CZEKODAJET ŻONDZI!!! Spam vol. 9 %)

u mnie roznie

choc czasami sie jakis syrop do rozcienczania trafil

ale rosołek miło wspominam

adzik sorry, ale ja cole pierwszy raz dostalam jako nastolatka, czpisy jadlam pierwszy raz jakies 2.5 roku temu bedac w ciazy (zachcianka)

I jakos mam mile wspomnienia z jedzenia kanapek, rodzynek i ciasta drozdzowego mojej mamy

Rozumiem takie zachowanie wzgledem starszych dzieci, ale sorry, 3-latek to jeszcze malenstwo, ktorego uklad pokarmowy (glownie watroba) dopiero zaczyna funkcjonowac na pelnych obrotach. Uklad nerwowy wciaz sie jeszcze rozwija, a kofeina zawarta w coli jest dla niego toksyna. Nie wspomne juz o zawartosci cukru, ktory dziala jako pobudzacz ---> a potem sie ludzie dziwia, ze dzieciaki sa nadpobudliwe, nie potrafia sie skoncentrowac i maja problemy ze snem

Jak byłam mała to może raz jadłam fast food z maca sraka, chipsów też nie jadłam. Za to chodziłam w niedziele z dziadkami na lody i dostawałam batoniki w stylu snickers

właśnie, tak jakby przyjemności były tylko wymyślone w ostatnim 20leciu/vel sprowadzone ze Stanow - kraju gdzie 30% społeczeństwa jest ekstremalnie otyły, rzeczy. Wcześniej człowiek miał przyjemność z wypicia kompotu, zjedzenia kanapki chleba ze śmietaną i cukrem, ciasta domowego i owoców, które traktował jak deser. Nie było tyle dzieci z nadwaga, alergii, a średni wiek kiedy ludzie dostawali cukrzyce byl dużo wyższy.

Pamiętam kompoty. Moja ciotka robiła, miała całą komóke tego. Najbardziej lubiłam gruszkowy i uwielbiałam wyjadac owoce z tych kompotów a ciotka tez piekła ciasta i pamętam placek z rabarbarem.. u niej na działce rósł.. mniam..

o kurcze teraz sie poczulam staro....bo jakos z dziecinstwa nie pamietam czipsow

a co gorsze czulam sie szczesliwa jak bylam mala wiec chyba jakas nieuswiadomiona o swoim nieszczesciu jestem

i tez pamietam placek z rabarbarem i moj hit cieply chleb z maslem i pomidorem....a teraz niektorzy mowia jakby sie kiedys niewiadomo jak zle jadlo i to co domowe nie umywaloby sie do kupnych badziewi a chyba powinno byc na odwrot

ja uwielbiałam świezy chlebek z masłem... mniam... zresztą do tej pory lubię

i pamiętam nutelle z paluszkami słonymi jak byłam mała to już nutella była u nas

Ja pamiętam wakacje na działce i zasuwanie rano do piekarni po ciepłe bułki, "pożyczając" po drodze świeżego mleka z baniek
Moi rodzice to tej pory robią kompoty, dżemy, stoi wszystko w piwnicy