Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
58
Od dzieciaka ciągnęło mnie do sportów, ale zawsze wszyscy robili wszystko dla mojego "dobra" żeby mnie od nich odciągnąć.
Na w-f nie ćwiczyłam w podstawówce wcale, bo rodzice na astmę załatwiali mi zwolnienie, a ja nie miałam nic do gadania.
2 lata temu zerwałam sobie więzadła w lewym kolanie (poboczne piszczelowe i przednie krzyżowe), mój ortopeda "dał mi wyrok" i kazał pożegnać sie ze sportem.
Jednak ja nie potrafię, muszę zacząć coś trenować, bo przez sytuacje losowe naprawdę nie daje rady.
Rysowanie, śpiewanie itp nie wchodzi w grę...
Potrzebuję czegoś co dało by mi niezły wycisk, ale było by w miarę bezpieczne.
Kręci mnie piłka nożna, Kick boxinga ale na to wiem że z pewnością lekarz mi nie pozwoli, a nawet gdyby on pozwolił, matka z pewnością nie wyrazi zgody .
Wolno mi niby pływać, ale to mnie ani trochę nie kręci.
Mógłby mi ktoś polecić jakiś sport w którym rzadko zdarzają się kontuzje ?
Tylko proszę nie piszcie,że szachy.
To dla mnie naprawdę ważne, wiec proszę aby wypowiadały się osoby poważne, które swoją wypowiedzią w jakiś sposób pomogą .
Szacuny
142
Napisanych postów
2284
Wiek
35 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
24765
Współczuję toksycznych rodziców...
Tak, jak kolega wyżej napisał. Każdy sport niesie za sobą ryzyko kontuzji. Nawet szachy, bo przeciwnik w porywie gniewu może pieprznąć Cię zegarem ;)
Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
58
Ehhh, będe sie musiała jakoś z tym pogodzić...
Byłam dziś na kontroli u ortopedy i powiedział ,że jak mi kickboxing się marzy to moge równie dobrze zdrową noga pokopać w lodówkę a później jeszcze trzasnąć w nią głową ...
Taniec, sporty kontaktowe, drużynowe i sporty walki "muszę" sobie odpuścić ..
Czyli w sumie zostaje mi leżenie na kanapie całymi dniami ;)