Dieta a wizyty u przyjaciół...

Zastanawiam się jak sobie z tym radzicie...

Od tygodnia jestem na diecie Dukana, która opiera się na spożywaniu wyłącznie czystych protein w 1 fazie. Niestety w ciągu kilku ostatnich dni wraz z żoną byliśmy umówieni na odwiedziny u znajomych... No i tu problem się rozpoczyna...

- nie jeść nic...
- przyjść ze swoim jedzeniem?
- zaprosić przyjaciół do siebie i podać im posiłek na podstawie diety, której sam przestrzegam?

Oczywiście problem nie ogranicza się tylko do mojej obecnej diety... Znając polską kuchnię każda taka wizyta ma potencjał na nieproszone kalorie z niewłaściwych źródeł.

Ciekawy jestem Waszych opinii...

tez uwazam ze mimo wszystko nie da sie w tym samym momencie robic redukcji i masy , wykluczaja to poprostu zalozenia dietetyczne

nic nie poradzisz , nie jestes zawodowym kulturysta i sam musisz znalezc odpowiedz na to kiedy czas odpuscic etc
wszystko tez zalezy od Twoich znajomych i wogole , przy jednym wyciagniesz miche z jedzeniem i bedzie ok , jeszcze sie z Ciebie posmieje ;) a Drugi wezmie Cie za swira hehe
Zycie

W moim przypadku bylo tak, ze znajomi na samym poczatku wysmiewali moj pomysl odchudzania i diety, krytykujac przy tym wszystkie jej podstawy.. Po trzech tygodniach widzac juz efekty pytali co to tak na prawde jest i o co w tym chodzi, a po kolejnych kilku tygodniach sami prosili o pomoc w przygotowaniu diety dla nich :P Ale nie bedac pro mozna od czasu do czasu jakies cheaty wciagnac ;)

Kuzynka stosowała i efekty są super nie wiem ile wagowo ale sylwetka jest OK, też nie wierzyłem za bardzo w ta dietę ale jak były niedzielne obiady u babci przeważnie rosół na drugie kurczak albo jakieś kotlety to jadła tylko mięso albo coś z sobą przynosiła lub po swojemu przyrządzała.
Najlepiej weź z sobą ugotowanego fileta z piersi a jak się spytają czemu nie jesz to Ci lekarz zabronił.

Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2010-06-16 10:35:29

Ciekawe spostrzeżenia, dzięki.
Jeśli chodzi o samą dietę to na własnym przykładzie mogę Wam powiedzieć, że naprawdę działa.
Pierwszą fazę tzw. Czystych protein zacząłem 12.06 przy 111kg dziś rano – dzień szósty (16.06) ważyłem 106.3 kg.
Oczywiście mam pełną świadomość, że większość z tego to woda i „zaległości jelitowe” ale efekty są zachęcające.
Jeśli chodzi o trening to staram się robić ok. 40 min. cardio (tętno 130-150) dziennie ale na razie, ze względu na pracę udało mi się być na siłowni tylko 3 razy.

przedstaw może ogolne zasady tej diety?

osobiście wziąłbym jakieś swoje jedzenie, może nie takie typowe jak kurak itd, ale zdrowe i troche przyjemniej wyglądające

jak są prawdziwi znajomi to będą żartować ale zrozumieją, przecież oni jak i żona mogą normalnie jeść co chcą

Dieta Protal nie jest tylko najpewniejszą i dającą najlepsze wyniki kuracją odchudzającą. To ambitny plan, kompleksowy system porad i zaleceń podzielony na cztery etapy, z których każdy charakteryzuje się coraz mniejszą surowością. Celem jej jest dostarczenie doskonale opracowanych wskazówek, aby stosująca je osoba w sposób nie nadwyrężający motywacji i determinacji w schudnięciu przebrnęła od pierwszego dnia diety aż do ostatniego. Wskazówki te zorganizownae są w czterech etapach, z których dwie pierwsze stanowią fazę chudnięcia, a pozostałe powodują utrwalenie osiągniętej wagi i jej stabilizację.

Etapy diety:

* faza uderzeniowa, kuracja czysto proteinowa

(średni czas trwania: 5dni)

Tutaj kilka słów wyjaśnienia:

FAZA ATAKU prowadzona za pomoca diety czysto proteinowej pozwala na efektowny start przynoszący niemal tak błyskawiczne rezultaty jak głodówka lub dieta oparta na proteinach w proszku, ale bez ich wad i niebezpieczeństw.

W tym okresie trwającm od jednego do dziesięciu dni można żywić się ośmioma kategoriami produktów wymienionych poniżej. Z tych ośmiu kategorii można wybierać to, na co ma się ochotę, beż żadnych ograniczeń i o każdej porze dnia bądź nocy.

Wolno również te produkty dowolnie ze sobą łączyć. Zasada jest zatem prosta i nie podłega dyskusji: wszystko , co jest wymienione na zamieszczonej poniżej liście jest całkowicie dozwolone, a to, czego na niej nie ma , jest zakazane.

* Zalecane produkty: chude mieso: cielęcina, konina, wołowina z wyjątkiem antrykotu i rozbratla z koscia, wszystko na gillu lub pieczone w piekarniku bez dodatku tłuszczu
* podroby: watroba, cynadry, ozór cielęcy lub wołowy (czubek)
* wszystkie ryby, tłuste, chude, o białej lub niebieskiej skórze, surowe, pieczone, wędzone lub gotowane
* owoce morza (skorupiaki i mięczaki)
* drób oprócz kaczki i bez skóry
* chuda szynka, chude wędliny indyka, kurczaka lub wieprzowe
* jaja
* chude produkty nabiałowe (do 4gram tłuszczu w 100g)
* póltora litra wody z małą zawartością soli mineralnych
* środki wspomagające : kawa, herbata, herbatki ziołowe, ocet, zioła, przyprawy, korniszony,cytryna (nie jako napój), sól i musztarda (umiarkowanie)

Produkty, które nie są wymienione na tej liscie, są zabronione w fazie kuracji uderzeniowej.

Pozostałe fazy to:

* faza stałej szybkości, naprzemienna kuracja proteinowa

(średni czas trwania: tydzień na każdy utracony kilogram)
* faza utrwalania osiągniętej wagi

(średni czas trwania: 10 dni na każdy utracony kilogram)
* faza stabilizacji

(średni czas trwania: jeden dzień w tygodniu czystych protein do końca życia)

---------------------------------------------------------------
cytat za: http://www.dieta-dukan.pl/wprowadzenie.html

A teraz kilka słów od siebie - z biochemicznego punktu widzenia 1 faza polega na wprowadzeniu organizmu w stan ketozy, gdzie z powodu braku węglowodanów, szlaki metaboliczne ukierunkowują się na rozkład własnej tkanki tłuszczowej w celu pozyskania energii. Stan taki nazywa się właśnie ketozą - ubocznym skutkiem są ciała ketonowe, stąd wymagane jest przyjmowanie dużej ilości płynów.

Pozdrawiam i zapraszam na polską stronę poświęconą diecie dr Dukana - http://www.dieta-dukan.pl 

A Twoim celem przy zrzuceniu zbędnego tłuszczu jest również zachowaniejak najwiekszej ilości masy mięśniowej, czy tak bardzo Ci na tym nie zależy?

Zgadza się. Przygodę z siłownią zacząłem w sierpniu 2009. Ważyłem wtedy jakieś 107kg. Niestety jak to na początku bywa, nie miałem zielonego pojęcia o diecie, ćwiczeniach... Szukałem informacji głównie na zagranicznych stronach i portalach /zboczenie zawodowe - jestem lektorem języka angielskiego/ - wreszcie znalazłem firmę suplementów, która rozpisywała za darmo trening i dietę. Zacząłem więc robić redukcję przy, jak eksperci twierdzili, jednoczesnej budowie czystej masy (a propos tej teorii, co o tym sądzicie?/.

Sprawa skończyła się tym, że owszem wg. urządzenia na siłowni przybyło mi trochę masy mięśniowej ale nie zgubiłem tłuszczu.

Po zrzuceniu nadwagi chcę się zabrać za budowanie porządnej sylwetki więc zależy mi na zachowaniu mięśni... Po za tym to "metabolicznie aktywna tkanka" - prawda?! :D

Więc, jeżeli zależy Ci na zachowaniu jak największej ilości masy mięśniowej, to uważam, że ta dieta jest nie odpowiednia.

Zastosuj tradycyjny podział jak na redukcje - wiecej białka, mniej weglowodanów i średnio tłuszczy, powoli ucinaj kalorie i dodawaj trening areobowy. Efekty muszą być ale i przy stopniowych mzmianach zachowasz mase mięśniową.

Przy tej diecie oprócz tk. tłuszczowej możesz być pewny znacznej straty masy mieśniowej.

Co do spalania tłuszczu i budowaniu masy mięśniowej (bez udziału środków farmaceutycznych) - jest to niemożliwe.

dokladnie jak wyzej
raczej trzymal bym sie juz sprawdzponych starych metod
na redukcji poprostu mniej wegli , duzo wiecej bialka i jazda