie zucasz w nich sprzedasze pare strzalow temu ktory jest najblizej i zwyczajnei uciekasz

Stalin tez mówił o Europie bez granic

"Quot me nutrit me destruit"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 793 Wiek 38 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23741
Grzegorz masz racje, na ulicy niema czasu na finezje akcje sa krutkie i nie fair pley jak w bajce zazwyczaj jest tak ze leje cie 2 i wiecej, wiadoma sa tesz solowy 1 na 1 ale to jest co innego, sa ludzie kturzy zyja tylko poto by walczyc i niechodzi mi tu o walke sportowa... znam kolesia ktory idzie na 2 kiedy wie ze przegra tylko poto zeby puzniej sie zemscic i zmasakrowac ich pokolei a jak sam niedaje rady przychodzi z ekipa i jest akcja, takie sa realia walki na ulicy moim zdaniem muay thai, kick i boks byly by najlepsze
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Grzegorz,prawisz miejscami takie bzdury,że aż przykro cię czytać.W twoich wypowiedziach wychodzi cały dyletantyzm i jak widać bardzo mizerne doświadczenie,które rozpatrujesz poprzez jakieś dziecinne szarpaniny na dyskotekach.
Powiem ci tylko tyle,że bardzo rzadko ktoś mnie zaczepia,a jeśli się już to zdarza to nie jest to na pewno jakis ułomek,który"się na mnie krzywo patrzy na dyskotece".Nie będę ci tutaj opisywał moich poszczególnych doświadczeń w tym temacie,gdyż nie jest to celą mojej wypowiedzi.
Chciałbym ci tylko uzmysłowić,że byłem w przeróżnych sytuacjach życiowych,gdzie walczyłem z rozmaitymi osobami i nie zawsze były to solówki jak i również nie zawsze walka toczyła się tylko przy użyciu pięsci i nóg.Łódź jest ciekawym pod tym względem miastem i przewijając się w "specyficznych środowiskach"bardzo łatwo i często możesz weryfikować swoje umiejętności z jednym lub kilkoma przeciwnikami,którzy szukają wrażeń.Walka toczy się na różne sposoby i celem jej jest tylko jedno,a mianowicie zwycięstwo.Nie ma tutaj określonych zasad,nikt ich nie respektuje.Twój przeciwnik może uderzać,kopać,rzucać,używać rozmaitych narzędzi typu nóż,kastet,kosz na śmieci tudzież bejsbol.Na ulicy wszystko jest możliwe i dozwolone.Tu nie ma sędziego,który liczy punkty lub przerywa walkę w odpowiednim momencie.To jest żywioł w którym wychodzisz zwycięsko ty lub twój przeciwnik bądź przeciwnicy.Dlatego nie ma znaczenia co trenujesz.Liczy się wszechstronność,znajomość podstaw boksu,zapasów,kopania nogami.Trzeba umieć walczyć w każdej sytuacji,wtedy można powiedzieć,że ma się duże szanse na zwycięstwo.

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
czlowiek dobrze prawi, sporządzajcie notatki.

"nie ma że boli"
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 529 Wiek 40 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 5360
Gladiator czyli krutko mowiac co kolesiowi polecasz bo z twoich wypowiedzi mozna odniesc wrazenie ze jezeli nie jestes urodzonym ulicznym morderca to nie ma sensu nic trenowac ja osobiscie uwazam ze cokolwiek by sie nie trenowalo to zwiekszamy poprzez trening sztuk walki nasze szanse na ulicy nasze uliczne przygody zaleza w duzej mierze od tego w jakich dzielnicach sie pokazujemy i z jakimi ludzmi trzymamy jednym wystarczy znac podstawy boksu innym z kolei to wszystko o czym ty mowiles

Stalin tez mówił o Europie bez granic

"Quot me nutrit me destruit"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Czyli wynika z tego,że nagadałem się na próżno,ponieważ ty dalej nic nie rozumiesz...
Nie potrafisz nawet przeanalizować i wyciagnąć wniosków z tego co napisałem.Mówiąc o wszechstronności mam na myśli nie ograniczanie się do jednego ograniczonego systemu walki,lecz bycie uniwersalnym.Pod pojęciem uniwersalizm rozumiemy wielostronność czyli walkę wielostronną przewidującą zarówno kopnięcia jak i uderzenia z rąk,duszenia,obalenia,rzuty,wejścia w nogi,dźwignie,kopnięcia w krocze,wbijanie palców w oczy,gryzienie etc.
To jest odpowiednia metoda bycia skutecznym w walce na ulicy.Trzeba byc przygotowanym na każdą ewentualność,ponieważ nigdy nie wiemy co zrobi nas przeciwnik,jak będzie walczył...
Dlatego nie uważam,aby jakiś konkretny styl był dobry do walki na ulicę,gdyż tak jak mówiłem wcześniej nie walczy styl lecz człowiek.Dobrze coś wogóle robić,trenować,ale jednocześnie nie można dać się zaszufladkować jakiemuś systemowi walki,ponieważ trzeba byc otwartym i poszerzać nasze umiejętności nowymi elemntami walki mającymi zastosowanie w diametralnie różnych sytuacjach.
A tak na marginesie nie pomoże nawet znajomość wszystkich technik świata jeśli człowiek nie ma serca do walki i przy byle konfrontacji miękną mu nogi i paralizuje go strach.Wtedy jego umiejętności walki nic nie znaczą,a on dostaje w dupę nawet od byle kogo i tak kończą sie jego dywagacje na temat skuteczności konkretnego stylu na ulicy.

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Zapytałeś się co ja polecam.A więc polecam uniwersalizm tak jak mówiłem powyżej.Powiem ci jednak jak to było ze mną.
Swoją przygodę z SW zacząłem w 1986 roku od treningów karate kyokushin.Od 1987 roku zacząłem dodatkowo uprawiać jiu jitstu i tak ciągnęłem oba style,aż do 1992 roku.W 1992 roku odkryłem kick boxing który zacząłem uprawiać zamiast kyokushinu,jednocześnie nie zrezygnowałem jednak z treningów jiu jitsu.Wystapiłem w kilku pokazówkach w kick boxingu na ringu na Gwardii w walkach full-contactowych,a od 1994 roku przekwalifikowałem się całkowicie na boks i startowałem juz tylko w zawodach bokserkich,aż do 1998 roku.W 1998 roku przerzuciłem się na kulturystykę,która najpierw trenowałem rekreacyjnie,a od 2000 roku wyczynowo.
Pomimo,iż nie uprawiam już SW w jakiś konkretnych klubach to w dalszym ciągu raz w tygodniu,a jest to z reguły sobota poświęcam 3-4 godziny na trening fighterski.Boksuję i kopię na tarczach,sparuję w rękawicach, walczę też na macie itd.Tego co robię nie nazywam jednak jakimś stylem.Jest to poprstu zlepek róznych systemów walki z którymi się zetknąłem w swoim życiu i które są de facto skuteczne na ulicy.
Teraz mam nadzieję,że zrozumiesz o co mi chodzi.A więc otwartość,wszechstronność...to skuteczność.

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
dodam jeszcze do wypowiedzi gladiatora że psychika,bo jak jej nie bęedziesz miał to gdy przyjdzie do walki to ze strachu można stracić bardzo dużo swoich umiejętności no i ogólna zaciętość i serce do walki
PZDR

nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Bolo Yeung

Następny temat

Czy wskazane aby dziewczyny trenowały Bjj lub inne sporty graplerskie?

WHEY premium