SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Naczynioruchowy nieżyt nosa

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 243865

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 3 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 11
Witam Wszystkich Ponownie

Jak już wcześnie wspominałem choruje na NNN od 5lat, po wcześniejszym wykluczeniu innych przyczyny nieżytów, to jest infekcyjnych, hormonalnych i alergicznych jestem wstanie postawić taką diagnozę "osobiście"-ponieważ żaden lekarz z którym miałem styczność nie potrafił tego stwierdzić (najczęściej sugerował chorobę psychiczną i po przepisywaniu kolejnych kilogramów sterydów do nosowych, radził wizytę u psychologa..ponieważ jak twierdził "choroby nie ma, jest wyimaginowana") Na pewno wynika to z ogromnej niewiedzy i braku profesjonalizmu naszych lekarzy.
Jednak ogromnie cieszy mnie fakt, że są ludzie (Formica), którzy byli w stanie wygrać z tą chorobą- a jeżeli ktoś inny ją pokonał to mnie i wam również się uda.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany niech przeczyta o
"Wpływie donosowych iniekcji z toksyny botulinowej A na objawy nieżytu naczynioruchowego nosa"

http://www.magazynorl.pl/news1164399912,0,,Wplyw-donosowych-iniekcji-z-toksyny-botulinowej-A-na-objawy-niezytu-naczynioruchowego-nosa.html


pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 0
Witam wszystkich!
A słyszeliście o naturalnym oczyszczaniu zatok (no i przy tym noska)?
Coś więcej:
http://www.dobrezycie.org/zatoki.htm


1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 10 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 39
Może pomóc przy np zapaleniu zatok przynosowych ale nie na obrzęk naczynioruchowy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 2 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 12
Tydzień temu przeprowadziłem czyszczenie zatok i nosa sposobem opisanym na http://www.dobrezycie.org/zatoki.htm i mi BARDZO pomogło. Czuję zapachy! Nie swędzi mnie nos, przedtem swędział z 2 godziny dziennie. Nie mam już uczucia zatkanego nosa, którego w dodatku nie mogłem wydmuchać. Chce się żyć!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2
Witam wszystkich.
Bóle głowy, brak snu i tym podobne historie związane z nieżytem nosa. Potrafiłem wstawać w nocy i naginać pompki czy brzuszki (wzmożony wysiłek pomagał ale na krótko). Dwa lata na kroplach sulfarinol. Trzeba było mieć je zawsze przy sobie i to najlepiej 2 buteleczki (dla komfortu psychicznego, że nie zabraknie). W między czasie wizyty u lekarzy, testy alergiczne .... aż w końcu jeden z lekarzy przepisuje terapie doustną encortonem (duża dawka stopniowo malejąca + coś osłonowo na żołądek i jelita). Gdy przeczytałem możliwe skutki uboczne poszedłem do drugiego lek. na konsultacje. Ten powiedział że może warto spróbować. Operacja nosa mi się nie uśmiechała więc spróbowałem.

Przez cały okres kuracji pełny luz (jakieś 3 miesiące).

Potem lekko zapchany nos. Cirrus, Zyrtec, donosowy steryd miejscowy w różnych kombinacjach i ilościach i znowu wszystko OK.

Następne kilka lat. Cirrus, Zyrtec, miejscowy glikosteryd - tylko przy infekcjach. Czasem uczucie zatkanego nosa ale krótkotrwałe i z reguły nie wymagające interwencji (stosowania kropli). Zapomniałem o noszeniu kropli przy sobie.

Chwila obecna - tylko podczas infekcji (jakieś 2 góra 3 razy w roku prze 3 tygodnie) zyrtec + normalne krople (np. otrivin alergy) choć czuję wysychanie śluzówki i drapanie w gardle, i pojawia się kaszel oraz czasami duszność. Kombinuję trochę z dietą (może za dużo powiedziane ta dieta, raczej unikanie różnych produktów jak cukier, napoje słodzone, piwo). Jak się robi źle to idę do laryngologa po jakiś steryd donosowy albo antybiotyk (raz na rok albo i raz na 2 lata). Krople do nosa zabieram ze sobą tylko w podróż ale to bardziej dla komfortu psychicznego, choć czasami się przydają.
Oczywiście przeciągu w nosie nie mam więc ciągle myślę o jakimś zabiegu.

Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 10 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 39
Wszystkie sposoby na zatkany nos - http://www.rw.pl/Sposoby_na_zatkany_nos/ 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 2
Witam. Nieświadoma, ze to ta choroba – borykam się z nią od dzieciństwa. Oczywiście lekarze pierwszego kontaktu na moje objawy reagowali jednakowo : „oj, jakie brzydkie gardło, to stan zapalny” - antybiotyk i pod kołdrę, leki wykrztuśne itp. I tak się męczyłam do momentu, aż moja mama wpadła na pomysł, żeby pójść na prywatną wizytę do laryngologa. Ten po zbadaniu mnie stwierdził, że aby kaszel przeszedł wystarczy…. zakręcić kaloryfery i uchylić okno nawet jak będzie chłodno. Jeśli chodzi o gardło, to powiedział wtedy, że tak już mam i nie należy tego traktować jako objaw infekcji, a już na pewno nie można bombardować organizmu antybiotykami. Wtedy jego sposób pomógł od razu.
Natomiast dopiero jako nastolatka zaczęło mi to porządnie dokuczać. Objawy to np. natychmiastowe kichanie po obudzeniu się i wstaniu z łóżka, przy chodzeniu po kafelkach z bosymi stopami, po kąpaniu, przy wchodzeniu do zimnych pomieszczeń, albo przy wchodzeniu z zimnego do ciepłego, przy zmianie zapachu, jak jest gdzieś duszno itp. Było to bardzo uciążliwe, po serii kichnięć od razu następował wyciek wodnitej wydzieliny z nosa w dużej ilości, łzawienie oczu (makijaż trafia szlag), swędzenie i zatkanie nosa. Wyglądałam i czułam się okropnie. W szkole, w pracy z klientami… masakra. W końcu, przy którymś z rzędu „przeziębieniu” znowu do niego trafiłam. Nie sypiałam już od dłuższego czasu w nocy z powodu zatkanego nosa, męczyłam się okropnie, w dzień chodziłam jak zjawa, do niczego się nie nadawałam ze zmęczenia. Stwierdził, że mam naczynioworuchowy nieżyt nosa, ale wtedy jakoś mi ta nazwa umknęła i skupiłam się bardziej na tym, że skierował mnie na operację przegrody nosa. Zabieg wykonano. Ale laryngolog, która go wykonywała powiedziała, że został mi tam jeszcze w górnej części „szpikulec” z kości, którego nie potrafiła już usunąć nie otwierając nosa. Po zdjęciu opatrunków od razu poczułam się lepiej. Wspaniale spałam w nocy, mniej kichałam, nie łzawiły mi tak oczy (myślę, że zrobiła coś przy okazji ze śluzówką), a wydzielina, która mi się zbierała w nosie od razu zostawała przeze mnie wydmuchiwana i znów czułam się świetnie. Przez pewien czas było ekstra. Kichnięcie, przedmuchanie nosa i po problemie, przywykłam już do tego… ale bardzo często dochodziło u mnie do „przeziębień”… Zastanawiałam się, czym to może być spowodowane… przecież dbałam o siebie jak tylko można (nerki przykryte, na szyi szalik, czapka na głowę itp), a tu regularnie trzeba było lądować w wyrku. Ostatnia taka sytuacja, po nieudanym leczeniu lekarza ogólnego doprowadziła mnie znów do tego samego laryngologa, okazało się, że mam stan zapalny zatok. Bolały mnie niemiłosiernie oczy, miejsce nad nimi, tył głowy, towarzyszyła temu gęsta, ropna wydzielina z nosa, ból gardła itp. Myślałam, że się wykończę. Laryngolog ponownie powiedział, że jest to efekt NNN. Przepisał antybiotyki i inne leki, które w ciągu kilku dni mnie wyleczyły. Minęły dwa miesiące i znów wydawało mi się, że to katar. Boli mnie gardło, mam zatkany nos, wodnitą wydzielinę w ciągu dnia, a rano gęstą ropną, czasem z krwią. Zmartwiło mnie to, i tym razem postanowiłam od razu iść do laryngologa. I tak dochodzimy do końca mojej opowieści… okazało się, że całe moje nastoletnie życie w większości przypadków „przeziębień” wcale nimi nie było, ogromne kwoty wydawane na leki na nic… Lekarz wypytał mnie dokładnie o objawy. Ataki kichania, niskie ciśnienie, wygląd mojego gardła, wydzielina z nosa,swędzenie nosa,kaszel, wrażliwość na temperaturę, ... to wszystko wskazuje na NNN. Zapytałam, czy mogę tego jakoś uniknąć na przyszłość. Odpowiedział, że w pierwszej kolejności powinnam zdecydować się na operację przegrody, czyli usunięcie tej części, która została. W przypadku mojego schorzenia, o ile dobrze zrozumiałam, mogą występować alergiczne oraz niealergiczne nieżyty nosa. W tym okresie, kiedy różne rośliny pylą może występować naprzemiennie. Zaczyna się atakami kichania, następnie krzywa przegroda utrudnia wydostanie się śluzu, tam jest on w ciepłym, wilgotnym miejscu, gdzie z czasem może dojść do spowodowania innych objawów – bólu gardła itp. Jeżeli w odpowiednim momencie się tego nie wyłapie (tak jak poprzednim razem) już tylko o krok od zapalenia zatok. I tak w kółko. Teraz jeszcze zdążyłam… Spytałam go również, czy mogę to leczyć domowymi sposobami, kiedy już zaobserwuję, że znowu się zaczyna (a powiedział, że tak już będzie najprawdopodobniej zawsze) . Odpowiedział, że nie zna takiego sposobu. Jedyne, co na ta chwilę mogłabym zrobić to każdorazowo konsultacja z lekarzem i dobranie leków do etapu objawów, albo próbować samej wypracować sobie system i dawkować sobie w odpowiednim momencie leki bez recepty na alergię (nie wiem dokładnie, co by to mogło być). Być może komuś z was, opis moich objawów pomoże w ustaleniu, czy was to dotyczy, czy nie. Będę śledzić w miarę możliwości wpisy na forum i jak dowiem się czegoś więcej o sposobach leczenia itp. To dam znać. Pozdrawiam
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 14
Witam!

Szukałam i szukałam jakiegoś miejsca dla podobnie cierpiących i w końcu znalazłam.

PRZEBIEG: NIe jest tragicznie, jednak jest to bardzo uciążliwe. Cieknący, zatkany nos, nieustanne kichanie będące źródłem docinków i anegdot wśród rodziny i znajomych, niesamowite swędzenie nosa i oczu, łzawienie. Pojawia się w godzinach wieczornych i porannych, przy zmianie temperatury i/lub wilgotności powietrza (zimny prysznic, chodzenie na boso), ostrych zapachach. Nie wiązałam wcześniej senności i bólów głowy z tą dolegliwością ale chyba teraz zacznę.

HISTORIA: Zaczęło się 18 miesięcy temu gdy zaszłam w ciążę. Opinia lekarzy (w UK): częste u kobiet w ciąży, zmiany hormonalne, powinno przejść po porodzie, jak nie przejdzie będziemy leczyć. Niestety nie przeszło a wręcz się nasiliło a ja wróciłam do Polski. Krew w porządku (trochę wyższy poziom białych krwinek, testy alergologiczne nic nie wykazały, tarczyca też ok. Podejście lekarzy w Polsce: nieżyt naczynioruchowy, nic się nie da zrobić, mam się nauczyć z tym żyć!

LECZENIE: Jak dotąd leczenie tylko objawów, leki a/alergiczne (Zyrtec, ALertec) od czasu do czasu, próbowałam Budherin ale nic nie dał (miałam ochotę zetrzeć nos na tarce). Raz znika na kilka dni później wraca i tak w kółko.

CO MI POMAGA:
- W nocy - Nawilżacz powietrza i stała temperatura w (21-22 stopnie) w sypialni.
- Ciepłe nogi = skarpetki na noc - nie cierpię tego, ale z racji dziecka czasem trzeba w nocy wstać. Nie ma nic gorszego niż kichnięcie słodkiemu bobasowi prosto w twarz podczas karmienia.
- Regularny wysiłek fizyczny - na początku leci z nosa ale później lepiej się oddycha przez jakiś czas. Plus lepsze dotlenienie organizmu.
- Płukanie nosa roztworami wody morskiej itp.

Podsunięto mi pomysł wymrożenia opuchniętej tkanki (podobno mam drożność nosa na kartkę papieru). Jest to jednak zabieg kosztowny i obawiam się że pomoże na krótką chwilę.

Usłyszałam też kiedyś od alergologa że skuteczne jest hartowanie organizmu - zimne, naprzemienne prysznice itp. Czy ktoś spotkał się możne z takimi opiniami?

Dla mnie bardzo uciążliwe stało się latanie samolotami. Gdy samolot schodzi do lądowania i osiąga pewną wysokość, zmiana ciśnienia powoduje niesamowity, pulsujący ból, szczególnie w okolicach oczu i szyi. Mam wrażenie jakby ktoś wbijał mi rozpalone metalowe pręty w twarz. Czasami jestem wręcz sparaliżowana bólem przez kilka minut. Czy ktoś przeżył podobnie i ma może jakieś porady jak ulżyć w takich przypadkach? Żucie gumy i 'przedmuchiwanie' mało pomaga.

Na dzień dzisiejszy pozostaje mi obserwacja forum i szukanie sposobów aby choć trochę ulżyć w cierpieniu.

Pozdrawiam wszystkich towarzyszy niedoli!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 101 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1292
Ludzie. Większość waszych objawów powoduje alergia oraz skrzywiona przegroda nosowa. Ja mam skrzywioną przegrodę (dość mocno) i najprawdopodobniej mam też alergię(testy będę miał za jakiś czas). Też mam tego dosyć , ale wiecie co? Ja się cieszę życiem i wale rano i wieczorem Xylometazolin , wiem , że to uzależnia i niszczy nos , ale przynajmniej funkcjonuje. Pozdrowienia dla Wszystkich.
1

Po paru wpadkach nawet najgorszy może stać się najlepszym.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 14
Obszernie i na temat, niestety po angielsku: http://emedicine.medscape.com/article/874171-overview 
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

obgryzanie paznokci

Następny temat

Operacja a Używki

WHEY premium