Jesteś otyła i to "brzusznie", w sposób niebezpieczny dla zdrowia/życia w późniejszym okresie.
Wygląd twojego brzucha nie ma nic wspólnego z cięciem cesarskim. Jest wynikiem kombinacji ciąży (naciągnięte i sflaczałe mięśnie) i dużej ilości tkanki tłuszczowej.
Twoja dieta to tragedia. Dietetyk powinien brać pod uwagę nie tylko twoją aktywność fizyczną i BMR, ale też fakt, że byłaś w ciąży i twój organizm jej wyniszczony (tak, ciąża wyniszcza organizm kobiety). Nie wspominasz też (lub ja przeoczyłam) czy karmisz piersią. Te 1400 kcal to jakiś żart chyba. Powinnaś zaczynać od 1900-2000kcal, żeby doprowadzić się do porządku i prawdopodobnie na tej kaloryczności zaczniesz już ładnie chudnąć.
Po twoim wyglądzie widać, że twój sposób odżywiania bardzo kuleje, jeśli w ciąży nie miałaś problemów z tarczycą, to widać, że się po prostu objadałaś.
Dla ciebie ważna jest duża różnorodność produktów w diecie. Na tym etapie możesz jeść praktycznie wszystko, byleby czysto (zero syfów, w tym tej "Jarzynki"---> szereg badań wykazał, że monoglutaminian sodu ma wpływ na rozwój otyłości)
Wg mnie na chwilę obecną nie musisz bawić się w wyliczanie BTW. Po prostu jedz tak, żeby układ makroskładników przedstawiał się +\- B30%\W40%\T30%, a kaloryczność w okolicach 2000kcal. Dbaj po prostu o to, żeby w twoich posiłkach znalazła się porcja białka (jajka, mięso, ryby, owoce morza jeśli lubisz), zdrowego tłuszczu (oliwa z oliwek, orzechy, tłuste ryby), wysokiej jakości węglowodanów (prawdziwy chleb razowy, brązowy ryż, rośliny strączkowe) i dużo warzyw, przede wszystkim zielonych (kapusta, brokuły, szpinak itd), ma ich być przynajmniej 750g dziennie i taki rozkład sam "wyjdzie".
Musisz uzupełnić składniki odżywcze, które twój organizm zużył w czasie ciąży, np. wapń. Wierz mi, 1400kcal to wyniszczająca głodówka, którą mogą się bawić tylko doświadczone kobiety, schodzące nisko z BF i to nie dłużej niż na 4 tygodnie.
Jeśli chodzi o trening, to sceptycznie patrzę na twoje bieganie i skakanie na skakance. Stawy w czasie ciąży ulegają rozluźnieniu i zmiękczeniu. Ich powrót do "normalności" trwa minimum 3 miesiące.
Na chwilę obecną proponowałabym ci ograniczyć się do spacerów z wózkiem ze 2x dziennie. Raźny krok, dystans jakieś 10km, oczywiście jeśli dajesz radę.
Proponuję również wprowadzić trening siłowy. Tutaj jest link do programu dla kobiet w ciąży i po porodzie ułożonego przez expertkę z DTdP:
https://www.sfd.pl/[art]_Ćwiczenia_w_ciąży_i_w_okresie_połogu-t451674.html
Myślę, że na początek będzie on dla ciebie dobry. W późniejszym okresie możesz skorzystać z tego (autorką jest również obliques):
https://www.sfd.pl/[art]_Plany_treningów_i_ćwiczenia_z_piłką_swiss_ball_i_hantelkami_nie_tylko-t438773.html
A na samym początku przeczytaj również artykuł:
https://www.sfd.pl/Odchudzanie_Łopatologicznie,_czyli_odpowiedzi_na_najczęściej__zadawane_przez_kobiety-t585708.html
Aaaa... I żeby nie było, że się robię znawcą i mądrzę Sama przybrałam w ciąży 30kg, urodziłam dziecko przez cc i na chwilę obecną straciłam ponad 18kg, brzuch mam jak deska. Wpadnij jutro do mojego dziennika na podsumowanie mojego ostatniego cyklu redukcyjnego, gdzie będę się starała przedstawić efekty osiągnięte w ciągu 1.5 roku na sensownej kaloryczności i konkretnym treningu (link w podpisie)
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2010-06-11 12:00:02